Tytuł: Przeznaczenie Violet i Luke'a
Tytuł oryginalny: The Destiny of Violet and Luke
Autor: Jessica Sorensen
Cykl: The Coincidence (tom 3)
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Tłumaczenie: Ewa Helińska
Data wydania: 31 października 2016
Liczba stron: 368
Moja ocena: 9/10
Opis wydawcy
Życie Luke'a od zawsze zależało od porządku, kontroli i twardego stawiania czoła światu. Nic nieznaczące związki z kobietami były dla niego rozrywką - sposobem na wyciszenie chorych wspomnień z dzieciństwa. Luke rozpaczliwe pragnie zapomnieć o przeszłości, ale - nieważne, co zrobi - ona i tak będzie go prześladować.
Los nie sprzyjał Violet. Już jako dziecko została sama na świecie, bez żadnej rodziny. Towarzyszyły jej jedynie wspomnienia o niewyjaśnionym morderstwie rodziców. Dorastała w domach zastępczych, żyjąc pod opieką nieodpowiedzialnych przybranych rodziców, w otoczeniu narkotyków. Nikt o nią nie dbał, gdy próbowała zwalczyć bolesne wspomnienia o nocy, w której odebrano jej rodziców. Ale niepamięć przychodzi z trudem, kiedy nie można zamknąć za sobą niektórych drzwi, a ona nie mogła przestać śnić o tym, co przydarzyło się tamtego tragicznego dnia. Aby poradzić sobie z życiem, dystansuje się do wszystkich wokół i nigdy nie pozwala sobie na uczucia.
I nagle Violet spotyka Luke'a. Obydwoje natychmiast ścierają się, ale równocześnie coś ich ku sobie pcha. Chociaż z tym walczą, powoli otwierają się przed sobą i czują coś, czego jeszcze nigdy nie poznali. Odkrywają, jak bardzo są do siebie podobni. Czeka ich jednak zderzenie z jeszcze jedną trudną prawdą: nie da się uciec od przeszłości...
https://sklep.zysk.com.pl/przeznaczenie-violet-i-luke-a.html
Mam ogromną słabość do Jessici Sorensen po fantastycznych dwóch tomach o Callie i Kaydenie, oraz po dwóch tomach serii "Nova" (wciąż czekam na jej wydanie u nas). Z jakiegoś jednak powodu, długo zajęło mi uzbieranie wszystkich trzech części o losach Violet i Luke'a i zabranie się za czytanie. W końcu jednak nastąpił ten moment i jestem bardziej niż szczęśliwa, że zrobiłam to teraz, po dwóch latach od wydania, gdy z żadnej strony nie atakowała mnie promocja tego tytułu. Na niektóre powieści trzeba się odpowiednio nastawić, do niektórych trzeba dojrzeć i "Przeznaczenie Violet i Luke'a" jest właśnie jedną z takich książek.
"Wiem, że to, co robię, jest niebezpieczne, ale nie dbam o to. To i tak lepsze od żyletek. Igieł. Nieuleczalnej dziury w sercu."
Violet była małą dziewczynką gdy do jej domu wtargnęli włamywacze, mordując jej rodziców. Od tamtej pory obrazy z tej przerażającej nocy, utkwiły w pamięci dziewczyny do dziś. Przerzucana od jednej rodziny zastępczej do drugiej, dziewczynka całkowicie straciła zaufanie do ludzi, stając się pustą w środku i zimną na zewnątrz osobą. Jej uzależnieniem jest adrenalina, bardzo niebezpieczna w skutkach i chyba tylko cud sprawia, że za każdym razem udaje jej się przeżyć. Mająca opinię wrednej, zimnej, nielubianej i zarabiającej na życie ciałem, tak naprawdę jest małą dziewczynką uwięzioną w ciele kobiety, która stara się żyć i przetrwać. Zawiedziona niezliczoną ilość razy nie przejmuje się ani opiniami na jej temat, ani plotkami, ani niczym innym, nawet sobą.
Luke wcale łatwiejszego życia nie miał. Jako dziecko musiał robić przerażające rzeczy, nie do końca jeszcze rozumiejąc jak i po co. Zagmatwane życie sprawiło, że chłopak musi wszystko kontrolować, bo inaczej wpada we wściekłość i gniew. Uzależniony od alkoholu i jednorazowego seksu, kawałek po kawałku niszczy siebie samego. Tylko to pozwala mu przerwać, wyciszyć się i wyładować.
Dwie niewyobrażalnie skrzywdzone dusze spotykają się nieoczekiwanie i od tej pory ich ścieżki zaczynają się ścierać. Problem w tym, że ani on, ani ona nie wyobrażają sobie normalności i związku.
"Jedynymi momentami, w których naprawdę radzę sobie z chaosem w swoim życiu, są chwile, gdy jestem pijany, inaczej zaczynam panikować, szukając jakiegoś porządku."
Na początek chcę napisać, że Jessica Sorensen jest jedną z tych autorek, dla której nie istnieją tematy tabu. Jej książki (a przynajmniej te, które już udało mi się przeczytać) są wręcz przesiąknięte bólem, cierpieniem, krzywdą i przede wszystkim autodestrukcją. Śmiało mogę powiedzieć, że moim zdaniem autorka jest jedną z najlepszych pisarek poruszającą tak ciężkie tematy. I chyba sama o tym wie i najlepiej się w tym sprawdza, gdyż w jej książkach, to właśnie autodestrukcja jest najważniejszym tematem.
Violet i Luke'a nie da się lubić. Mianowicie im się współczuje, chce się płakać nad ich losem, przytulić ich i im pomóc. Nic co robią nie jest dobre, a w jakiś sposób zamiast negować ich zachowanie, można je wytłumaczyć i zrozumieć. To jest właśnie umiejętność kreowania bohaterów i talentu pisarskiego, który posiada Pani Sorensen. Nie sztuką jest stworzyć "bohatera z przeszłością". Sztuką jest poprzez jego kreację, wzbudzić w czytelniku emocje, poczucie zrozumienia a nawet zastanowienia się nad własnym życiem. Jednak bohaterzy są też dość sarkastyczni i bezpośredni dzięki czemu raz na jakiś czas, wśród całego tego chaosu, można się zaśmiać i przybić im piątkę (a przynajmniej mieć na to ochotę).
To jest jedna z tych książek, która bez narracji pierwszoosobowej naprzemiennej byłaby niekompletna, niezrozumiała i niedopracowana. Dlatego też często osobiście zwracam na to uwagę, bo jednak poznać myśli obojga bohaterów tworzy książkę bardziej dopełnioną. Ogromnie się cieszę więc, że autorka stawia właśnie na taką narrację.
Ponadto udało jej się płynnie zrównoważyć smutek bohaterów z normalnym życiem wokół nich, które jest zwyczajne, ludzie są szczęśliwi i zabawni. Chodzi mi o to, że choć żal i ból jest przytłaczający, to jednak autorka nie skupiła się wyłącznie na Violet i Luke'u (jak to bardzo często niestety bywa). Zatem znalazło się miejsce dla innych bohaterów, na pracę i uczelnie.
"Rozdarta między obawą, że i tak kogoś zranię, a ciągłym bólem w środku, postanowiłam przestać cokolwiek czuć. Wyłączę to. Zamknę. Sama wzbudzę w sobie obojętność. Z początku było trudno, zwłaszcza nocą, kiedy mój mózg upierał się, by wszystko pamiętać."
Ciężko jest napisać coś o książce, w której jest tyle bólu, że aż przechodzi na czytelnika. Według mnie ją zwyczajnie trzeba przeczytać by zrozumieć o czym piszę. Jessica Sorensen odwaliła kawał dobrej roboty i aż przeraża mnie wizja tego, co dostanę w kolejnych dwóch tomach. Chociaż mam nadzieję, że liczba dramatów nieco się zmniejszy,bo powiedzmy sobie szczerze - ile ludzie (bohaterzy) potrafią znieść?
Nie na darmo nazwałam kiedyś autorkę jedną z moich ulubionych i teraz po stokroć podtrzymuję to zdanie. Naprawdę, naprawdę polecam. Przygotujcie się jednak na brak kwiatków, serduszek, randek, słodkich słówek i łatwej miłości. Nic z tego nie dostaniecie. W zamian za to gwarantuję całą gamę emocji i współczucia do bohaterów.
"The Coincidence":
Tom 1. Przypadki Callie i Kaydena
Tom 2. Ocalenie Callie i Kaydena
Tom 3. Przeznaczenie Violet i Luke'a
Tom 4. Przyszłość Violet i Luke'a
Tom 5. Niepewność Violet i Luke'a
Tom 6. Rozstrzygnięcie Callie i Kaydena
Tom 7. Seth & Greyson
Tom 8. The Evermore of Callie and Kayden
Ta seria jeszcze przede mną. 😊
OdpowiedzUsuńPolecam zatem.
Usuń