19 lipca 2015

''Dominic'' L. A. Casey




Tytuł: Dominic
Cykl: Slater Brothers (tom 1)
Autor: L. A. Casey
Brak wydania Polskiego.
Liczba stron: 337
Moja ocena: 5/10














"UWAGA: Jeśli nie lubisz dominujących mężczyzn, którzy są ch....nie zaborczy, Dominic NIE jest dla ciebie. Jeśli nie lubisz dominujących kobiet, które są upartymi su...mi,Dominic NIE jest dla ciebie. Jeśli nie lubisz postaci, które mają zły charakter, Dominic NIE jest dla ciebie. Przede wszystkim, jeśli nie lubisz postaci, które DUŻO PRZEKLINAJĄ i mówią DOKŁADNIE co czują i myślą bez słodzenia, wtedy Dominic NAPRAWDĘ NIE jest dla ciebie"
źródło: lubimyczytać.pl




Na wstępie powiem, że długo zabierałam się za tę książkę. Widziałam kilka pozytywnych opinii, zaciekawił mnie opis, ale żeby zacząć czytać było już trudniej. Teraz nie wiem czy to dobrze czy źle.

Bronagh to samotniczka, mieszkająca tylko ze starszą siostrą. Po utracie rodziców, dziewczyna zamyka się w sobie i nie dopuszcza do siebie ludzi, bojąc się ich straty. Ostatni rok szkoły zapowiada się dla niej katastrofą. Nie dość, że już jest dręczona przez Jasona (chyba, nie pamiętam dokładnie imienia) psychicznie i fizycznie, to do szkoły dochodzą bliźniaki. Jeden z nich będzie dla niej drugim Jasonem.

Dominic wraz z braćmi przeprowadza się dosyć często. W końcu znajdują stałe miejsce. Wraz z bratem bliźniakiem - Damianem, stara się ukończyć ostatni rok szkoły w nowej szkole. Chłopak ma jednak z braćmi tajemnicę dość nieciekawą. Jego wzrok przykuwa dziewczyna - Bee. Ich znajomość zaczyna się dręczeniem dziewczyny przez Dominika, ale chłopak coraz bardziej ją lubi.

Już dawno dwójka bohaterów tak bardzo nie wytrąciła mnie z równowagi. Oboje niedojrzali, gorzej niż dzieci. Momentami miałam wrażenie, że to pisała jakaś 13 latka! Dosłownie. Robili awantury o byle co, kłócili się, dochodziło do rękoczynów (nie ze strony męskiej), oraz wyzywali każdym możliwym wyzwiskiem.

Bohaterka to histeryczka. Non stop płacze jak ofiara losu. W jednej chwili nienawidzi Dominica, obrzuca go obelgami, rzuca się na niego z pięściami bądź celuje w niego rzeczami, które akurat ma pod ręką. Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że zwykle to robi przez błahostkę. Osobiście uważam, że z żadnej z tych rzeczy nie załatwiłabym nawet podniesionym głosem, ale bohaterka przyczyniała się aż do rękoczynów. Jeden przykład: chłopak mówi ''Masz taki zajebisty tyłek'', a ona niemal płacze bijąc go i wyzywając bo ''Jesteś kutafonem, bo uważasz że jestem gruba''. Co ma jedno do drugiego? Takich przykładów jest sporo, ale ten przez durnotę zapadł mi w pamięci.

Bohater za to wcale nie lepszy. Traktuje kobiety bez szacunku. Na początku znajomości z Bee, zachowuje się jak dzieciak z podstawówki i robi wszystko, aby uprzykrzyć jej życie i ją upokorzyć. Dopuszczalne byłoby droczenie się z nią w celu poderwania, ale na miłość boską wyśmiewanie jej i to przy innych uczniach? Niesmaczne i niedojrzałe. Po zejściu się już z Bee, mogłoby się wydawać że się zmienił, ale czy ja wiem. Fakt, zrobił się milszy i bardziej czuły, ustępował jej i aż dziwne że potrafił się czasem śmiać z jej wybuchów złości. Niestety niekiedy potrafił dalej ją wyzywać, co jest paradoksem z histerią Bee, którą opisałam wcześniej - on nazywa ją suką/ździrą a ona się śmieje. 

Oboje są dosłownymi gówniarzami z jakimiś zaburzeniami. Momentami nie dało się czytać ich sprzeczek i wymian zdań.

Generalnie nie polubiłam żadnego z bohaterów, i chodzi mi tu o każdą postać z książki. Wszyscy obrzucają się błotem, skaczą na siebie z pięściami i ogólnie patologia. 

Pomysł na fabułę był fajny i ciekawy. Gdyby tylko poprawić i dopracować wszystko, książka byłaby świetna. Podobał mi się wątek braci i ich historii. Zakończenie całkiem pomysłowe, ale też nie dopracowane. No bo kto zostawia w klubie przyjaciółkę/dziewczynę/siostrę i nie martwi się o to, a ona sama zasypia w pokoju VIP i też się nie przejmuje? Trochę nieprawdopodobne i źle świadczyło o innych.

Jak widać więcej minusów niż plusów, ale oceniam 5/10 ze względu na sam zarys fabuły i zakończenie, które wprowadziło sporo akcji. 
Jeżeli kolejne tomy, o kolejnych braciach są w takim stylu to podziękuję i na pewno po nie nie sięgnę.

13 komentarzy:

  1. Po tę książkę z pewnością nie sięgnę. Poza tym irytowałaby mnie bohaterka swoim zachowaniem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oboje z pewnością są bardzo irytujący, choć fakt - bohaterka bardziej.

      Usuń
  2. A ja bym już nie sięgnęła z racji opisu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opis jest bardziej rozbudowany, ale już nie chciałam pchać do recenzji więcej.

      Usuń
  3. Super blog, zapraszam do siebie http://sunshineverytime.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  4. Sama nie jestem do końca przekonana, czy ta książka przypadłaby mi do gustu. Sama muszę w końcu zabrać się za jakąś książkę po angielsku, bo ostatnio pod tym względem strasznie się zapuściłam :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niestety czytałam tłumaczenie, ale to i lepiej bo w oryginale jeszcze bardziej bym ją znienawidziła.

      Usuń
  5. Hej,
    Opis książki zaintrygował mnie. Myślałam, że będzie fajna. A tutaj takie negatywne opinie. Naprawdę szkoda. No cóż.

    Zapraszam do siebie na bloga
    moda-i-ksiazki-zizi.blogspot.com

    Czekam na nn.
    Pozdrawiam Zizi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, też myślałam, że książka będzie fajna, ale niestety była fatalna :(

      Usuń
  6. Jestem akurat w połowie tej książki i mi się bardzo podoba. Nie wiem czemu, ale bardzo podoba. Chyba jedna z lepszych jakie czytałam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serio? Nie ukrywam, że jestem zaskoczona. Dla mnie straszna dziecinada - wyzywanie się co stronę jak w podstawówce i rzucacie przedmiotami jak w przedszkolu. No po prostu nie mogę inaczej powiedzieć o tej książce. Dziwie się, że ta książka zbiera tak pozytywne opinie, ale ile czytelników - tyle opinii. Nie każdemu wszystko musi się podobać ;)

      Usuń
  7. A dla mnie ta książka się nawet podobała. No dobra wyzwiska akurat nie przypadły mi do gustu ale reszta spoko. Mogę powiedzieć, że czytałam o wiele gorsze utwory.

    OdpowiedzUsuń