28 maja 2019

#6/19 Zapowiedzi książkowe czerwca.

  Dzień dobry, zapraszam dziś na przegląd premier książkowych, które zainteresowały mnie najbardziej w tym miesiącu. Zdaję sobie sprawę, że to nie wszystkie i o połowie pewnie zapomniałam, ale w czerwcu wydawnictwa naprawdę szaleją. Co jak najbardziej mi odpowiada!



Po kliknięciu w tytuł przeniesiecie się do opisu danej książki.


1 czerwca:

4 czerwca: 

6 czerwca:


~~~




5 czerwca:


~~~




12 czerwca:



~~~






18 czerwca:

19 czerwca:






26 czerwca:


~~~



Znaleźliście coś dla siebie? :)





23 maja 2019

Podróż, wygadany przystojniak i mdlejąca koza. - "Słodki drań" - Vi Keeland & Penelope Ward


Tytuł: Słodki drań
Tytuł oryginalny: Cocky Bastard
Autor: Vi Keeland, Penelope Ward
Cykl: -
Wydawnictwo: Editio Red
Tłumaczenie: Edyta Stępkowska
Data premiery: 12 marca 2019
Liczba stron: 296
Moja ocena: 8/10
Opis wydawcy
Stacja benzynowa gdzieś na pustkowiu Nebraski nie jest zbyt romantycznym miejscem, zwłaszcza kiedy jesteś w kiepskim humorze. Aubrey była. Znużona wielogodzinną trasą w perspektywie miała jeszcze wiele godzin dalszej jazdy. Uciekała przed swoją przeszłością, chciała ukoić złamane serce i rozpocząć nowe życie w Kalifornii. Chance, zarozumiały przystojniak z Australii, wkurzył ją od pierwszego wejrzenia. Był niesamowicie seksowny, ale do przesady arogancki. Dziewczyna przestałaby o nim myśleć pięć minut po odjechaniu ze stacji, gdyby nie problem z kołem, którego sama nie była w stanie zmienić. Również Chance nie mógł wyruszyć w dalszą podróż - nie umiał poradzić sobie z awarią motocykla. Chcąc nie chcąc, dalej pojechali razem.

Wkrótce Aubrey z zaskoczeniem odkrywa w tym pewnym siebie zarozumialcu najlepszego kompana podróży, jakiego mogłaby sobie wymarzyć. A i Chance wygląda na faceta, który również czuje do dziewczyny coś więcej. Wyprawa wydłuża się do kilku dziwnych, ale cudownych dni. Jest zabawnie, miło, a napięcie między nimi rośnie. Audrey coraz bardziej zakochuje się w przystojnym Australijczyku i wszystko zdaje się zmierzać do szczęśliwego końca, gdy któregoś dnia, zupełnie nieoczekiwanie, Chance znika bez pożegnania...

To opowieść o zabawnych przypadkach, namiętności i pożądaniu, ale również o trudnych wyborach, cierpliwości i przyjaźni. O rozterkach, smutku i tęsknocie za ukochaną osobą. Ta historia pełna jest zaskakujących zwrotów akcji, uśmiechów, łez i radości. Od kart tej książki nie oderwiesz się aż do ostatniego zdania!

Po prostu zniknął... Tego się nie robi takiej dziewczynie!
https://editio.pl/ksiazki/slodki-dran-penelope-ward-vi-keeland,slodki.htm#format/d



   Nie będę się powtarzać pisząc jak bardzo uwielbiam powieści autorek zarówno w duecie, jak i osobno, bo widać to chociażby po ocenach. Co prawda nie wszystkie przeczytałam, bo kilka wciąż czeka na swoją kolej, kilka jest dopiero w zapowiedziach, ale największą ochotę miałam właśnie na "Słodkiego drania". Nie zawiodłam się i tym razem, a wybór książki na dany moment był strzałem w dziesiątkę, bo właśnie tego potrzebowałam po rollercoasterze, który właśnie przeczytałam.

   Myślę, że opis jest dość obszerny i dokładny, więc nie będę się powtarzać, by przytoczyć fabułę. Książka została podzielona na dwie części. Pierwsza, pisana z perspektywy Aubrey skupia się na zapoznaniu, wspólnej podróży, przyciąganiu i przywiązaniu. Dopóki Chance nie znika bez słowa..
Druga część natomiast dzieje się dwa lata później i tym razem to Chance został dopuszczony do głosu. Z jednej strony taki zabieg mi się podobał, ale z drugiej jednak wolałabym w tych dwóch częściach narrację naprzemienną. Ciekawiły mnie myśli bohatera w pierwszej części, a bohaterki w drugiej. Szczególnie, że w drugiej fabuła skupia się na wybaczeniu, akceptacji i ponownym zaufaniu.

   Największą zaletą "Słodkiego drania" jest humor i niewyparzony język Chance'a. Ta książka byłaby nijaka, gdyby nie to. Prawda jest taka, że nic odkrywczego, ani oryginalnego w niej nie ma, a mimo to jest przykładem na to jak dobrze skonstruowane postacie, z banalnej fabuły mogą stworzyć coś naprawdę dobrego. Zaskoczeniem dla mnie był powód zniknięcia Chance'a. W tej książce, dobrze nam znane "będzie ci lepiej beze mnie" nabiera sensu. Chodzi mi o to, że zwykle w książkach z tego gatunku, bohaterzy próbują zachować się szlachetnie "bo nie są dość dobrzy" dla wspaniałej i idealnej bohaterki. Co niesamowicie jest wkurzające, bo może tak drodzy panowie, dajcie zdecydować bohaterce? W tym jednak przypadku było to dość dobrze uargumentowane, co jak już pisałam było dla mnie miłym zaskoczeniem.

   Nie mogłabym nie wspomnieć o zwierzaku, którego bohaterzy przygarnęli, a którym była.. koza. Tak, dobrze czytacie, koza okazała się być przyjaznym i kochanym domowym zwierzakiem. Ilekroć tylko pojawiała się w książce, ja miałam na twarzy zaciesz. Kto by się spodziewał, że to właśnie koza mnie tak rozbawi. No i ogromny plus za to, że do samego końca ta koza się przewijała w fabule. Autorom często zdarza się "zapominać", że bohaterzy mają zwierzęta, co mnie osobiście niezwykle denerwuje. Dla Pani Keeland i Ward, zwierze było zdecydowanie trzecim głównym bohaterem.

   Nie byłabym natomiast sobą gdybym oczywiście się do czegoś nie przyczepiła. Tym razem jest to mało realne uczucie bohaterów. No bo oni spędzili ze sobą około tydzień. Ja naprawdę jestem w stanie zrozumieć, że mogli się do siebie przywiązać w jakimś stopniu i że dobrze im było w swoim towarzystwie. Jednak czy to był wystarczający czas na spędzenie kolejnych dwóch lat osobno w tęsknocie, przez cały czas myśląc o sobie nawzajem i nie mogąc sobie poradzić? Właściwie zmuszając się do "rozpoczęcia nowego życia po nim" - dotyczy to Aubrey. Tak, wiem że została porzucona bez wyjaśnień, ale odniosłam wrażenie, że przeżywała to rozstanie, jakby co najmniej rozpadł jej się 10-letni związek. Takie moje małe zastrzeżenie, bo wiem że to tylko książka, ale autorzy za bardzo wyolbrzymiają krótkie znajomości i przelotne romanse, co zaczyna mnie zwyczajnie męczyć. Dlatego też dużo bardziej wolę motyw "od przyjaźni do miłości", bo wtedy dopiero był ten czas na zakochanie. Nie zrozumcie mnie źle, to też nie był powód na obniżenie mojej oceny książki.



  Jak już wspomniałam wyżej, książki autorek nie są oryginalne i nie wyróżniają się jakoś szczególnie na tle podobnych. Za każdym jednak razem posiadają jakiś element, dzięki któremu powieść pozostaje w pamięci. W tym przypadku była to również wyżej wspomniana koza. Ja tę książkę zapamiętam właśnie dzięki niej.

   Ciesze się, że wydawnictwo wydaje po kolei książki tych Pań, bo traktuje je jako "pewniaki". Kiedy mam problem z wyborem książki do czytania, bo boje się zawodu, to wiem, że śmiało mogę brać w ciemno którąś wydaną przez ten duet.

   Polecam jak najbardziej, szczególnie że bohater od pierwszych stron potrafi zawrócić w głowie. Uwielbiam tak wygadanych, pewnych siebie i sypiących podtekstami facetów w książkach. Natomiast sytuacje z kozą rozbawią was do łez. Póki co jest to jedna z lepszych wspólnych książek autorek, jaką miałam okazję czytać.









19 maja 2019

Kontynuacja mrocznej, brutalnej i zachwycającej serii. "Echo" #2 - E.K. Blair


Tytuł: Echo
Tytuł oryginalny: Echo
Autor: E.K. Blair
Cykl: Czarny Lotos (tom 2)
Wydawnictwo: NieZwykłe
Tłumaczenie: Marta Słońska
Data wydania: 24 października 2018
Liczba stron: 334
Moja ocena: 9/10
Opis wydawcy

Podobno najdłuższe zarejestrowane echo rozbrzmiewało siedemdziesiąt pięć sekund, ale zapewniam cię, że tym razem potrwa to o wiele dłużej. Ogłuszający huk stłumił wszystkie dźwięki i pogrążył otaczający mnie świat w ciszy, pozwalając, by echo zniszczeń przetrwało znacznie, dłużej niż było to zamierzone.

To echo będzie podążać za mną wszędzie, niszcząc mnie… i niszcząc ciebie.

Chcesz odpowiedzi?

Ja też.

http://wydawnictwoniezwykle.pl/produkt/echo/







   Jeśli sądziłam, że napisanie opinii "Bang" było trudne ze względu na obawę przed zdradzeniem czegoś ważnego, do czego lepiej dojść samemu - to byłam w dużym błędzie. "Echo" to jest dopiero wyzwanie, bo napisanie czegokolwiek o tej części bez zdradzenia choćby minimum fabuły jest wręcz niemożliwe. W związku z tym ostrzegam, że może pojawić się spoiler - o ile można go tak nazwać, bo biorąc pod uwagę fakt jak zakończył się pierwszy tom i to, że po nim są jeszcze dwa, to raczej można domyślić się, że tak właśnie będzie. Ale żeby nie było, że nie ostrzegałam.


"To, co w danym człowieku najprawdziwsze, zawsze jest też najbardziej odpychające".


   Wspominałam już przy okazji opinii pierwszego tomu, ale zrobię to raz jeszcze. E.K. Blair nie ma wyznaczonych żadnych granic, nie traktuje żadnego tematu jako tabu, dlatego też jej książki są przesiąknięte brutalnością, krzywdą, okrucieństwem, są wulgarne, erotyczne i niemoralne. Dlatego też nie są dla wszystkich, nie każdy jest w stanie znieść to co się dzieje z bohaterami. Niektórzy uznają za wielką przesadę i zgorszenie fabułę jaką stworzyła autorka. Ja się zgodzę, bo rzeczywiście w pewnych momentach miałam ochotę powiedzieć dość, to za dużo. Jednak chwilę potem przypominałam sobie, że to tylko fikcja, że o to autorce chodziło. By zaszokować czytelnika, by wzbudzić w nim masę emocji i sprawić, żeby nie mógł się oderwać od lektury.

  W pewnym momencie znienawidziłam bohatera, Declan zrobił coś niewybaczalnego, brutalnego i złego. Stwierdziłam, że zasłużył na najgorsze a bohaterka powinna brać nogi za pas i zwiewać z dala od niego. Do teraz gdy wspominam tę sytuację czuję się zniesmaczona i zła. Tę scenę bym wyrzuciła z książki, bo choć jako takie uzasadnienie było, to ja w żadnym stopniu nie akceptuję takiego zachowania i zrobiło mi się przykro, że od tak zostało mu to wybaczone.

   Choć bohaterzy są nieźle pokręceni - kto by ich winił? Kto pozostałby normalny po przeżyciach jakie przeszli? To nawet mimo zła jakie ciągle wyrządzają sobie nawzajem, czułam do nich współczucie. A już w szczególności do bohaterki, która popadła w autodestrukcję. Nie sądziłam, że to będzie możliwe i że autorce uda się wycisnąć z moich oczu łzy, ale tak się właśnie stało i to nie jeden raz. Bohaterka została potraktowana w jeden z najbardziej okrutnych sposobów. Przez całe życie walczyła o przetrwanie, o akceptację i przede wszystkim o bliskość i miłość. Jak każdy człowiek, chciała być kochana. I jestem w stanie poniekąd zrozumieć jej zachowanie, jej upadek, jej myśli. Jak wspominałam - choć dorosła i nieźle pokręcona, z chaosem w głowie, wciąż w środku była małą, pięcioletnią dziewczyną, której odebrano szczęście i radość z życia. A mimo to, nawet w najgorszych momentach się nie poddała. Wciąż i wciąż walczyła o wolność, o życie i spokój.


"Cierpienie jest jak głęboka studnia, w której kąpię się każdego dnia. Zanurzam się aż po czubek głowy, czując, jak ból przenika przez pory mojej zniszczonej skóry; nasiąkam nim, zatracam się i tonę w jego odmętach, a on zakorzenia się we mnie bardzo głęboko, nie pozwalając znaleźć ani chwili spokoju."


   Zakończenie "Echo" znów miało czytelników zostawić z pytaniami, ale muszę przyznać, że prawie od początku serii wiedziałam, że ten moment nadejdzie. Nie wiem, czy to intuicja, czy po prostu autorka umiejętnie wplotła podpowiedzi w treść, ale po skończeniu książki miałam ochotę wykrzyczeć "wiedziałam!". Oczywiście nie czuję się rozczarowana, w żadnym wypadku. Bardziej ciekawi mnie jak rozwinie się teraz fabuła, dlatego od razu biorę się za "Hush".


  Lubię mocne i drastyczne książki, dlatego seria "Czarny Lotos" mnie zachwyciła - nawet mimo tej sytuacji o której wspomniałam wyżej, której nie potrafię wybaczyć autorce. Spotkałam się z opiniami, że to seria dla "niewyżytych i nieznających się na literaturze", ale przepraszam.. czy każda książka musi czegoś uczyć i być wybitnym dziełem? Nie. Książki mają sprawiać nam przyjemność (chociaż w tym przypadku o przyjemność ciężko, ze względu na bolesną treść). Chodzi mi o to, że każdy ma inny gust, każda książka znajdzie zwolenników i przeciwników, i to że ktoś czuje się urażony daną pozycją nie znaczy, że tylko "świrom" może się ona podobać.

  Dla mnie to jeden z lepszych darków (bo chyba pod ten gatunek można podpiąć tę serię?) jaki czytałam i jeśli nie jesteście wrażliwcami i lubicie mroczne klimaty, to polecam bardzo zapoznanie się z tymi książkami. Mam nadzieję, że tak jak ja pozostaniecie w szokującym zachwycie i z ciekawością będziecie śledzić losy bohaterów.




"Teraz możecie już odetchnąć, bo wreszcie jestem gotowa rozwiać się i ulecieć w nicość.
Teraz wiem, że moje kłamstwa, naprawdę zniszczyły to, czego nigdy zniszczyć nie chciałam."





"Czarny Lotos":
Tom 1. Bang
Tom 2. Echo
Tom 3. Hush




15 maja 2019

Znienawidzona dziewczyna i złoty chłopiec. - "Pozwól się kochać" #3 - Abbi Glines


Tytuł: Pozwól się kochać
Tytuł oryginalny: After the Game
Autor: Abbi Glines
Cykl: The Field Party (tom 3)
Wydawnictwo: Pascal
Tłumaczenie: Regina Mościcka
Data wydania: 16 stycznia 2019
Liczba stron: 368
Moja ocena: 7/10
Opis wydawcy
Dwa lata temu Riley uciekła z miasta. Oskarżając Rhetta o gwałt, została uznana za kłamczuchę i nie miała innego wyboru niż wyjazd.
Teraz wraca razem z córką, żeby pomóc w opiece nad chorą babcią. Jednak miasto wciąż nie zapomniało o swojej nienawiści, a ona pamięta, jak ją potraktowali, kiedy najbardziej ich potrzebowała.
Pewnego dnia przystojny Brady podwozi do domu Riley i jej córkę Bryony, które w czasie burzy utknęły na poboczu drogi. Nie robi tego ze względu na dziewczynę, lecz z powodu jej córeczki.
Po tej krótkiej przejażdżce chłopak zaczyna kwestionować wszystko, co do tej pory uważał za prawdę.
Czy Brady mógłby uwierzyć Riley i zaryzykować utratą wszystkiego?

http://pascal.pl/pozwol-sie-kochac,41,6897.html




   Niektóre serie książkowe łatwo ocenić już po pierwszym tomie, czy chce się czytać kolejne czy to nie nasza bajka. Zwykle gdy ta pierwsza część czy nawet dwie pierwsze mnie rozczarowują, nie decyduję się na męczenie kontynuacji. Z Abbi Glines natomiast jest odwrotne. Zdążyłam przeczytać bardzo dużo jej książek i wiem, że miewa słabsze i gorsze momenty. Dlatego, mimo że dwa poprzednie tomy tej serii mnie mocno rozczarowały, zdecydowałam się sięgnąć po kolejny z nadzieją, że tym razem będzie lepiej. Na szczęście tak właśnie się okazało, bo poziom "Pozwól się kochać" jest dużo wyższy, chociaż dalej nie jest pozbawiony wad.

   Riley będąc piętnastoletnią dziewczyną, została zgwałcona przez brata swojego chłopaka. Załamana dziewczyna chciała sprawiedliwości, jednak nic nie poszło po jej myśli. Jedynymi osobami, które jej uwierzyli, byli jej rodzicami. Przyjaciele, znajomi i całe miasteczko okrzyknęło dziewczynę oszustką i kłamczuchą, która chciała wrobić "biednego" Rhetta. Pogrążona w rozpaczy Riley wraz z rodzicami postanowili wynieść się z tego pełnego nienawiści miasta i zacząć życie od nowa z dala od niego. Po nieco ponad dwóch latach jednak wracają by zaopiekować się chorą na alzheimera babcią Riley. Tyle że wraca z nimi ktoś jeszcze, mianowicie półtoraroczna córka dziewczyny. Czy ludzie z miasteczka zaakceptują Riley i jej córkę, czy zmienili do niej nastawienie i najważniejsze, czy znajdzie się ktoś, kto uwierzy w jej wersję wydarzeń? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w książce.

   Brady jest jednym z najlepszych zawodników w foodbalu amerykańskim w szkolnej drużynie. Lubiany, rozpoznawalny, chwalony i przede wszystkim dobrze wychowany chłopak. Podczas przejażdżki samochodem, dostrzega znienawidzoną przed wszystkich (i siebie samego) dziewczynę z wózkiem, mknącą szybko chodnikiem w ulewie. Nie mogąc zostawić jej i dziecka w taką pogodę, postanawia podwieźć je do domu. Podczas tego krótkiego spotkania dostrzega, ze Riley jest dobrą mamą i zaczyna się zastanawiać, czy wersja wydarzeń dziewczyny rzeczywiście była kłamstwem i czy nie ma w niej czegoś z prawdy. Ponadto jakiś czas później Brady, do tej pory uważający rodzinę za ideał, musi zmierzyć się z jej rozpadem, w czym pomoże mu.. Riley.

   Jak już napisałam wyżej, "Pozwól się kochać" jest na dużo wyższym poziomie niż dwa poprzednie tomy. Bohaterzy nie są irytujący, wydarzenia są bardziej dopracowane a historia dojrzalsza. Widać, że tym razem autorka bardziej przyłożyła się do książki, dzięki czemu mogę śmiało napisać, że mi się podobała. Może to ze względu na Bryony, która zdobyła moje serce jak tylko się pojawiła. Dzieci w książkach zazwyczaj mnie rozczulają, więc nic dziwnego że i tym razem tak się stało.

  Ma jednak pewną wadę, która była również zauważalna w poprzednich częściach. Chodzi mi o poruszane przez autorkę ciężkie i bolesne tematy. Nie dość, że zostały dość mocno zbagatelizowane, to dodatkowo krzywdzą osoby których dany problem dotknął osobiście, bądź kogoś w ich otoczeniu. W "Kocham cię bez słów" była to przeszłość bohaterki, przez którą nie odzywała się przez dwa lata. W "Jesteś moim światłem" było to samobójstwo bliskiej osoby. Natomiast w "Pozwól się kochać" był to gwałt. I tak jak rzeczywiście było widać po bohaterce jak mocno to przeżyła, ale miała siłę i odwagę dla córeczki, tak temat oprawcy doprowadził mnie do wściekłości. Nikt, powtarzam NIKT nie wspomniał, ani nawet nie pomyślał by Rhett odpowiedział za swoje czyny. No na litość boską, on zgwałcił nastolatkę! A mimo to żył sobie gdzieś tam, jak gdyby nigdy nic. Co więcej, w pewnym momencie padły słowa, że "w sumie on też przeżywał trudny okres w rodzinie". Po pierwsze NIC go nie usprawiedliwia, a już w szczególności trudny okres w rodzinie. Po drugie, sprawa jego problemów rodzinnych wydarzyła się już kawał czasu PO gwałcie. Ja się pytam dlaczego. Dlaczego tak ważny temat, tak przerażający i poniżający kobiety, został potraktowany na równi z obrażeniem słownym, jakby to wcale nie było nic złego. Przykre i wstrząsające, że autorka jako kobieta postanowiła odpuścić taki temat.


   Gdyby nie powyższa sprawa, moja ocena byłaby lepsza. Nie mogę jednak jej podnieść bo myśląc o tej książce, w głowie mam tylko tę sprawę. I pomyśleć, że wystarczyło Rhetta doprowadzić do kary za swoje czyny a odbiór książki i tej sytuacji byłby zupełnie inny. Oceny obniżyć też nie chcę, bo czytało mi się szybko i dobrze, zatem uważam że książka dostała ocenę odpowiednią.

   Cieszę się, że nie porzuciłam tej serii i dałam szansę kolejnemu tomowi. Z pewnością również przeczytam następne dwie części i mam wielką nadzieję, że będą jeszcze lepsze - i że autorka odejdzie od trudnych tematów, jeśli nie ma zamiaru ich dopracować.

  Dalej podtrzymuję zdanie, że są to raczej książki dla młodszych czytelników. Szczególnie, że nie zawierają scen erotycznych i zbyt wiele wulgaryzmów. A jeśli tak jak mnie, rozczarowały was poprzednie tomy, to mimo wszystko dajcie się skusić na "Pozwól się kochać".




"The Field Party":
Tom 1. Kocham cię bez słów
Tom 2. Jesteś moim światłem
Tom 3. Pozwól się kochać
Tom 4. Nie chcę cię stracić
Tom 5. Making a Play



11 maja 2019

"Niecodzienna para przyjaciół" - "Fighting temptation" #1 - K.C. Lynn


Tytuł: Fighting temptation
Tytuł oryginalny: Fighting temptation
Autor: K.C. Lynn
Cykl: Honorowi mężczyźni (tom 1)
Wydawnictwo: NieZwykłe
Tłumaczenie: Weronika Kryń
Data wydania: 14 listopada 2018
Liczba stron: 456
Moja ocena: 8/10
Opis wydawcy

Jaxson jest arogancki, skłonny do złości i agresji. Ale jest także wyjątkowy, silny i honorowy. Uwielbiam wszystkie jego wady bezwarunkowo i nieodwołalnie. Chociaż on sam nie wierzy w miłość, ja zawsze będę go kochała.

Julia Sinclair.
Julia różniła się od wszystkich ludzi, których znałem. Wcześniej nigdy bym nie przypuszczał, że może istnieć ktoś równie dobry i szczery. Im lepiej ją poznawałem, tym bardziej byłem od niej uzależniony. Z każdą chwilą spędzoną razem niszczyła jakąś część mroku, który gdzieś we mnie tkwił. Dzięki Julii moje gówniane życie nie wydawało się takie okropne. I zanim się spostrzegłem, zakochałem się w dziewczynie nie z tego świata.

Jaxson Reid
Niecodzienna para przyjaciół – niewinna dziewczyna o dobrym sercu i powszechnie znany „niegrzeczny chłopiec”. Los sprawił, że ich ścieżki się przecięły, co sprawiło, że powstała między nimi silna więź oraz pojawiła się pokusa, której oboje pewnej nocy ulegli.

Mija pięć lat; Jaxson powraca do jedynej dziewczyny, która była dla niego ważna, aby naprawić błędy przeszłości. Jednak jest ktoś, kto nie cieszy się z jego powrotu. Ktoś, kto uważa, że Julia ma już kogoś, kto o nią zadba i kto nie cofnie się przed niczym, aby ten stan rzeczy nigdy nie uległ zmianie.
Jaxson nie tylko będzie musiał stanąć do walki w obronie Julii, ale również zmierzy się twarzą w twarz z własnymi demonami, dręczącymi jego duszę: uosobieniami śmierci, zepsucia, destrukcji i wojny.

http://wydawnictwoniezwykle.pl/produkt/fighting-temptation/




   Pamiętam gdy czytałam tę książkę po raz pierwszy, pamiętam jak bardzo byłam zachwycona i czekałam na jej wydanie. Gdy po latach w końcu się doczekałam i ponownie zabrałam za lekturę, niestety nie mogę potwierdzić zachwytu. Książka w dalszym ciągu mi się podobała, jednak tym razem dostrzegłam powtarzalność tematu. Kilka lat temu nie tylko na polskim rynku nie było tak ogromnego wyboru książek new/young adult, ale też czytając w oryginale nie miałam zbyt wiele tego typu powieści na koncie. Dlatego też było to dla mnie coś nowego, coś oryginalnego i ciekawego. Dziś mogę śmiało napisać, że po około setce książek z podobnym motywem, nie zrobiła na mnie wielkiego wrażenia. Jest jednak napisana bardzo dobrze i dzięki temu dostała ode mnie tak wysoką ocenę.


"Nie możesz zniszczyć kogoś, kto już od dawna jest martwy w środku."


   Spotkanie bohaterów następuje w niecodziennej i nieciekawej sytuacji. Jax ratuje Julię przed dwójką typów, którzy są o krok od skrzywdzenia dziewczyny. Mówi się, że wszystko dzieje się po coś i może w przypadku Julii oraz Jaxa tak właśnie było. Zaprzyjaźniają się ze sobą i spędzają razem wolne chwile. Mimo silnej więzi i przekroczenia granic przyjaźni w uczuciach, żadne z nich nie przyznaje co do siebie czuje. Kiedy Jax oznajmia przyjaciółce, że wstąpił do marynarki wojennej, dziewczyna jest rozdarta między uczuciami a przyszłością Jaxa. Przed samym wyjazdem chłopaka sprawy nieco się komplikują, gdy dziewczyna postanawia wyznać prawdę. Reakcja Jaxa nie jest jednak tym czego oczekiwała. Mimo to przyjaźń wygrywa i bohaterzy spędzają ze sobą ostatnie chwile przed wyjazdem chłopaka. Niestety to nie jedyny raz gdy dziewczyna zostaje odrzucona, bo jakiś czas później chłopak znów to robi. Tyle że tym razem nieco bardziej boleśnie i krzywdząco.
Mija pięć lat, wydawałoby się, że Julia ułożyła sobie życie na nowo, aż pewnego dnia w jej domu pojawia się nie kto inny, tylko Jaxon.. który nie zniknie dopóki nie odzyska przyjaciółki, albo kogoś więcej.

   Niewątpliwym atutem "Fighting Temptation" jest siła przyjaźni. Nie tylko tej między głównymi bohaterami, ale także wśród reszty bohaterów tworzących tę historię. Autorka każdego z nich wykreowała tak, by mogli się wyróżniać. By mogli tworzyć rodzinę, pełną barwnych charakterów. Chociaż podobnie jak tę część, czytałam również kolejne to śmiało mogę napisać, że jest na co czekać, bo autorka postarała się nawet bardziej w historii przyjaciół Jaxa i Julii.
Warto wspomnieć o wspomnieniach Jaxona z z pobytu w Iraku. To co przeżył on, wraz z przyjaciółmi było koszmarne. K.C. Lynn dawkuje czytelnikom informacje z tym związane, by w kolejnych częściach rozjaśnić nam ten obraz.

   Niestety pierwszy tom serii "Honorowi Mężczyźni" nie wyróżnia się na tle powieści swojego gatunku. Nic więc dziwnego, że chyba trochę została zignorowana w świecie literackim. Ja uważam, że warta jest przeczytania, bo styl pisania autorki wciąga od pierwszych stron, bohaterzy zyskują sympatię, a po przeczytaniu chce się kolejnych tomów o kolejnych bohaterach (które mam nadzieję, niedługo się u nas pojawią).


"- Płacz. Nie ma w tym nic złego. Trzymając to w środku, robisz sobie krzywdę."




  Chciałabym wspomnieć również o stronie wizualnej książki. Napisałam, że "Fighting Temptation" nie została doceniona i myślę, że poniekąd powodem może być okładka. Od razu zaznaczę, że sto razy lepsza od oryginalnej (która chyba ze dwa razy została zmieniania), to jednak gdy pierwszy raz ją zobaczyłam, od razu pomyślałam że coś jest nie tak. Doszłam do wniosku, że od razu skojarzyła mi się z erotykiem - pomimo kolorów. Jasne, sceny erotyczne się pojawiają, ale nie są przesadzone, a raczej sensowne i napisane ze smakiem. Ponadto nie przytłaczają i nie pojawiają się w każdym rozdziale. Sama nie jestem pewna o co może chodzić, ale z pewnością mam problem z okładką.

   Jeśli jeszcze nie czytaliście, to ja osobiście jak najbardziej polecam - szczególnie fanom gatunku. Może nie dostaniecie nic czego nie czytaliście, ale zapewniam miło spędzony czas, uśmiech a także wzruszenie.






"Honorowi mężczyźni":
Tom 1. Fighting Temptation
Tom 2. Sweet Temptation
Tom 3. Resisting Temptation





7 maja 2019

Pełny nieporozumień, sekretów i zdrad finał serii. - "Pałac kłamstw" #3 - Erin Watt


Tytuł: Pałac kłamstw
Tytuł oryginalny: Twisted Palace
Autor: Erin Watt
Cykl: Królewska (tom 3)
Wydawnictwo: Otwarte
Tłumaczenie: Karolina Feldman
Data premiery: 3 października 2018
Liczba stron: 400
Moja ocena: 6/10
Opis wydawcy
Royalowie przekonali się, jak łatwo stracić władzę i reputację. Klejnoty zamieniły się w proch. Wcześniejsze problemy okazały się niczym w obliczu wstrząsającej zbrodni. Wszyscy wiedzą, że jeden z braci przekroczył granicę, zza której nie ma powrotu.

Szczęśliwe zakończenie, na które Ella tak liczyła, okazało się iluzją. Teraz, by pomóc swoim bliskim, dziewczyna musi podjąć ryzykowną grę. Jednak nawet nie przypuszcza, jak wiele będzie musiała poświęcić.

Royalowie wierzą, że przetrwają wszystko. Zdrada uświadomi im, jak bardzo się mylą.

http://www.otwarte.eu/book/palac-klamstw






   Pierwsza część serii "Królewska" mi się podobała, mimo słabych momentów. Druga część obniżyła poziom pierwszej, chociaż w dalszym ciągu czytało mi się dość przyjemnie. To są takie książki, w których wady widać gołym okiem. Niedorzeczne sytuacje aż rażą, ale mimo to, czyta się je z zapartym tchem i chce się więcej. Dlatego też długo nie zwlekałam z zabraniem się za ostatni tom historii Elli i Reeda.

   Jak w przypadku większości serii, nie będę streszczać fabuły, żeby nie zaspoilować wam wydarzeń z poprzednich tomów. Szczególnie jeśli akcja skupia się na wątku, który spoilerem byłby ogromnym. "Przeklęty książę" był dość nudy początkowo i schematyczny. W opinii napisałam, że odnosi się wrażenie, że autorki postanowiły uspokoić nieco wydarzenia przed zrzuceniem na czytelników bomby. I miałam rację, bo tak właśnie było. Można powiedzieć, że tom drugi to była cisza przed burzą.

   "Pałac kłamstw" jest owity sekretami. Wraz z bohaterami starałam się rozwiązać zagadkę pewnej śmierci, dlatego śledziłam losy bohaterów z zaciekawieniem. Mimo iż dość szybko to odkryłam i żadnym zaskoczeniem nie było dla mnie rozwiązanie, to i tak wątek kryminalny uważam za udany. Chociaż bardzo podstawowy - potrafię całymi dniami siedzieć i zagłębiać się w co rusz nowe zagadki kryminalne świata, więc mój mózg od razu przeskoczył w tryb detektywa, dlatego nie trudno było mi się domyślić kto stoi za zabójstwem.
Autorki zasypały nas zwrotami akcji, zupełnie niespodziewanymi. Dodatkowo odkrywamy prawdziwe twarze wielu bohaterów, co jednocześnie szokuje jak i przeraża.



"Ella Harper jest wszystkim, co kiedykolwiek będę widział, bo ona jest moją przyszłością. Jest moją siłą, moim ogniem i moim wybawieniem.Jest wszystkim".



   Nie ma co się rozpisywać, bo powtórzyłabym raczej to samo co w opiniach dwóch poprzednich tomów. Fani "Papierowej księżniczki" z pewnością będą usatysfakcjonowani finałem, szczególnie że do samego końca dzieje się bardzo wiele. Ja jestem zadowolona, że autorki z finału nie zrobiły słodko pierdzącej opowieści miłosnej, a raczej szczerą i bolesną prawdę.

   Jak już wspominałam jest to dość słaba seria zbierająca sporo negatywnych opinii, ale ja uważam że ma w sobie coś magnetyzującego, co każde czytać do końca. A na końcu stwierdza się, że w sumie to była fajna przygoda z braćmi Royal. Jak tylko ukażą się u nas dwa kolejne tomy, oraz pozostałe książki pisane w tym duecie, to z pewnością biorę je od razu.



"Królewska":
Tom 1. Papierowa księżniczka
Tom 2. Przeklęty książę
Tom 3. Pałac kłamstw
Tom 4. Fallen Heir
Tom 5. Cracked Kingdom



3 maja 2019

"Nawet najczarniejsze serca są zdolne do miłości." - "Mroczna miłość" i "Mroczne pożądanie" - T.M. Frazier


Tytuł: Mroczna miłość
Tytuł oryginalny: The Dark Light of Day
Autor: T.M. Frazier
Cykl: Mroczne światło (tom 1)
Wydawnictwo: Kobiece
Tłumaczenie: Grzegorz Gołębski
Data wydania: 27 lutego 2019
Liczba stron: 344
Moja ocena: 8/10
Opis wydawcy
Historia, niepokornego, niebezpiecznego zabójcy znanego z serii King!

Jake jest mrocznym, tajemniczym, wytatuowanym i bardzo niebezpiecznym motocyklistą, od którego ktoś taki jak 17-letnia Abby powinien trzymać się z daleka. Jednak dziewczyna wbrew pozorom nie jest taka niewinna, jak mogłoby się wydawać, a życiowe doświadczenia sprawiły, że niełatwo ją złamać.

Jake i Abby poznają się w dziwnych okolicznościach. Ona spędza noc w samochodzie swojej zmarłej babci na złomowisku, on robił to, co zdarzało mu się dość często, czyli spędzał czas… w miłym towarzystwie.

Oboje noszą w sercach ciemność, oboje przekonali się, że mogą liczyć tylko na siebie i oboje odkryją smak pierwszego prawdziwego uczucia, które narodzi się… w mroku.

http://www.wydawnictwokobiece.pl/produkt/mroczna-milosc-mroczne-swiatlo-tom-1/#



   "The Dark Light of Day" przeczytałam dokładnie 3 lata temu. Byłam zachwycona i nie widziałam innego wyjścia, niż ocenić tę książkę na maksimum punktów na lubimyczytać.pl. W chwili obecnej, po znajomości już innych książek autorki, po dokładniejszym zapoznaniu się z jej stylem, wracając do powyższego debiutu autorki, zauważyłam wiele różnic. Nie zmieniło to faktu, że książka w dalszym ciągu mi się podobała, ale nie byłam już nią zachwycona tak, jak za pierwszym razem, bo doszukałam się wielu wad.


"Chodzenie z przyjacielem w ciemności jest lepsze od chodzenia samotnie w świetle."


   Abby przeżyła w dzieciństwie horror. Dosłownie. Najgorsze w tym jest to, że ludzie, którzy powinni kochać ją bezwarunkowo, z którymi powinna czuć się najbezpieczniej, ludzie którzy dali jej życie zgotowali jej piekło na ziemi. Gdy w końcu dziewczynka ucieka z nadzieją na ocalenie, zostaje przerzucana z jednej rodziny zastępczej, do drugiej, gdzie wcale nie ma lepiej. W końcu po latach zaniedbania, braku miłości, braku zaufania i radości, trafia do Babuni, która wyrozumiale i powoli pokazuje jej czym jest miłość. Niestety i to kiedyś się kończy, a dziewczyna z braku możliwości postanawia zamieszać na złomowisku, w starym samochodzie Babuni. Do czasu, aż nie zostaje jej przystawiona lufa do głowy. Czy czeka ją śmierć, wyzwolenie od złego? Czy może kolejne więzienie? Albo szczęście..
   Jake, obwiniany przez ojca za śmierć dwóch najbliższych mu osób, decyduje się uciec z miasta. Zostawiając za sobą stoczonego na samo dno ojca, warsztat samochodowy i miasto bez żadnych perspektyw. Jake'a "praca" jest nietypowa (nie będę zdradzać, musicie sami się dowiedzieć podczas czytania), ale chłopak jest w niej najlepszy. Po paru latach, gdy warsztat ojca podupada, postanawia wrócić do miasta by ratować dom, który tak bardzo kochała jego matka. Jego plany to postawić warsztat na nogi, spakować się i wrócić tam, skąd przybył. Czy zimny i oschły chłopak, zmieni swoje plany dla pewnej rudej, niepewnej nastolatki, ukrywającej ciało i serce?


"Wolę przyjemną ciszę niż niewygodne rozmowy każdego dnia."


   Dla wyjaśnienia, powyższa książka jest debiutem literackim T.M. Frazier, prequel który można powiedzieć zapoczątkował serię "The King". Jeśli wspomnianą serię mieliście okazję czytać, to na pewno pamiętacie Jake'a i Abby, czyli małżeństwo do którego zwracali się bohaterzy w kłopotach. "Mroczna miłość" to tylko i wyłącznie historia Jake'a i Abby, dlatego chłopaków z "The King" tu nie znajdziecie. Spokojnie zatem nie trzeba czytać tej historii jako pierwszej, bo nie ma ona wpływu na kolejne książki autorki. Mam wrażenie, że zaplątałam to wyjaśnienie, ale ma nadzieję że zrozumieliście o co chodzi :D

   Tak jak wspominałam na samym początku da się wyczuć pewne niedociągnięcia. Na przykład tak jak parę lat temu byłam zauroczona miłością bohaterów, tak teraz niestety jedyne co mam w głowie to pytanie - skąd właściwie ta miłość się wzięła. Jak dla mnie to raczej "uczepienie" się osoby, która wykazuje pewną troskę i dobro. Tak jak kot, który przywiąże się do każdego, kto się nim zajmie, nakarmi i go przygarnie. Tego zakochania bohaterów, o których mówią nie poczułam ani trochę z prostej przyczyny - oni właściwie się nie znali, nie mieli czasu by spędzić ze sobą odpowiedni czas na to by uczucie mogło się rozwinąć. W związku z tym padła prosta i tak dobrze znana mi fraza z podobnych książek, czyli "miłość od pierwszego wejrzenia". Niestety nie lubię gdy tak się dzieję. Ja lubię obserwować rosnącą miłość, poznawanie się i przywiązywanie. I ja wiem, że książki autorki nie należą do tych sielankowych, tylko brutalnych i mrocznych. Mimo to jednak, tym bardziej uważam, że bohaterzy jej książek przez okropne doświadczenia i zawody z przeszłości, nie powinni tak szybko ufać nowo poznanym osobom. I nie powinni zakochiwać się niemal od razu po tym, jak wszem i wobec ogłaszają jak to nie mają uczuć, nigdy nie kochali i nie pokochają. Trochę mi się to ze sobą kłóci. I tylko z tego powodu tym razem obniżyłam ocenę.

   T.M. Frazier nie uznaje słowa "umiar", co dla mnie jest strzałem w dziesiątkę. No bo, w każdej (prawie) książce, gdy tylko ma stać się bohaterce coś złego, brutalnego i niedopuszczalnego, NAGLE któryś z bohaterów (najczęściej główny) pojawia się sekundę przed atakiem, ratując wybrankę serca. W związku z tym zawsze wiem, że do najgorszego nie dojdzie, bo zaraz przyjdzie pomoc. Cóż, Pani Frazier lubi katować swoich bohaterów i nie szczędzi im cierpienia. Dlatego też lubię w jej książkach ciągłą akcję, mrok, cierpienie a następnie radzenie sobie z tym. Oczywiście to co przechodzą bohaterzy nie jest w żadnym stopniu fajne, ale lubię to że autorka żadnego tematu nie traktuje jako tabu, coś zakazanego o czym lepiej nie pisać. Nie, ona wręcz ze szczegółami opisuje najbrutalniejsze sceny.


"(...) nawet najczarniejsze serca są zdolne do miłości..."


   "Mroczna miłość" napisana jest z perspektywy bohaterki. Jedynie prolog i epilog należą do Jake'a. I choć zawsze mam z tym osobisty problem, bo jednak lubię narrację naprzemienną, tak tym razem zdecydowanie książka należała do Abby, więc tylko jej perspektywa jest jak najbardziej uzasadniona.

   Kilka lat temu napisałabym, że to najlepsza książka autorki. Dziś jednak nie mogę tego zrobić, ale nie zmienia to faktu, że i tak z lektury jestem zadowolona. Według mnie od razu da się wyczuć początki pisarstwa Pani Frazier, przez zbyt proste dialogi czy za mało emocji w bohaterach, ale nie przeszkadzało mi to w czytaniu, a nawet nie mogłam się oderwać do samego zakończenia, które w pełni mnie usatysfakcjonowało.

   Należy pamiętać jednak, że ani ta książka ani pozostałe autorki, nie są dla wszystkich. W szczególności nie dla ludzi młodych, nastolatków, przez ogromną ilość wulgaryzmów, brutalne sceny i erotyzm, który może nie rządzi tą książka i nie wylewa się ze stron, to jednak obecny jest, co niektórym wiem, że może przeszkadzać.

   Polecam natomiast fanom autorki, ludziom o mocnych nerwach. Może dzięki tej książce będziecie mogli wyznaczyć sobie granicę czy jesteście w stanie przez nią przebrnąć, czy to może już za wiele.


   Ja akurat jestem raczej odporna i wiem, że mogłabym w książce znieść wiele więcej. Po za tym jakkolwiekby to nie zabrzmiało, lubię książki w mrocznej i brutalnej odsłonie. Nie wińcie mnie. "Mroczna miłość" jest tym, czego nikt nie chciałby przeżyć na własnej skórze. Nie znajdziecie słodkich słówek, kwiatków i spokoju. W zamian dostaniecie krew, gniew, chęć zemsty i ból. Czy jesteście na to gotowi?




~~~~





Tytuł: Mroczne pożądanie
Tytuł oryginalny: Dark Needs
Autor: T.M. Frazier
Cykl: Mroczne światło (tom 1.5)
Wydawnictwo: Kobiece
Tłumaczenie: Grzegorz Gołębski
Data wydania: 27 lutego 2019
Liczba stron: 112
Moja ocena: 7/10
Opis wydawcy
Jake dokonał zemsty, a jego sumienie ma kolejną złą duszę na koncie. Jednak, kiedy Jake odbiera życie, podsyca też mrok, ten najciemniejszy w swoim sercu. Abby jeszcze nigdy nie widziała jego prawdziwej natury, w której nie brakuje zła.

Czy kobieta, która nadała jego życiu sens, przyjmie go do siebie z powrotem? Czy w końcu znajdą spokój i szczęście, którego tak naprawdę pragną?

Być może mieliby szansę znaleźć odpowiedzi na te pytania, jednak ich małe szczęścia przyćmi wkrótce zupełnie inny rodzaj mroku, kiedy do ich drzwi zapuka policja i być może w końcu Jake będzie musiał zapłacić za to, co zrobił.

http://www.wydawnictwokobiece.pl/produkt/mroczne-pozadanie-mroczne-swiatlo-tom-2/




   "Mroczne pożądanie" to zaledwie stu stronicowy dodatek do głównej powieści. Stwierdziłam zatem, że bez sensu dzielić tę opinię na dwa posty, bo szczerze mówiąc nie wiele mam do dodania, po przeczytaniu go. Wciąż się zastanawiam czy właściwie był potrzebny, bo historia Jake'a i Abby została zamknięta w pierwszym tomie. A jeśli już autorka tak bardzo chciała dodać do tej opowieści krótką kontynuację, to mogła zrobić to po prostu w tomie głównym. Nie lubię rozbijania książek, szczególnie jeśli chodzi o takie dodatki. Nie dość że bez sensu, to jeszcze nabijanie sobie kasy na czytelnikach.

   Tym razem autorka skupiła się na perspektywie Jake'a, którego ten dodatek właściwie dotyczy. Pewna sprawa wyszła na jaw, za co Jake ma odpowiedzieć. Akcja skupia się wiec na rozwiązaniu sprawy, ale także na krótkim przedstawieniu czytelnikom ciąg dalszy miłości bohaterów.
Ponadto w "Mrocznym pożądaniu" pojawia się nam wszystkim dobrze znany King. Jego rola nie jest duża, ale myślę że miało to być połączenie w jakimś stopniu tych książek.

   Mimo, że jak pisałam, tom 1.5 nie wnosi za wiele do całej historii bohaterów, to polecam przeczytać, bo zajmie wam to zaledwie pół godziny. Nie oczekujcie od niego jednak zbyt wiele.




"Mroczne światło":
Tom 1. Mroczna miłość
Tom. 1.5. Mroczne pożądanie


1 maja 2019

#4/19 Podsumowanie książkowe kwietnia.

  Dzień dobry, nadszedł czas na podsumowanie książkowe miesiąca. Kwiecień pod względem czytelniczym był dla mnie bardzo udany. Nie dość że przeczytałam 8 książek, więc więcej niż czytam przeciętnie, do tego każda mi się podobała! Jasne z dwoma czy trzema tytułami miałam pewne zgrzyty, ale w ogólnej ocenie wypadły dobrze. Cieszę się, że od dwóch miesięcy trafiam na dobre powieści i mam nadzieję, w kolejnych będzie podobnie :)
Zapraszam na przegląd :)





1. "Zostań ze mną" - K.A. Tucker - 440s. - ocena: 9/10
2. "Hush" #3 - E.K. Blair - 320s. - ocena: 7/10
3. "Ezekiel" #2 - Sara Ney - 424s. - ocena: 7/10
4. "Bez żalu" - Mia Sheridan - 352s. - ocena: 7/10
5. "Przeznaczenie Violet i Luke'a" #3 - Jessica Sorensen - 368s. - ocena: 9/10
6. "Śmiały podryw" #3 - Scarlett Cole - 352s. - ocena: 8/10
7. "Pokusa Erin" - Elizabeth O'Roark - 447s. - ocena: 9/10
8. "Przyszłość Violet i Luke'a" #4 - Jessica Sorensen - 237s. - ocena: 8/10


Łącznie 2940 stron. Średnio 98 stron dziennie.



Najlepsza książka kwietnia: -
W kwietniu aż 3 książki oceniłam na 9/10 czyli prawie maksymalnie. Nie jestem w stanie wybrać spośród nich najlepszej, dlatego też wszystkie zasługują na to miano. Mowa oczywiście o "Zostań ze mną", "Przeznaczenie Violet i Luke'a" oraz "Pokusa Erin". Bardzo je polecam!


Najgorsza książka kwietnia: -
Miałam to szczęście, że nie męczyłam żadnej powieści w tym miesiącu i oby taki stan utrzymał się przez kolejne.




~~~~


Jak wam się udał kwiecień pod względem czytelniczym? Co najlepszego czytaliście? :)