28 października 2016

#11/16 Premiery Listopada.

Dzień Dobry, zapraszam was dziś na zapowiedzi listopadowe. Znalazłam 11 tytułów, które mnie interesują najbardziej - oczywiście jestem też pewna, że o czymś zapomniałam ;).


Po kliknięciu w tytuł, przeniesiecie się do opisu danej książki.




9 listopada:





10 listopada:

22 listopada:

29 listopada:



Na co polujecie w listopadzie? ;)







22 października 2016

''Sprawy do zapomnienia'' Courtney C. Stevens




Tytuł: Sprawy do zapomnienia
Tytuł oryginalny: The Lies About Truth
Autor: Courtney C. Stevens
Wydawnictwo: Amber
Tłumaczenie: Julia Wolin
Liczba stron: 272
Moja ocena: 8/10





Czasem ciężar tego, co się stało, jest zbyt wielki, by go nieść. Ale miłość daje siłę, by go zrzucić.

Dla siedemnastoletniej Sadie życie skończyło się rok temu. W dniu wypadku, w którym zginął jej przyjaciel Trent, a na jej twarzy i ciele zostały blizny. Boi się wyjść z domu, cierpi na ataki paniki. Rozumie ją tylko brat Trenta, Max. Po tragedii wyjechał z rodzicami, ale codziennie piszą do siebie maile.

Teraz Max wraca. Sadie boi się, jak zareaguje, gdy zobaczy jej okaleczoną twarz. Jednak Max patrzy na jej blizny i nie odwraca wzroku. I wie o postanowieniach, które Sadie każdego wieczoru pisze na piasku plaży. To lista rzeczy, które musi zrobić, zanim będzie gotowa zapomnieć o przeszłości. Lista – zdawałoby się – niemożliwych do wykonania celów, które musi osiągnąć, żeby znów zacząć żyć.


źródło opisu: http://www.wydawnictwoamber.pl/



Na początek niech ktoś mi powie o co chodzi z tym tytułem i okładką? Jak dla mnie tytuł to jakieś zaprzeczenie treści a okładka taka bez wyrazu, mimo że już jakieś nawiązanie ma. Uważam, że zarówno pierwotny tytuł jak i okładka były świetne. Dlaczego wydawnictwo Amber zawsze coś przekombinuje i wychodzi z tego coś nijakiego jak wyżej? Z tego też powodu data premiery została przesunięta, przez co na książkę czekałam około miesiąca dłużej. Myślę, że też przez to przeszła mi ochota na jej przeczytanie i dlatego tak długo zwlekałam. A szkoda, bo książka mi się bardzo podobała.

Czytając recenzje myślałam ''oho, kolejna zbuntowana 17-latka z wyolbrzymionymi problemami''. Jak bardzo się myliłam! To fakt, że bohaterzy są młodzi, niektóre zachowania są infantylne, ale tak naprawdę to książka o zaakceptowaniu siebie. Mimo tragedii, która miała miejsce rok temu i wciąż rany są świeże - Sprawy do zapomnienia pokazują jak żyć dalej. 

Oczywiście jest romans, ale byłam bardzo zaskoczona, że to nie na nim skupiła się autorka. Tak jak pisałam wyżej, autorka skupiła się na akceptacji i leczeniu ran. 

Sadie ma listę rzeczy, które chce zrobić, jednak brak jej odwagi. Codziennie pisze je na piasku, bądź gdzieś gdzie ma okazje. Chodzi też na złomowisko, ale ma powód. Jako że jest narratorką, można lepiej ją poznać. Ja ją polubiłam pomimo że kilka razy chciałam na nią krzyknąć.
Polubiłam też bardzo Maxa, który okazał się bardzo wyrozumiałym młodym chłopakiem. Nie patrzył na blizny, patrzył w duszę i czytając, dało się to odczuć.


''Czasem konieczna jest podróż, żeby pozwolić komuś się pokochać. A czasem kończy się na zakochaniu w sobie samej.''


To co powoduje u czytelnika ciekawość, to pewne liściki.. Żeby nie zdradzać nic i nie psuć czytania, powiem tylko że razem z bohaterką przyglądamy się bliżej bohaterom i to również dodaje książce tajemniczości. Szczególnie też, że każdy ma sekrety i próbowałam się domyślać o co chodzi. Przyznaję, że zostałam lekko zaskoczona.

Książka ma 272 strony i pomyślałam, że to pewnie skrócona historia miłosna. Możecie mi wierzyć, że jest napisana taką czcionką, że jakbym nie wiedziała, powiedziałabym że była dość gruba. Wcale się nie dało więc odczuć małej ilości stron.

Polecam szczególnie tym, którzy lubią podobne historie. Nie zrażajcie się do okładki czy ilości stron, musicie mi uwierzyć, że warto ją przeczytać.




''Poklepał się w pierś.
- Tutaj. Tutaj chcę być piękny.''



16 października 2016

''Kiedy pada deszcze'' I - Lisa De Jong




Tytuł: Kiedy pada deszcz
Tytuł oryginalny: When it Rains
Autor: Lisa De Jong
Cykl: Rain (tom 1)
Wydawnictwo: Filia
Tłumaczenie: Katarzyna Dyrek
Liczba stron: 550
Moja ocena: 8/10





Odkąd sięgam pamięcią, Beau Bennett był moim najlepszym przyjacielem. Kochałam się w nim, zanim wszystko się zawaliło. Teraz chłopak chce ode mnie czegoś więcej, ale nie jestem w stanie mu tego dać. Wszystko się zmieniło. Chciałabym móc powiedzieć mu dlaczego, ale nie potrafię.

Nie wiedziałam, jak bardzo go potrzebuję, póki nie wyjechał na studia, a ja zostałam kompletnie sama.

Pewnego dnia do miasta zawitał Asher Hunt.

Chłopak z ciemnymi, urzekającymi oczyma i zarozumiałym uśmieszkiem tchnął życie w to, co ze mnie pozostało. Pomógł mi zapomnieć o bólu, który więził mnie już od tak dawna. 

Byłam zraniona.
Zostałam ocalona.
Odzyskałam nadzieję.
Tamtej nocy myślałam, że to koniec mojej historii, jednak teraz wiem, że był to jej nowy początek.

Przynajmniej dopóki pewien sekret nie wywrócił mojego świata do góry nogami…
Ponownie.


źródło opisu: http://www.wydawnictwofilia.pl/Ksiazka/151




''Wyniszcza emocjonalnie.''
''Najlepsza książka w ostatnim czasie.''
''Gwarantowany kac książkowy.''
I wiele, wiele innych określeń można znaleźć o tej książce. I tak zgodzę się, że jest niszcząca. Zgodzę się nawet na kaca książkowego, ale czy była najlepszą książką w ostatnim czasie? Tu właśnie mam dylemat, bo podobała mi się bardzo, ale nie tego oczekiwałam. W związku z tym mam mieszane uczucia. 

''When it Rains'' chciałam przeczytać od bardzo dawna. Coś mi jednak mówiło ''jeszcze nie teraz'', na tę książkę przyjdzie jeszcze czas. I wiecie co? Dobrze zrobiłam, bo doczekałam się wydania po Polsku i tym bardziej przyjemniej mi się czytało. Cieszę się, ze wydawnictwo nie kombinowało nic z tytułem (chyba większość się teraz zgodzi, że wydawnictwa czasami zmieniają tytuły, które nie mają nic wspólnego z treścią?). Okładka natomiast średnio mi się podoba. Ot zwykła, typowa okładka romansu. Ja tutaj na okładce widziałabym sylwetki pary w deszczu. Ale pomijając te szczegóły, przejdę do treści, bo ona tutaj odgrywa najważniejszą rolę.


''Myśl o mnie, kiedy pada deszcz. Będę Twoim parasolem. Będę ochroną przed burzą, kiedy życie stanie sie nieznośne. Nie pozwól, by deszcz Cię zmył.''


Podobało mi się, że na samym początku autorka napisała retrospekcję wydarzeń z przed dwóch lat. Z dnia w którym życie Kate diametralnie się zmieniło. Zwykle w tego typu książkach tajemnicę związaną ze zmianą bohatera poznajemy pod koniec. Dlatego miła odmiana poznać ją na samym początku. Bohaterzy męscy - Beau, wyrozumiały, kochający przyjaciel, którego chyba każda dziewczyna chciałaby mieć w swoim życiu. Asher, kolejny kochający, cierpliwy, ale również z tajemnicą. Obu pokochałam i nie umiałabym chyba wybrać między nimi. Całe szczęście nie musiałam.

Przechodząc do wad. Po pierwsze - bohaterka. Oczywiście nie przeżyłam tego co ona, ale na miłość boską miała przy sobie Beau, któremu mogła zaufać. Zamiast tego zaszyła się w sobie i zmieniła w smutną, nie mającą życia dziewczynę. Przez jedną trzecią książki miałam ochotę wrzasnąć i osobiście sprowadzić jej pomoc. Kate wolała jednak użalać się nad sobą (wiem, że takie wydarzenie niszczy, ale miłość innych to naprawia). Bohaterka odwróciła się od wszystkich, obwiniając za wszystko siebie. Czekałam na moment, kiedy powie ''dość'' i zrobi coś w tym kierunku, żeby było lepiej.


''To zadziwiające, jak wiele razy w życiu powiedziałam "chcę to kiedyś zrobić", nie myśląc o tym, że "kiedyś" może nigdy nie nadejść. Nigdy już nie przyjmę jutra za pewnik.''


Po drugie - teraz napiszę spojler i proszę, jeśli nie czytaliście tej książki, nie zaznaczajcie tekstu i nie psujcie sobie przyjemności z czytania. Chodzi mi o .... jej wybór. Nie podobało mi się, że zostawiła Beau jako ''koło zapasowe''. Czyli - kocham cię, ale nie możemy być razem. Zakocham się za to w kimś innym. Niestety nie dany był mi z nim dłuższy czas, więc kiedy go już nie ma, wrócę do ciebie Beau. Jednak cię kocham i teraz chcę być z tobą. Czy wy też postawiliście się w sytuacji Beau? Bo ja tak i szczerze? Nie ważne jakbym kochała kogoś, nie mogłabym z nim być wiedząc, że jest ze mną bo tamtej już nie ma. Przez cały czas czułabym się ''tą drugą''. Dlatego koniec zepsuł mi nieco opinię o tej książce.

Kiedy pada deszcz to przygnębiająca, ale i w pewnym momentach romantyczna i radosna książka. Miałam problem z oceną, ale uważam, że 8/10 jest dobrym wyborem. Polubiłam styl autorki. Mimo że nie zostanie jedną z moich ulubionych, chętnie przeczytam kolejne części cyklu jak i inne jej książki. Polecam szczególnie osobom, które lubią czytać typowe New Adult o tragicznej przeszłości, chwiejnej teraźniejszości i niepewnej przeszłości. 

Chętnie też poczytam jakie wy macie odczucia po przeczytaniu ;).




Ostrzeżenie: Nie czytać w pracy! Ja popełniłam ten błąd i na moje szczęście, żaden klient nie wszedł w trakcie mojego załamania. Najlepiej zaszyjcie się w spokoju z paczką chusteczek.



6 października 2016

#7/16 Mini stoik z września.

Jak już tradycją się stało, że udaje mi się zdobywać tylko kilka książek miesięcznie, tytuł ''mini stosik'' chyba pasuje ;). Oczywiście nie wspominam o e-bookach, bo nie zapamiętałabym wszystkich.
We wrześniu udało mi się zdobyć 4 książki - tak jak prawie o miesiąc.




Zacznę od góry, czyli w takiej kolejności, w której książki udało mi się zdobyć.

1. ''To skomplikowane. Julie'' Jessica Park - kupiona za ok. 12zł na Znaku
2. ''Kiedy pada deszcz'' Lida De Jong - wygrana w konkursie na Fb na stronie Co czytasz? jeszcze z lipca, ale przyszła pod koniec września. 
3. ''Wbrew pożegnaniom'' Rebecca Yarros - wymiana na grupie na Fb. Co prawda to czwarty tom serii, ale pierwszy czytałam jeszcze przed wydaniem u nas i pokochałam ją, więc chcę skompletować całą serię.
4. ''Ponad wszystko'' Nicola Yoon - również wymiana na grupie na FB.



Czytałyście którąś, polecacie? ;)



2 października 2016

#9/16 Podsumowanie Września.

Dzień dobry w ten piękny dzień. Dziś pora na podsumowanie czytelnicze ubiegłego miesiąca. Wrzesień okazał się być dobrym miesiącem, bo udało mi się przeczytać 11 książek, a właściwie to 10 bo jedna to wstęp do głównej historii, więc miała lekko ponad 50 stron.
Zapraszam więc na podsumowanie ;).





1. ''Bastard'' J. L. Perry - 460
ocena: 7/10





2. ''Undeniable'' tom 3 - Cherie M. Hudson - 225
ocena: 7/10






3. ''Jeden dzień'' David Nicholls - 448
ocena: 6/10






4. ''Slave to the Rhythm'' tom 1 - Jane Harvey-Berrick - 288
ocena: 7/10




5. ''Jak powietrze'' Agata Czykierda-Grabowska - 480
ocena: 9/10





6. ''With You'' tom 0.5 - Nashoda Rose - 72
ocena: 7/10





7. ''Torn from You'' tom 1 - Nashoda Rose - 330
ocena: 7/10




8. ''Rowdy'' tom 5.1 - Jay Crownover - 224
ocena: 7/10




9. ''Rowdy'' tom 5.2 - Jay Crownover - 224
ocena: 6/10



10. ''Leap of Faith'' - Jamie Blair - 240
ocena: 7/10




11. ''Trouble'' - Samantha Towle - 320
ocena: 8/10







Łącznie: 3311 stron! Średnio 110 stron dziennie.


Ja jestem bardzo zadowolona z wyniku i mam nadzieję, że październik będzie równie zaczytany ;)