4 czerwca 2019

Podniebny kowboj i miejska dziewczyna na Alasce - "Zostań ze mną" - K.A. Tucker


Tytuł: Zostań ze mną
Tytuł oryginalny: The Simple Wild
Autor: K.A. Tucker
Cykl: -
Wydawnictwo: Filia
Tłumaczenie: Katarzyna Agnieszka Dyrek
Data premiery: 20 lutego 2019
Liczba stron: 440
Moja ocena: 9/10
Opis wydawcy
Calla Fletcher nie miała nawet dwóch lat, gdy matka wywiozła ją z Alaski, nie mogąc dłużej znieść izolacji i wiejskiego trybu życia. Dwudziestosześcioletnia dziewczyna zna tylko życie w wielkim, zatłoczonym Toronto. Kiedy dowiaduje się jednak, że dni jej ojca, który pozostał na Alasce, są policzone, zdaje sobie sprawę, że nadszedł czas na długą podróż do odległego miasteczka, w którym się urodziła.
Calla stawia czoła dzikiej przyrodzie, dziwacznym porom naturalnego światła, wygórowanym cenom, nawet konieczności korzystania z wychodka, a wszystko to, by poznać ojca. Podczas gdy dziewczyna stara się przywyknąć do surowego środowiska, nieuczesany, arogancki miejscowy pilot, który pomaga w prowadzeniu firmy czarterującej samoloty jej ojca, nie potrafi sobie wyobrazić życia w jakimkolwiek innym miejscu na świecie. I z chęcią odstawi Call do domu, przekonany, że jest zbyt rozpieszczona, by poradzić sobie na odludziu.
Niebawem jednak między dwojgiem zupełnie różnych ludzi, rodzi się nieoczekiwane uczucie. Calla nie zamierza jednak zostać na Alasce, a Jonah nigdy z niej nie wyjedzie.
Czy przystojny pilot i rozkapryszona dziewczyna z Toronto znajdą w końcu do siebie drogę? Czy będą potrafili poświęcić się dla miłości? Czy powtórzy się historia rodziców dziewczyny?

http://www.wydawnictwofilia.pl/Ksiazka/341


  Dzięki serii autorki "Dziesięć płytkich oddechów", zdążyłam zapoznać się bardzo dobrze z jej stylem, który utwierdził mnie w przekonaniu, że bez zastanowienia mogę sięgać po jej książki nawet w ciemno. Kiedy na rynku wydawniczym ukazała się jej najnowsza książka "Zostań ze mną", wiedziałam, że czym prędzej muszę się za nią zabrać. Pojawiające się pozytywne opinie jeszcze bardziej zachęcały do lektury, aż w końcu nadszedł moment w którym i ja mogłam zacząć czytanie. Wiedząc tylko, że fabuła dzieje się na Alasce, rozpoczęłam wraz z bohaterką podróż.

  Calli życie wydaje się proste. Jako dwudziestosześciolatka zostaje zwolniona z banku, w którym dotychczas pracowała. Mieszkając z matką i ojczymem, który jest psychologiem, nie martwi się o pieniądze a raczej o zakończenie kariery. Calla zajmuje się również karierą w internecie. Wraz z przyjaciółką prowadzi bloga, który bardzo dobrze się rozwija. Niestety jej chłopak nie wspiera jej tak jak powinien, a raczej wydaje się obojętny na dziewczynę. Pewnego razu wybierając się do klubu, dostaje telefon od Agnes. Zupełnie obcej osoby, która zmienia jej dotychczasowe życie. Dziewczyna dowiaduje się, że jej ojciec mieszkający na Alasce poważnie choruje. Jako, że ostatni raz widziała się z nim mając 2 lata, czego naturalnie nie pamięta, rozmawiała z nim przez telefon ostatni raz 12 lat temu, jest rozdarta między wyjazdem a zostawieniem wszystkiego tak jak jest. Jeszcze tego samego wieczoru podejmuje decyzję. Dostaje jedną radę od matki - by nie zakochała się w podniebnym kowboju pilocie. Biorąc pod uwagę fakt, że pilot z którym leci do ojca wygląda jak Yeti, jest chamski, gburowaty i od początku wydaje się nie znosić Calli, rada matki dziewczynie wydaje się zbyt zabawna. Do czasu..


"Poprosić wkurzonego yeti o pomoc lub umrzeć z głodu. To drugie może być mniej bolesne."


  Nie będę ukrywać, że głównej bohaterki na początku w ogóle nie polubiłam. Próżna, zapatrzona w siebie egoistka, myśląca tylko o własnym tyłku. Pomyślałam sobie, że z taką bohaterką ciężko będzie mi przejść przez tę książkę i byłam rozczarowana, że autorka postanowiła właśnie tak ja skonstruować. Po czasie okazało się to być celowym zabiegiem. Mianowicie idealnie pokazała obraz osoby w drogich ciuchach, wystylizowanej fryzurze i pełnym makijażu, radzącej sobie w miejscu, w którym ubiór i kosmetyki nie mają żadnego znaczenia. Zaczęłam rozumieć co autorka chciała przez jej osobę przekazać, co wyszło jej niewątpliwie dobrze. To ludzie mają największe znaczenie i pokochają cię za wnętrze, nie za to co widzą na zewnątrz.

  W tym momencie wkrada się Yeti - Jonah, który nie jeden raz "pomógł" Calli zapomnieć o tym, co dla niej wydawałoby się było najważniejsze. Jeśli chodzi o Jonah, to choć od samego początku jest z niego kawał gnoja, to jakimś sposobem ujął mnie niemal od razu. Wiedziałam, że nie będę musiała długo czekać by pokazał swoją twarz - nie dosłownie, bo to trwało chwilę dłużej. Niesamowicie szczery, lojalny i troszczący się nawet o obcych ludzi. Ponadto zakochany w swojej pracy - jako pilot, który nie znosi nowoczesnej technologii - gość nie używa komórki! Nie wspominając już o braku internetu w domu. Rozkochał mnie w sobie do tego stopnia, że po skończeniu książki chciało mi się płakać, że moja przygoda z tą historią się już skończyła.

  Bardzo podobało mi się przedstawienie kultury alaskańskiej. Nie miałam jeszcze okazji czytać książki, w której fabuła rozgrywała by się właśnie tam, dlatego z zaciekawieniem śledziłam ciekawostki związane z tym stanem. Widać było że autorka przyłożyła się do tej książki i każdy rozpoczęty wątek dostał swoje zakończenie. Natomiast ja, do "listy marzeń" dopisałam zwiedzenie Alaski.


"Nie zaczynaj czegoś, czego nie będziesz w stanie dokończyć."


  Mały problem mam z zakończeniem. Bo z jednej strony tak właśnie powinna się kończyć książka, bez zbędnego przedłużania i idealizowania wszystkiego naokoło. Z drugiej jednak strony, tak tę książkę pokochałam, że pragnęłam by choć ten jeden jeszcze rozdział był. By dowiedzieć się nieco więcej o decyzji bohaterów, bo muszę napisać, że do samego końca tak naprawdę nie wiemy jak potoczą się losy Calli i Jonah. Umiejętne poprowadzenie fabuły przez autorkę zasiało w mojej głowie zwątpienie, czy będzie happy end, czy jednak nie.



  "Zostań ze mną" nie tylko ma piękną okładkę, ale również wnętrze. K.A. Tucker świetnie wyważyła zabawne dialogi, przekomarzanki i żarty robione sobie nawzajem przez bohaterów - z poważnymi tematami, z odrzuceniem, smutkiem i żalem. Nie ma mowy o odczuciu, że czegoś jest za dużo. Wręcz przeciwnie, powiedziałabym że książka była ZA KRÓTKA.

  Fantastyczni bohaterowie sprawiają, że z przyjemnością śledzi się losy każdego z nich. Warto zaznaczyć, że w końcu trafiła się książka, w której nie ma zazdrosnej dziewczyny, zawistnych znajomych i pokręconych obcych. Nie, wszyscy są przyjaźni, każdy sypnie jakąś radą, ktoś rozbawi, ktoś wywoła łzy. Po prostu TRZEBA PRZECZYTAĆ, by się przekonać na własnej skórze jak dobra jest to powieść! 








2 komentarze: