29 września 2016

#10/16 Premiery Października.

Zapraszam na premiery października, które najbardziej mnie interesują.
Na czerwono zaznaczyłam te, które najbardziej wyczekuję ;).


Po kliknięciu w tytuł, przeniesiecie się do opisu danej książki.




3 października: 
11 października:

12 października:

13 października:

18 października:




19 października:

22 października:

25 października:

26 października:

27 października:

31 października:



A wy na co czekacie najbardziej? ;)


25 września 2016

''Jak powietrze'' Agata Czykierda-Grabowska



Tytuł: Jak powietrze
Autor: Agata Czykierda-Grabowska
Wydawnictwo: OMGBooks
Liczba stron: 480
Moja ocena: 9/10





Zwykła dziewczyna, zwykły chłopak, niezwykła miłość.

Niektórym może się wydawać, że Oliwii niczego nie brakuje – przystojny chłopak, świetne studia, wieczory spędzane w warszawskich klubach. Ale gdy los stawia na jej drodze Dominika, w jego bursztynowych oczach dziewczyna dostrzega coś, czego nie dał jej wcześniej nikt inny.
Dominik mieszka w obskurnej kamienicy na Pradze i musi zajmować się młodszym rodzeństwem. W jego życiu nie ma miejsca na rozrywki ani nawet na marzenia.
Choć pochodzą z dwóch różnych światów, wkrótce okazuje się, że nie mogą bez siebie żyć. On przynosi jej długo oczekiwany spokój, ona jest dla niego jak powietrze.

Ale czy taka miłość ma szanse przetrwać?

Czy Dominik potrafi odciąć się od bolesnej przeszłości?

Czy da się żyć bez powietrza?


źródło opisu: http://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazka,9608,Jak-powietrze




''Jak powietrze'' to prawdopodobnie pierwsza Polska książka, na którą czekałam z niecierpliwością i nie mogłam się doczekać kiedy ją w końcu przeczytam. Wystarczy spojrzeć na okładkę i człowiek od razu chce ją mieć na swojej półce.
Z twórczością Pani Agaty spotkałam się już podczas czytania jej debiutu ''Kiedy na mnie patrzysz'', i już wtedy wiedziałam, że zapoznam się bliżej z kolejnymi jej książkami. 

Kiedy w końcu udało mi się wygrać książkę, przez chwile stała na półce czekając na swoją kolej. Teraz się powtórzę - im bardziej chcę przeczytać jakąś książkę, to ciężej mi się za nią zabrać. Też tak macie? W tym przypadku nie było inaczej. Zachęcona jednak co raz to częstszymi pozytywnymi opiniami - stwierdziłam, że to ten moment, aby zacząć ''Jak powietrze''.

Podobnie jak w ''Kiedy na mnie patrzysz'' autorka postawiła na narrację trzecioosobową. Osobiście wolę, kiedy to bohaterowie sami opowiadają o wydarzeniach i swoich emocjach. Jednak jeśli raz do czasu trafi mi się czytać książkę z narracją trzecioosobową a do tego książka jest wciągająca, nie mam nic przeciwko.

''Jak powietrze'' to historia dwójki młodych ludzi, którzy mają swoją bolesną przeszłość. Oliwia zmaga się ze stratą, pustką w sercu - mimo posiadania chłopaka i przyjaciół. Dominik natomiast zmaga się z samotnością, biedą i opieką nad rodzeństwem. Każde z nich przeżyło w życiu coś, co na zawsze się w nich zakorzeniło. O tyle co Oliwii przeszłość realnie została przedstawiona, to mam wrażenie, że Dominika lekko przerysowana. Pewne wydarzenia, które działy się regularnie w jego dzieciństwie (i tu ci, którzy czytali powinni się domyśleć, ale nie chce pisać by nie spojlerować tym co nie czytali) bym wycięła, wtedy bardziej realnie byłaby odbierana. 


''Z samotnością można żyć i można się do niej przyzwyczaić, ale tylko wtedy, gdy przestrzega się jednej ważnej zasady... Nie można zaznać bliskości z innym człowiekiem.''


Ogromne brawa dla autorki za stworzenie bohatera prawdziwego. Mam tu na myśli bohatera nieśmiałego, troskliwego, uprzejmego i przede wszystkim - zwykłego. Nie spodziewajcie się więc wulgarnego ogiera, który miał i może mieć każdą laskę na którą spojrzy. Nawet gdzieś ostatnio pytałam, czy w każdej książce tego typu bohater musi być znany, niegrzeczny, najbardziej pewny siebie ze wszystkich facetów w mieście i niesłychanie genialny w łóżku. Sama sobie odpowiedziałam na pytanie po przeczytaniu - nie, nie musi! Można stworzyć bohatera zwykłego.


''Nic tak nie dodaje ludzkiej twarzy piękna jak drobne niedoskonałości.''



Nie mogłabym zapomnieć o dwóch bardzo ważnych, uroczych bohaterach - Hani i Kacprze. Często czytając książki z dziećmi, autor skupiał się na nich na początku, aby potem kompletnie o nich zapomnieć i zająć się romansem. Pani Agata od początku do końca bardzo pamiętała o dzieciach i dzięki nim ta książka zyskała wiele radości, śmiechu i nawet łez. Stworzyła dwie urocze istotki, o których będę pamiętać długo. 

Podsumowując - uwielbiam tę historię, mimo kilku drobnych wad, które mi się nie podobały, ale w całości książki są tak mało istotne, że nawet o nich nie wspominałam, bo są zapominane. Mam jeszcze problem z imionami - tak jak nie lubiłam, tak dalej nie lubię Polskich imion w książkach - ale to takie moje, osobiste zboczenie, więc absolutnie nie podlega to mojej opinii o książce.
Jednym słowem - polecam! Polecam miłośnikom New Adult, literatury młodzieżowej i romansu. Nie sądzę, abyście się zawiedli.

Pani Agato czekam na kolejne powieści, które będę mogła postawić obok ''Kiedy na mnie patrzysz'' oraz ''Jak powietrze''. ;)



''Jednej rzeczy się nauczyli - żyć tak, aby niczego nie żałować.''



15 września 2016

''Jeden dzień'' David Nicholls




Tytuł: Jeden dzień
Tytuł oryginalny: One Day
Autor: David Nicholls
Wydawnictwo: Świat Książki
Tłumaczenie: Małgorzata Miłosz
Liczba stron: 448
Moja ocena: 6/10






Zawsze 15 lipca...
Emma i Dex? Doprawdy, trudno o mniej dobraną parę. Ona – zakompleksiona idealistka w grubych okularach. On – superprzystojniak z poczuciem, że świat należy do niego. Ona na wszystko musi ciężko zapracować. Jemu natychmiast udaje się to, o czym zamarzy. Ona szuka miłości, on seksu... Jest rok 1988. Oboje dostają dyplomy uniwersyteckie i spędzają ze sobą noc, chociaż nie taką, jaką sobie wyobrażacie, bo... zbyt dobrze się rozumieją! Emma dostaje pracę w podrzędnej knajpie, Dex robi karierę w telewizji. Ich drogi będą się schodzić i rozchodzić, aż po zaskakujący finał.
Wspaniała powieść dla wszystkich – o tym, jak się zmieniamy: my sami, nasze marzenia, widzenie świata, priorytety, jak coś tracimy, by co innego zyskać. Cudowne dialogi, żywe jak... samo życie.



źródło opisu: strona wydawnictwa Świat książki



''Jeden dzień'' stał na mojej półce ponad rok. Przez cały ten czas brałam ją w rękę mniej więcej za każdym razem kiedy wybierałam kolejną książkę do przeczytania. Niestety na tym się kończyło, bo zaraz odkładałam ją na rzecz innych tytułów. Ostatnio ciągle wpadał mi w oczy film, właśnie na podstawie tej książki, więc postanowiłam, że to jest ten czas. Pomyślałam - będę miała ją z głowy. Recenzje obiecywały sporo - czy rzeczywiście była tak dobra jak większość osób mówi?

Zacznę może od tego jak została napisana. 15 lipca - to właśnie tym dniem zaczyna się każdy rozdział następnego roku. W związku z tym akcja toczy się na przestrzeni ok. 20 lat. Zatem bohaterów poznajemy w dzień/noc ukończenia studiów. Natomiast kończymy kiedy mają ok. 40 lat. Znajome? No jasne, że tak. ''Love Rosie'' Ceceli Ahern również zostało rozciągnięte na długie lata. Fabuła również podobna - dwójka przyjaciół, którzy przez lata nie potrafią przyznać się do uczuć, przez co się mijają. Nie wiem czy być może, Pani Ahern inspirowała się powieścią Pana Nichollsa czy nie. Pewne jest to, że historie są podobne.


''You can live your whole life not realizing that what you're looking for is right in front of you! / Możesz przeżyć całe życie, nie dostrzegając, że to, czego szukasz jest tuż przed Tobą.''


Bohaterów jakoś szczególnie również nie polubiłam. Po pierwszym rozdziale pomyślałam, że ta historia to będzie coś co lubię. Z każdym kolejnym zmieniałam zdanie. Gdybym teraz chciała coś napisać o Emmie i Dexie to chyba nawet nie wiedziałabym co. Dlatego daruję sobie opis bohaterów.


''Nie rozumiesz, że jeśli musisz coś trzymać w sekrecie, to dlatego, że nie powinieneś tego robić?''


Nie wiem czy ktoś już się zorientował, ale ja uwielbiam jak w książkach ciągle coś się dzieje. Wszelkie dramaty, zwroty akcji przez które nie mogę się oderwać od czytania i puls mi przyspiesza - to jest coś co lubię. ''Jeden dzień'' mi niestety tego nie zafundował. Dostałam za to długie opisy, nudnawą historię i w każdym rozdziale zmieniające się fakty, w które momentami ciężko mi było się wciągnąć. Po przez mijające lata wiele się zmieniało u bohaterów - zrozumiałe, ale mnie było ciężko się w to wbić, przez co traciłam ochotę na czytanie. Jeśli mam być szczera to chciałam ją jak najszybciej skończyć, aby móc zacząć coś innego.

To co mnie zaskoczyło, to zakończenie. Myślałam, że jestem sprytna i wiem jak zakończy się ta powieść. Myliłam się i to bardzo. Uważam to za plus i dzięki temu oceniam tę książkę nieco wyżej. 


''Przyszłość nigdy nie jest taka, jakiej się spodziewamy. Właśnie dlatego jest tak cholernie ekscytująca.''


Podsumowując, dla mnie książka była trochę za nudna. Rozdziały długie i w prawie każdym pojawiał się ktoś nowy. Nie zawsze do końca wiedziałam o co chodzi. Zakończenie i ostatnie strony podobały mi się najbardziej, bo - jak już pisałam - autor mnie zaskoczył i w końcu coś się zadziało.
Jeśli ktoś lubi spokojne opowieści, myślę, że ta książka powinna mu się spodobać. Jeśli tak jak ja wolicie wydarzenia jednego roku, czy nawet kilku, ale powolne uczucie i ciągłą akcje - tutaj tego nie znajdziecie.
Film na podstawie ''Jednego dnia'' obejrzę, ale do książki już nie wrócę.


11 września 2016

''After. Bez siebie nie przetrwamy'' IV - Anna Tood



Tytuł: After. Bez siebie nie przetrwamy
Tytuł oryginalny: After Ever Happy
Autor: Anna Tood
Cykl: After (tom 4)
Wydawnictwo: Między słowami
Tłumaczenie: Krzysztof Skonieczny
Liczba stron: 576
Moja ocena: 7/10





Związek Tessy i Hardina przeszedł wiele prób, ale po każdej z nich uczucie między nimi było coraz mocniejsze.

Wszystko się zmienia, gdy Hardin odkrywa coraz bardziej mroczną przeszłość swojej rodziny. To dla niego cios nie do zniesienia. W rozpaczy posuwa się do czegoś, czego Tessa nie jest w stanie mu wybaczyć. Dziewczyna zaczyna rozumieć, że chociaż kocha Hardina ponad wszystko, nie może z nim zostać.
Czy tak ma wyglądać koniec ich miłości? Czy Hardin będzie chciał zawalczyć o związek z Tessą, a przede wszystkim – o samego siebie?


źródło opisu: http://www.znak.com.pl/



Ostatnia, czwarta część serii After w końcu za mną. Anna Tood zaserwowała swoim czytelnikom 4 ogromne tomy wzlotów i upadków, seksu co dwie strony, wulgaryzmów w każdym zdaniu i oczywiście miłości Tessy i Hardina. Czy rzeczywiście warto było opisać tę miłość w tak wielkich czterech książkach?

Autorka historię tę zaczęła standardowo - zły chłopak, przykładna uczennica, nieciekawa przeszłość i pociąg do siebie nawzajem. Pierwszy tom zakończył się bardzo, ale to bardzo zaskakująco. Drugi był wyjaśnianiem, godzeniem i kolejnymi sprzeczkami. Trzeci i czwarty był czym? Kolejnymi kłótniami, kolejnymi ujawnianymi faktami, kolejnymi ucieczkami, raniącymi słowami i kolejnymi scenami seksu - na zgodę, podczas kłótni, na pokazanie wielkiej miłości, na tęsknotę - na wszystko. Gdyby wyciąć sceny seksu, wszystkie tomy straciłyby po 2/3 stron. Dlatego uważam, że trzeci i czwarty tom pisany był, bo fani pokochali tę historię, było więcej wyświetleń (przypominam, że seria była początkowo fan-fiction na wattpadzie) i pewnie zysk był większy po wydaniu już książek.

Ja pokochałam serię After - mimo, że paradoksalnie znienawidziłam ją. Jest coś w tych książkach co pomimo wściekłości i zdezorientowania przyciąga i nie pozwala oderwać się od tych książek. Jednak ''Bez siebie nie przetrwamy'' było bardzo męczące. Czekałam na moment zgody i normalnych relacji. Nie mogłam już czytać o ciągłym uciekaniu - jak nie jedno to drugie. O słowach wypowiadanych do siebie, które były niedorzeczne i czynach, które doprowadzały do szału.

Hardin to dupek jakich mało, który zachowuje się i chce być traktowany jak pępek świata. Jakby tylko i wyłącznie on miał problemy i tak się go odbiera. Jest bardzo egoistyczny skupiając się tyko i wyłącznie na swoich problemach i przeszłości, nie dostrzegając, że każdy wokół też coś przeżył czy przeżywa. Jednak ma też chwile, kiedy jest miły i kochający i to zmyłka dla czytelnika. Bo wtedy nie da się go nienawidzić, a powinno :D.
Tessa natomiast to posta nijaka. Na samym początku kujonka w golfach i spódnicach do kostek - momentalnie zmieniająca się w seks bombę, którą pragnie każdy facet. A ta zapatrzona w Hardina dziewucha przez te wszystkie strony latała za nim, łapała go, następnie zaraz sama uciekała. Do tego irytująca i wszczynająca kłótnie jak mało która bohaterka.

Przyczepię się jeszcze do zakończenia. Epilog, napisany na kilkanaście stron z czego podzielony na kilka rozdziałów ''ileś tam lat później''. Słodko pierdzące zakończenie napisane na szybko po tylu wydarzeniach? Nie kupuję tego. Skoro Autorka rozwinęła tę historię na 4 tomy, to czy nie mogła połowę ostatniego poświęcić na epilog? Ładnie rozwinięty, opisujący każdego kto tam się pojawił, może trochę bardziej realistycznie i z emocjami. Tym bardziej, że relacje z niektórymi bohaterami nie zostały wyjaśnione. Ale po co, wydawcy pewnie pospieszali do zmiany zakończenia (z tego co się orientuję, na wattpadzie było całkiem inne zakończenie).

Dobra, teraz się przyznaję dlaczego oceniłam tak wysoko tę książkę, skoro tutaj wylałam tyle żali. Otóż te ponad 500 stron przeczytałam błyskawicznie i byłam ciekawa co będzie dalej. Pomimo każdej wady o której napisałam wyżej, jestem fanką tej serii. Niech mi ktoś powie dlaczego mogę tyle narzekać i krzywić się na After a i tak nie umiem ocenić jej niżej? Czy ktoś też tak ma?

Przede mną jeszcze Before - perspektywa Hardina z przed poznania Tess (chyba). Nie mam na razie na nią ochoty, wiec recenzji nie spodziewajcie się w najbliższym czasie. A już w przyszłym roku pewnie, kolejne tomy o Landonie - czyli chyba o jedynym bohaterze, o którym nie umiałabym napisać źle. Cóż, może po przeczytaniu o nim zmienię zdanie ;).


''Mam wrażenie, że moja głowa jest liczącą dwa tysiące stron książką pełną głębokich myśli, bezsensownej gadaniny i gówno wartych pytań, na które nie znam odpowiedzi.''
Tak się czuję..



Cykl After:
1. AFTER. Płomień pod moją skórą. (tom 1)
2. AFTER. Już nie wiem, kim bez ciebie jestem. (tom 2)
3. AFTER. Ocal mnie. (tom 3)
4. AFTER. Bez siebie nie przetrwamy (tom 4)
5. BEFORE. Chroń mnie przed tym czego pragnę (tom 5)
6. Nothing More (tom 6)
7. Nothing Less (tom 7)


8 września 2016

''Byłaś moja'' Abbi Glines



Tytuł: Byłaś moja
Tytuł oryginalny: You Were Mine
Autor: Abbi Glines
Cykl: Rosemary Beach (tom 9)
Wydawnictwo: Pascal
Tłumaczenie: Katarzyna Bieńkowska
Liczba stron: 320
Moja ocena: 7/10



Jak odzyskać utraconą miłość? W Rosemary Beach plotki rozchodzą się szybko, ale Bethy i Tripp udało się zachować pewną tajemnicę. Kochali się, choć nikt o tym nie wiedział. Tripp jednak musiał wyjechać. Obiecał, że wróci do swojej ukochanej za rok. Gdy wraca po ośmiu latach, jej serce należy do kogoś innego…

źródło opisu: http://pascal.pl/



Abbi Glines to autorka, która ma na swoim koncie nie małą kolekcję książek, uwielbianych przez jej fanów. Ja rozpisywałam się już w poprzednich recenzjach na temat mojego stosunku do jej książek. W skrócie - oceniając częściami, czyli każdą parę - zawiodłam się jedynie na częściach o Woodsie i Delli. Wniosek taki, że serię oczywiście doczytam do ostatniego tomu (mam nadzieję, że będzie wydana całość), jak również inne książki autorki. Niestety mam wrażenie, że ta seria ciągnięta jest już na siłę. ''Byłaś moja'' ma dobry potencjał, fabuła wciągająca, ale jakby pisana na szybko, przez co nie odczuwa się jej tak emocjonalnie jak poprzednie części.

Nie mogłam doczekać się części o Beth i Trippie. W poprzednich Beth była postacią, o której chciało się przeczytać osobną historię. O Trippie natomiast dowiedzieliśmy się więcej w poprzedniej części o Harlow i Grancie. Prawda jest taka, że można było bez wysiłku domyślić się, że w przeszłości coś zaszło między tą dwójką. Nie zmienia to jednak postrzegania całości książki. To co mi przeszkadzało to ilość stron. Nieco ponad 300, więc wydawać by się mogło, że sporo, niestety dla mnie zdecydowanie za mało - przez co akcja zbyt szybko się toczyła.

Beth w wieku nastoletnim przeżyła miłość swojego życia, która szybko się skończyła. Zranienie i ból wprowadziły ją w stan odrętwienia, w skutek czego popełniła kilka błędów. Kiedy w końcu ponownie znalazła ukojenie i miłość i wydawało jej się , że to ten jedyny - przeszłość znowu do niej wraca. Tragedia, która miała miejsce oznaczyła ją na całe życie, a Beth zamknęła się w sobie. Wtedy znów wraca przeszłość - w postaci Trippa. Jednak czy tym razem będzie też przyszłością?
Tripp to bohater waleczny i zdeterminowany. Mimo swojej decyzji z przeszłości, teraz kilka lat później jest gotowy i nieustępliwy w ponownym zdobyciu swojej miłości.

Mimo przewidywalności książka jest naprawdę bardzo wciągająca. Autorka niestety skróciła parę ważnych wątków, niektórych nie rozwinęła a na zupełnie nieistotne poświęciła rozdział, albo kilkanaście stron. Bohaterka przez większość książki chce wydrapać oczy bohaterowi, aż tu nagle obrót o 180 stopni i jest w jego ramionach, nie wiadomo kiedy i dlaczego tak zdecydowała. Będąc na ostatnich stronach nawet się nie zorientowałam, że to koniec historii. W pewnym momencie nawet pomyślałam, że mam jakąś niekompletną książkę ;D. Nie było stopniowego zbliżania się do siebie bohaterów. Tak jak pisałam - bohaterka się broniła przez większość książki, aż nagle poddała się ot tak bohaterowi.

Oczywiście jak przy każdej recenzji z serii ''Rosemary Beach'' nie mogłabym zapomnieć o bohaterach poprzednich części. W recenzowanej książce pojawiają się dość często, więc mamy ponownie wgląd na ich dalsze losy. Uwielbiam to, że mimo iż jakaś książka się zakończyła, dalej mamy możliwość obserwować ich życie. Podobnie jak w serii ''On Dublin Street'' Samanthy Young, uważam ten zabieg za jak najbardziej na plus.

''Byłaś moja'' nie zostanie moją ulubioną częścią serii, ale uważam, że miłośnicy przyjaciół z ''Rosemary Beach'' powinni sięgnąć po tę historię, która wypełni kilka luk, które zostały po poprzednich tomach.



Cykl Rosemary Beach:
1. Za daleko. Tom 1 - O krok za daleko (Blair i Rush)
2. Za daleko. Tom 2 - Spróbujmy jeszcze raz (Blair i Rush)
3. Za daleko. Tom 3 - Zacznijmy od nowa (Blair i Rush)
4. Za daleko. Tom 4 - Jesteś za daleko (Blair i Rush - perspektywa Rush'a)
5. Perfection. Tom 1 - Przypadkowe szczęście (Della i Woods)
6. Perfection. Tom 2 - Odzyskane szczęście (Della i Woods)
7. Chance. Tom 1 - Grając w miłość (Harlow i Grant)
8. Chance. Tom 2 - Daj nam ostatnią szansę (Harlow i Grant)
9. Byłaś moja (Beth i Tripp)
10. Jeszcze się spotkamy (Reese i Mase)
11. Już zawsze razem (Reese i Mase)
12. Nie pozwól mi odejść (Captain i Rose)
13. Dla ciebie płonę (Nan)

(Po kliknięciu w tytuł, przeniesiecie się do mojej recenzji danej książki)

4 września 2016

#6/16 Mini stosik lipiec-sierpień.

Dzień wolny to dzień dobry na post. Lipcowego stosiku nie dodałam, bo myślałam, że jeszcze coś mi przyjdzie, więc chciałam połączyć lipiec-sierpień. Niestety przyszła jedna książka. Na dwie wygrane czekam już prawie dwa miesiące, ale wciąż mam nadzieje że się doczekam - tym bardziej, że to książki, które bardzo chcę mieć. Czy też zdarzyło wam się już czekać na wygrane tak długo?


W tych dwóch miesiącach zdobyłam tylko, albo aż 5 książek.




Od góry:


1. ''Rozkosze nocy'' Sylvia Day - spóźniony prezent urodzinowy od znajomych. Jeszcze z lipca.
2. ''Nic takiego'' Justnine Levy - j.w. (dajcie znać czy warta uwagi jak czytaliście, bo nic o niej nie wiem)
3. ''Kusiciel'' A.J. Gabryel - j.w. 
4. ''Jak powietrze'' Agata Czykierda-Grabowska - wygrana w konkursie u Martyny z bloga http://mowa-ksiazek.blogspot.com . Po raz setny bardzo dziękuję ;).
5. ''Miasto niebiańskiego ognia'' Cassandra Clare - Kupiona za niecałą dyszkę w jednym z supermarketów. W starej okładce - tej okropnej, ale wrzuciłam do koszyka bo za taką cenę aż żal byłoby nie wziąć. To nic, że to chyba 6 tom, nie mam poprzednich i nie zaczęłam nawet tej serii ;D. Może zostawię, albo się wymienię za coś innego, jeszcze nie wiem ;D.


Wciąż mam wrażenie, że zapomniałam o jakiejś, ale kompletnie nie mogę sobie przypomnieć czy przyszło mi coś jeszcze czy nie. 

Niewielki stosik, ale ja i tak jestem zadowolona, bo to zawsze przecież 5 książek więcej do czytania ;).


1 września 2016

#8/16 Podsumowanie Sierpnia.

Miesiąc się skończył, więc przyszedł czas na podsumowanie. 
Sierpień był dla mnie bardzo pracowitym miesiącem. Nie miałam czasu na nic. Wychodziłam rano, przychodziłam późno i nic mi się nie chciało. Gdyby nie to, że w pracy miałam luz po kilka godzin, to nic bym nie przeczytała. Niestety ten luz odbijał się później, kiedy nie było chwili by usiąść. Szczerze mówiąc jestem wykończona ;D. Mam nadzieję, że wrzesień będzie spokojny i ustabilizowany.

Przeczytałam 7 książek, z czego jestem bardzo zadowolona i naprawdę nie wiem jak to zrobiłam ;D




1. ''Brudny świat'' Agnieszka Lingas-Łoniewska - 296
ocena: 6/10

2. ''Suit'' tom 1 - Jettie Woodruff - 245
ocena: 8/10

3. ''Slut'' tom 2 - Jettie Woodruff - 278
ocena: 8/10

4. ''Scoring Wilder'' R.S. Grey - 402
ocena: 7/10

5. ''Use Somebody'' Riley Jean - 599
ocena: 9/10

6. ''After. Bez siebie nie przetrwamy'' tom 4 - Anna Tood - 576
ocena: 8/10

7. ''Byłaś moja'' tom 9 - Abbi Glines - 320
ocena: 7/10


Łącznie: 2716 stron! Średnio 87 stron dziennie.


Pozdrawiam ;)