30 sierpnia 2015

''Kiedy na mnie patrzysz'' Agata Czykierda-Grabowska




Tytuł: Kiedy na mnie patrzysz
Autor: Agata Czykierda-Grabowska
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 487
Moja ocena: 8/10















Karina i Aleksander poznają się przypadkiem w deszczowy wakacyjny dzień, ratując potrąconego psa. Oboje są młodzi i straszliwie samotni. Szybko rodzi się między nimi intensywne, namiętne uczucie, ale na jego drodze stoi tragiczna przeszłość Kariny, tajemnica Aleksandra i ogromna odległość – ona na stałe mieszka w Polsce, on w Kanadzie.

„Kiedy na mnie patrzysz” to poruszająca opowieść o uzdrawiającej mocy miłości, która jest najlepszym lekarstwem na głębokie psychiczne rany, a także o intymności i erotycznej bliskości pomiędzy dwojgiem ludzi.


źródło opisu: Novae Res, 2015



W końcu zabrałam się za napisanie o książce, którą jakiś czas temu udało mi się wygrać w konkursie. Przyznaję, że książka jest dość obszerna i miesiąc, albo nawet trochę więcej przeleżała na półce. Czytałam coraz więcej pozytywnych opinii o niej, aż w końcu wzięłam się za czytanie. Szkoda, że tyle zwlekałam bo okazała się na prawdę świetna i wpasowała się w mój gust.

Bohaterami powieści są Karina i Aleksander. Narracja jest trzecioosobowa, ale nie tylko z punktu widzenia bohaterów pierwszoplanowych. Po drodze poznajemy również uczucia reszty bohaterów, co bardzo mi się podobało bo dzięki temu mogliśmy zobaczyć i przeżywać odczucia innych. Cała historia jest tak dobrze napisana, że chciało by się poznać dalsze losy przyjaciół i rodziny Kariny i Aleksandra.

Karina to studentka zmagająca się z tragiczną przeszłością. Z wcześniej roześmianej i szczęśliwej dziewczyny, jedna noc zmieniła ją w samotną, zranioną i cichą dziewczynkę. Karina zamknęła się w sobie, a zamiast rozmawiać czy płakać - ucieka. Ta zraniona osoba jednak ma wielkie serce i za nic nie pozwoli skrzywdzić innych. Czy to nieznajomych czy bliskich.

Aleksander mieszka w Stanach. Wraca do Polski na wakacje, na ślub siostry - Anki. Oczywiście jest to zabawny, przystojny, wytatuowany, seksowny i przyciągający jak magnes mężczyzna. Jednak nie jest szczęśliwą osobą. Od dziecka przeżywa koszmar, który znów do niego wraca. Nie chcę znów się bać i przeżywać tego samego, więc postanawia żeby życie toczyło się swoim rytmem.

Bohaterowie spotykają się podczas ulewy. Kiedy Karina zauważa na jezdni potrąconego psa, nie potrafi zostawić go na śmierć. Postanawia mu pomóc. Alek przejeżdżając tą samą drogą, widzi dziewczynę zmoczoną przez deszcz i przestraszoną. Zatrzymuje się i postanawia pomóc. Dalsze wydarzenia i ich spotkana są przypadkowe, czy może to przeznaczenie? Musicie przeczytać, a dowiecie się jak dalej toczą się ich losy.

Autorka jak dla mnie spisała się na medal. Czytałam wiele innych osób opinii, którzy uważają tą książkę za Polskie New Adult. Podpisuje się pod tym, ale nie do końca. Niby faktycznie, historia bardzo zbliżona do tego gatunku, ale coś mi nie pasowało. Mam wrażenie, że mimo strasznej przeszłości i tak było za słodko. Brakowało mi jakiegoś dramatu i więcej emocji.

Niestety znalazłam też minusy. Przede wszystkim dialogi po angielsku. Uważam, że to niedopuszczalne aby nie było tłumaczenia. Pomijając fakt, że w ogóle nie powinno być, to dla osób nieznających języka może to być trudne. Nie każdy chce zaglądać w słownik czytając książkę. Dialogi co prawda są bardzo proste i nawet osoby z podstawowym angielskim powinny je zrozumieć,
to jednak wielki minus.
Zbyt długie opisy, których momentami nie chce się czytać. Można byłoby je skrócić i też było by dobrze, no bo po co opisywać na kilka długich zdań ścianę, pogodę, czy ubranie? To co prawda, mały minus, ale jednak.
No i ostatni, który mnie tak drażnił niesamowicie to zdrobnienia imion. Karuś, Aluś, Martuś, Anuś itp. Może to dlatego, że nie jestem fanką polskich imion w książkach, ale aż się we mnie gotowało czytając zdanie rozpoczynające się ''Karuś..''.

Podsumowując, oprócz tych minusów książka podobała mi się bardzo i ciesze się, że mam ją na półce. Mam nadzieję, że autorka wyda jeszcze wiele tak świetnych powieści.


Zapraszam na fanpage bloga: Gosche Books.

29 sierpnia 2015

#5 Mini stosik Lipiec/Sierpień

Witajcie! Pod koniec lipca pisałam, że udało mi się zdobyć tylko dwie książki, więc już nie chciałam robić postu. Postanowiłam, że jeśli zakupię coś w sierpniu to zrobię łączony stosik.
Co prawda, wiele książek mi nie przybyło, ale każda cieszy tak samo!


Książki z lipca:
''Przeznaczeni'' Holly Bourne - kupione w Carrefourze za jedyne 9,99zł. Miałam na oku już wcześniej tę książkę, więc od razu znalazła się w koszyku.

''Przypadki Callie i Kaydena'' Jessica Sorensern - wygrana na facebooku na fanpagu Zysk i Ska. Jestem przeszczęśliwa, że ją mam bo słyszałam tyle pozytywnych opinii, że nie mogę się doczekać czytania. Niestety najpierw chcę poczekać na następne tomy, zanim się za nią zabiorę.

Książki z sierpnia:
''Maybe Someday'' Colleen Hoover - co tu dużo mówić. Książki Hoover są dla mnie obowiązkowe do przeczytania i postawienia na półce. Promocja na znaku -40%, przy zakupie dwóch książek.

''Mara Dyer. Przemiana'' Michelle Hodkin - jeszcze tylko trzeci tom i trylogia w komplecie, gotowa do czytania. Czytam.pl z tego co pamiętam 23zł.

''After. Bez siebie nie przetrwamy'' - Ostatnia część serii, którą uwielbiam! Druga książka ze znaku, którą dobrałam, aby promocja objęła moje zamówienie.



Tak dużo książek jeszcze bym chciała kupić, a taki pusty portfel :(


Pytanie do was: Planuję zakup czytnika. Dużo czytam w nocy, przy zgaszonym świetle, więc zależy mi na podświetlanym ekranie.
Może znajdzie się ktoś, kto by mi polecił jakiś dobry i mógłby więcej o nim powiedzieć? ;)



Zapraszam na fanpage: Gosche Books


22 sierpnia 2015

''Welcome to Sugartown'' i ''Enjoy Your Style'' Carmen Jenner

Ostatnio przypadkowo zaczęłam czytać ''Enjoy Your Stay'' Carmen Jenner. Już po pierwszej stronie zorientowałam się, że to kontynuacja (z innymi bohaterami), więc pomyślałam sobie, że słusznie będzie jak zacznę od części pierwszej, czyli ''Welcome to Sugartown''. I bardzo dobrze zrobiłam, bo mimo że - jak to w przypadku new adult - każda część to losy innych bohaterów, to obie części były świetne! 
Nie chciałam już robić dwóch postów, więc w jednym napiszę parę słów o każdej z nich.





Tytuł: Welcome to Sugartown.
Cykl: Sugartown (tom 1)
Autor: Carmen Jenner
Liczba stron: 291
Moja ocena: 9/10




Ana Belle nigdy nie chciała niczego bardziej, jak zrzucić swój fartuch, wskoczyć na swoją Vespę i wyjechać przy zachodzie słońca, pozostawiając za sobą Sugartown w pyle.

Elijah Cade nigdy nie chciał niczego bardziej, niż gorący posiłek, seksowny tyłeczek i miękkie miejsce do ułożenia głowy w nocy, gdzie mógłby zapomnieć o swojej przeszłości.
Ale wiecie co mówią o tym, co chcemy: zawsze chcesz tego, czego nie możesz mieć.
Dziewiętnastoletnia dziewica Ana jest bliska odkrycia tego, że to nie do końca prawda, ponieważ wysoki na sześć stóp i trzy cale, gorętszy niż piekło, wytatuowany, australijski bóg wjechał do miasta. Spróbował jej ciasta i chce więcej - poważnie, Ana utrzymuje się z pieczenia ciast, nie wyobrażajcie sobie zbyt wiele.
Chętnie oddałaby wszystko zawiązane wielką, czerwoną kokardą, tylko jest jeden problem; Elijah ma tajemnice brudniejsze, niż gacie z zeszłego tygodnia. Tajemnice, które nie tylko złamią serce Any, ale wystawią też jej życie na ryzyko. Kiedy te sekrety wypłyną na światło dzienne, ich związek zostanie zepchnięty do krytycznego punktu.
Dodajcie sobie do tego jeszcze psychiczną, niewyżytą seksualnie przyjaciółkę, apodyktycznego ojca, młodszego brata, który jest słodszy niż to możliwe, bezmyślnego kuzyna, który odwala rolę kobieciarza, byłego z piekła rodem i całe mnóstwo ciast w które mógłbyś włożyć... err... kij.
I pomyśleć, że małe miasteczka są nudne.
Witamy w Sugartwon.

źródło opisu: lubimyczytac.pl


''Welcome to Sugartown'' to historia Any i Elijah. Schemat oczywiście typowy to tego gatunku, ale mimo wszystko coś w sobie ma, co przyciąga czytelnika. Autorka ma prosty styl, a każdą kolejną stronę czyta się z ogromną przyjemnością. Wielkim plusem jest bohaterka, która mimo zerowego doświadczenia miłosnego, nie jest szarą myszką, chowającą się w kącie. Umie odpyskować, postawić na swoim i mieć swoje zdanie.
Elijah to typowy bad boy. Wytatuowany, niegrzeczny i z przeszłością. Tylko, że jego tajemnice są nieco mroczniejsze, niż możemy się spodziewać, co niestety wpływa na relację z Aną.

Jeśli mam być szczera, to okładka jedna z gorszych. W ogóle mnie nie zaciekawiła. Co więcej, przypomina mi jakiegoś gniota typu harlequin, a jestem osobą która dużą wagę przywiązuje do okładek. Dobrze jednak, że nie odrzuciłam jej w bok, bo treść mnie zachwyciła.

Jak dla mnie to jedna z lepszych książek, które nie doczekały się (jeszcze) wydania w Polsce.






Tytuł: Enjoy Your Style
Cykl: Sugartown (tom 2)
Autor: Carmen Jenner
Liczba stron: 241
Moja ocena: 9/10



Ostatnią rzeczą, jakiej spodziewała się Holly to zajście w ciążę w wieku dziewiętnastu lat i zostanie kompletnie samą. Kiedy Coop zostawił ją, aby zrealizować swoje marzenia, by zostać gwiazdą rocka, to zostawił po sobie swój mały kawałek.
Holly żałuje, że to zrobił.
Jackson wolałby, aby tego nie zrobił.
Jackson Rowe próbował wypełnić swoją pustkę po stracie rodziny przez picie, pieprzenie kogo popadnie i w następstwie łamiąc kobietom serca. Przeprowadzenie się do Sugartown powinno był łatwe, ale nie liczył się z faktem, że jego dawne zainteresowanie Holly wciąż będzie żywe i dawało mi kość - i z całą pewnością nie spodziewał się, że będzie w ciąży z innym mężczyzną.
Obydwoje doprowadzają się do szaleństwa, a jednak nie potrafią się trzymać od siebie z dala.
Kiedy stare płomienie odżywają, a stare rany zostają rozdrapane, to czy ułoży się dwójce ludzi tak od siebie różnych? Czy przez swój upór tylko bardziej się od siebie odsuną?

źródło opisu: lubimyczytac.pl



''Enjoy Your Style'' - tym razem Holly i Jackson. Holly najlepsza przyjaciółka Any i Jackson, kuzyn Any. Od samego początku możemy się domyślać co się będzie działo, gdyż w opisie w pierwszym zdaniu, już wiemy że Hols jest w ciąży, a tatuś dziecka ją zostawił. 

Wszyscy czworo wprowadzają się razem do mieszkania, aby czynsz był niższy. Mogłoby się wydawać proste - dwie pary, dwie miłości, dwa razy więcej słodkości. Nic bardziej mylnego! Tak jak para - a właściwie to nawet nie para - z pierwszej części mają swoje zawahania i problemy, tak Holly i Jackson przez incydent z przeszłości, teoretycznie się nienawidzą.

Druga część jest przepełniona raniącymi słowami, ciągłymi kłótniami i zawodami. W pewnych momentach myślałam ''jak mogłaś lub mogłeś coś takiego powiedzieć czy zrobić''. Momentami mnie to męczyło i byłam zawiedziona ilością nienawiści między bohaterami.

Holly nic nie dało się przetłumaczyć, ciągle wyskakiwała z jakimś niemiłym tekstem, ciągle się wściekała. Hormony w ciąży hormonami, ale co za dużo to niezdrowo. Jej postać wywołała u mnie sprzeczne emocje. Raz byłam wściekła i nachodziła mnie ochota, aby nią potrząsnąć. A raz chciałam przez nią stanąć i pogratulować jej riposty.

Jackson za to, to typ bohatera, który za słowami chowa prawdziwego siebie. Co innego czuje, co innego mówi czy robi. Ale też nie został dłużny Holly, potrafił dolać oliwy do ognia. Oboje w potyczkach słownych nie mieli sobie równych.

Okładka jeszcze gorsza niż części pierwszej (chyba nawet najgorsza z całej serii). Bardzo odpycha, jak tani erotyk. Też macie takie odczucie?



Podsumowując obie części: Oceniłam je tak samo, bo tak samo je polubiłam. Gdzieś przeczytałam, że to erotyki, ale ja wcale tak nie uważam. W pierwszej części, jeśli chodzi o seks, wcale nie nazwałabym tego erotykiem, gdyż go praktycznie nie ma! Druga część, co prawda jest bardziej powiązana z erotykiem, bo seks przewija się bardzo często, ale nie czyta się tego z niesmakiem.


Zostały mi 2 następne części, czyli trzecia - dalsze losy Any i Elijaha (z tego co pamiętam, po kilku latach). I część czwarta opowiadająca losy dziecka Holly, czyli kilkanaście lat później. Nie mogę się już doczekać czytania.


Seria składa się:
1. Welcome to Sugartown
2. Enjoy Your Stay
3. Greetings from Sugartown

4. Now Leaving Sugartown


18 sierpnia 2015

''Już nie wiem, kim bez ciebie jestem'' tom 2 - Anna Tood





Tytuł: After. Już nie wiem, kim bez ciebie jestem.
Cykl: After (tom 2)
Autor: Anna Tood
Wydawnictwo: Znak
Tłumaczenie: Krzysztof Skonieczny
Liczba stron: 758
Moja ocena: 8/10












Kiedy wydawało się już, że ich związek wkracza na nowy poziom, Tessa dowiaduje się, co naprawdę kierowało Hardinem na początku ich znajomości. Takiego okrucieństwa Tessa nie może wybaczyć nawet jemu. Aby zapomnieć o Hardinie, rzuca się w wir pracy. Ale Hardin nie ma zamiaru się poddać… 

Czy Tessa jest w stanie wybaczyć Hardinowi? I – co ważniejsze – czy Hardin jest w stanie się zmienić?


źródło opisu: http://www.znak.com.pl/



Ciężko cokolwiek napisać o drugiej części After, żeby nie zaspoilerować. Pierwsza część kończy się w takim momencie, że czytelnik od razu chce zagłębić się w kolejnym tomie. I tak jest, bo ''Już nie wiem kim bez ciebie jestem'' zaczyna się  dosłownie od tego momentu w którym kończy się ''Płomień pod moją skórą''.

Hardin i Tessa są w sobie beznadziejnie zakochani, ale oboje się tylko ranią. Czy Tess wybaczy Hardinowi? Czy Hardin zrozumie swój ogromny błąd? To pytania, które pojawiają nam się w głowie od początku książki. Po tym jak Tess już wie co tak dobrze ukrywał Hardin, jest zdruzgotana i czuje się nic nie warta. Hardin natomiast nie może się pogodzić z tym co zrobił dziewczynie. Oboje bardzo cierpią i właściwie kiedy robi się lepiej, znowu któreś z nich to psuje.

Przez ponad połowę książki bardzo współczułam bohaterce, która co chwilę otrzymywała cios w plecy. Kiedy już robiła krok do przodu, chwilę później cofała się dwa kroki. Oprócz współczucia pojawiła się też irytacja. Tessa momentami robiła problem z niczego tak naprawdę, więc znowu pojawiał się płacz, ostre słowa i kłótnia.

Bohatera za to chciałam udusić jak tylko powiedział czy zrobił coś, co było przegięciem. W wielu sytuacjach usprawiedliwiałam jego zachowanie, przez jego przeszłość, która jest drastyczna. Pewne zachowania można wybaczyć, ale wypowiedzianych w tym czasie słów nie da się cofnąć i to oddziaływało na obojgu bohaterach.

Anna Tood drugą część zamknęła po 700 stronach i może wydaje się to dużo, tak naprawdę czyta się błyskawicznie. Po ostatniej stronie, pomyślałam ''jak dobrze, jeszcze dwa tomy przede mną''. Co prawda można było to trochę skrócić, usunąć nie potrzebne sceny, ale dla mnie 4 tomowa seria o Hardinie i Tess jest właściwie przyjemnością. Dzięki tym 4 tomom i tylu stronom, nie martwię się czytając, że zaraz koniec.

Spotkałam się z opiniami, że druga część jest gorsza od pierwszej, ale powiedzmy sobie szczerze - ile jest książek kilkutomowych, bądź trylogii, gdzie to któryś z kolei tom jest lepszy od pierwszego? W moim odczuciu nie wiele. Tu jest podobnie. Co najważniejsze zostało powiedziane, większość sekretów wyznana. Mimo to uważam, że treść jest równie wciągająca i nie pozostaje nic innego jak zabrać się za część trzecią.




4 sierpnia 2015

''Lato koloru wiśni'' Carina Bartsch





Tytuł: Lato koloru wiśni (tom 1)
Autor: Carina Bartsch
Wydawnictwo: Media Rodzina
Tłumaczenie: Emilia Kledzik
Liczba stron: 496
Moja ocena: 9/10












Lekkie love story utrzymane w konwencji romansu akademickiego. Emely, obdarzona odrobinę sarkastycznym poczuciem humoru studentka literaturoznawstwa, szczerze cieszy się z przeprowadzki jej najlepszej przyjaciółki do Berlina. Nie wie jeszcze, że szalona Alex zamierza zamieszkać w mieszkaniu swojego brata, przystojnego, szmaragdowookiego bruneta, z którym Emely łączą niemile wspomnienia. Na szczęście wkrótce dziewczyna otrzyma romantyczny mail od tajemniczego wielbiciela...



źródło opisu: http://mediarodzina.pl/



Ktoś może powiedzieć, że to książka przewidywalna. Inny, że nic nowego, nic nie wyróżniającego się od innych książek z tego gatunku. Jeszcze ktoś inny mógłby powiedzieć, że nudna, nic nie wnosząca do życia, 500 stronicowa cegła. Ale ja pytam co z tego? Faktycznie, przewidywalna. Być może powielanie tematu, ale liczy się to jak została napisana. 

Od początku przeczuwałam co w danym momencie się stanie i faktycznie nie zaskoczyła mnie. Mimo to, te 500 stron przeczytałam w dwa dni i to tylko dlatego, że na moment musiałam się oderwać a noc musiałam przespać. 

''Lato koloru wiśni'' - po za tytułem ani trochę nie pasującym do treści, bo ani wzmianki o wiśni nie było, a lato też przeminęło bo historia zaczyna się we wrześniu czy październiku - to bardzo przyjemna, lekka i idealna na oderwanie się książka.

Emely studentka z Berlina dowiaduje się, że jej najlepsza przyjaciółka - Alex, przeprowadza się całe 10 minut drogi od niej. Na nieszczęście Emely, do mieszkania Elyasa - brata Alex. Czemu na nieszczęście? Otóż Elyas przysporzył Emely wiele przykrości w latach licealnych, dodatkowo coś ich kiedyś połączyło a bohaterki uczucia się odradzają. 
Od początku roku studenckiego, do dziewczyny zaczyna pisać również e-maile tajemniczy Luca. Emely jest rozdarta między starymi uczuciami, a tymi które zaczyna żywić do nieznajomego (którego swoją drogą nie widziała nawet zdjęcia).

Elyas jak za dawnych czasów, odkąd tylko widzi Emely próbuje jej dokuczać i się droczyć. Ma z tego frajdę, ale również nie chce odpuścić i determinacja dziewczyny coraz bardziej go do niej ciągnie. Przez nieporozumienie 7 lat wcześniej, przyjaźń przerodziła się w nienawiść. Elyas chcąc zdobyć znów zaufanie Emely , jest praktycznie wszędzie tam gdzie ona. 

Emely to wzorowa uczennica, przykładna przyjaciółka i dziewczyna z charakterkiem. Elyas natomiast jest typowym facetem, ale za to takim przez którego miękną kolana.
Polubiłam bohaterów, choć przyznam że zawziętość Emely momentami mnie wkurzała. Nie wierzyła w żadne słowo Elyasa, żaden gest i na wszystko odpowiadała sarkazmem, bądź śmiechem. Dziewczyno nie chcesz go, to ja go przygarnę! Chłop nie będzie musiał się tyle męczyć!

Jeśli chodzi o fabułę - zero zaskoczenia, ale została tak dopracowana, rozwinięta, bez zbędnych opisów czy scen, że pokochałam ją od razu. Plus tajemniczy Luca! W prawdzie mam swoją teorię na ten temat, ale nie będę psuć przyjemności tym, którzy do czytania dopiero się zabierają.
Na plus również muzyka, która pojawia się często i totalnie trafia w mój gust.

Na koniec niech mi ktoś powie, kiedy będzie wydany w Polsce kolejny tom?? Nie dość, że zostałam wciągnięta w świat bohaterów, to nie wyjaśniło się nic z Lucą i zakończyło się w mega ciekawym momencie. Ja chcę już kolejną część!

2 sierpnia 2015

''Co jeśli...'' Rebecca Donovan





Tytuł: Co jeśli...
Autor: Rebecca Donovan
Wydawnictwo: Feeria Young
Tłumaczenie: Andrzej Goździkowski
Liczba stron: 380
Moja ocena: 10/10












Co, jeśli dostałbyś drugą szansę na to, by kogoś poznać po raz pierwszy?

Cal Logan doznaje szoku, gdy widzi Nicole Bentley siedzącą naprzeciwko niego w kawiarni tysiące mil od ich rodzinnego miasta. Przecież od ponad roku – gdy oboje skończyli szkołę – nikt jej nie widział ani o niej nie słyszał.
Tylko że to nie jest Nicole.

Wygląda dokładnie jak miłość Cala z dzieciństwa, ale nazywa się Nyelle Preston. Jest przeciwieństwem Nicole: impulsywna i odważna, zaraża wszystkich wokół pasją życia. Cal jest nią totalnie zafascynowany. Ale Nyelle kryje też wiele tajemnic, a im bardziej Cal zbliża się do rozwiązania jej zagadek, tym mniej chciałby wiedzieć.

Gdy tajemnice z przeszłości i teraźniejszości zderzają się, jedno staje się jasne: nic nie jest takie, jakim się wydawało…


źródło opisu: http://wydawnictwofeeria.pl/



Po przeczytaniu serii ''Oddechy'' Rebecci Donovan, zakochałam się w jej stylu pisania, w jej historii i w jej pomysłach. Powiedziałam sobie, że przeczytam każdą książkę, która wyjdzie z pod jej pióra. To jedna z autorek przed którą się kłaniam i dziękuję za tak wspaniałe powieści.

Seria ''Oddechy'' podobała mi się tak bardzo, że bałam się czy autorka utrzyma poziom w kolejnych książkach. Po przeczytaniu kilku recenzji ''Co jeśli...'', nastawiałam się na dobrą lekturę, ale bez szału. Lektura jednak zawładnęła mną i nie jestem w stanie powiedzieć czy była lepsza czy gorsza od pierwszej serii autorki, dlatego obie uwielbiam tak samo.

''Co jeśli...'' odbiło od typowego schematu New/Young Adult. Dla mnie była inna, zagadkowa, od początku do końca dobrze przemyślana i nie zostawiająca po sobie pytań. Dosłownie nie dało się oderwać od czytania, bo każdy nowy rozdział przynosił kolejne pytania, na które odpowiedzi czekało się z niecierpliwością.

Nyelle to spontaniczna, rządna przygód, bezinteresowna i najbardziej tajemnicza dziewczyna. Właściwie nie wiemy o niej praktycznie nic. Po za tym, że nie przywiązuje żadnej wagi do wyglądu, ma najbardziej błękitne oczy na świecie, cały czas znajduje sobie zajęcie, na pytania odpowiada zagadkowo i ciężko się domyślić o co chodzi.

Cal to przykład brzydkiego kaczątka. Jako nastolatek był chudy, nosił okulary i nie wyróżniał się z tłumu. Rówieśnicy nadali mu przezwisko i właściwie za wielu przyjaciół nie miał. Zmienił się w przystojnego, potężniejszego mężczyznę, do którego lgną dziewczyny.

Co więcej o treści czy bohaterach nie ma co mówić, żeby nie zepsuć lektury osobom, które dopiero mają zamiar ją czytać.

Polubiłam bardzo i Cala i Nyelle, która w sumie mocno mnie ciekawiła, ale i z zachowania wyróżniała się z pośród różnych książkowych bohaterów. Podobał mi się powrót do dzieciństwa w każdym rozdziale, szczególnie że był z perspektyw czwórki osób. Dzięki nim każdego z osobna można poznać od innych stron.

Nie zostało nic innego jak dać 10/10, bo to książka dzięki której można też zastanowić się nad kilkoma aspektami swojego życia, ale także zapomnieć na chwilę o swoich problemach i próbować rozwiązać zagadki Nyelle.