3 maja 2019

"Nawet najczarniejsze serca są zdolne do miłości." - "Mroczna miłość" i "Mroczne pożądanie" - T.M. Frazier


Tytuł: Mroczna miłość
Tytuł oryginalny: The Dark Light of Day
Autor: T.M. Frazier
Cykl: Mroczne światło (tom 1)
Wydawnictwo: Kobiece
Tłumaczenie: Grzegorz Gołębski
Data wydania: 27 lutego 2019
Liczba stron: 344
Moja ocena: 8/10
Opis wydawcy
Historia, niepokornego, niebezpiecznego zabójcy znanego z serii King!

Jake jest mrocznym, tajemniczym, wytatuowanym i bardzo niebezpiecznym motocyklistą, od którego ktoś taki jak 17-letnia Abby powinien trzymać się z daleka. Jednak dziewczyna wbrew pozorom nie jest taka niewinna, jak mogłoby się wydawać, a życiowe doświadczenia sprawiły, że niełatwo ją złamać.

Jake i Abby poznają się w dziwnych okolicznościach. Ona spędza noc w samochodzie swojej zmarłej babci na złomowisku, on robił to, co zdarzało mu się dość często, czyli spędzał czas… w miłym towarzystwie.

Oboje noszą w sercach ciemność, oboje przekonali się, że mogą liczyć tylko na siebie i oboje odkryją smak pierwszego prawdziwego uczucia, które narodzi się… w mroku.

http://www.wydawnictwokobiece.pl/produkt/mroczna-milosc-mroczne-swiatlo-tom-1/#



   "The Dark Light of Day" przeczytałam dokładnie 3 lata temu. Byłam zachwycona i nie widziałam innego wyjścia, niż ocenić tę książkę na maksimum punktów na lubimyczytać.pl. W chwili obecnej, po znajomości już innych książek autorki, po dokładniejszym zapoznaniu się z jej stylem, wracając do powyższego debiutu autorki, zauważyłam wiele różnic. Nie zmieniło to faktu, że książka w dalszym ciągu mi się podobała, ale nie byłam już nią zachwycona tak, jak za pierwszym razem, bo doszukałam się wielu wad.


"Chodzenie z przyjacielem w ciemności jest lepsze od chodzenia samotnie w świetle."


   Abby przeżyła w dzieciństwie horror. Dosłownie. Najgorsze w tym jest to, że ludzie, którzy powinni kochać ją bezwarunkowo, z którymi powinna czuć się najbezpieczniej, ludzie którzy dali jej życie zgotowali jej piekło na ziemi. Gdy w końcu dziewczynka ucieka z nadzieją na ocalenie, zostaje przerzucana z jednej rodziny zastępczej, do drugiej, gdzie wcale nie ma lepiej. W końcu po latach zaniedbania, braku miłości, braku zaufania i radości, trafia do Babuni, która wyrozumiale i powoli pokazuje jej czym jest miłość. Niestety i to kiedyś się kończy, a dziewczyna z braku możliwości postanawia zamieszać na złomowisku, w starym samochodzie Babuni. Do czasu, aż nie zostaje jej przystawiona lufa do głowy. Czy czeka ją śmierć, wyzwolenie od złego? Czy może kolejne więzienie? Albo szczęście..
   Jake, obwiniany przez ojca za śmierć dwóch najbliższych mu osób, decyduje się uciec z miasta. Zostawiając za sobą stoczonego na samo dno ojca, warsztat samochodowy i miasto bez żadnych perspektyw. Jake'a "praca" jest nietypowa (nie będę zdradzać, musicie sami się dowiedzieć podczas czytania), ale chłopak jest w niej najlepszy. Po paru latach, gdy warsztat ojca podupada, postanawia wrócić do miasta by ratować dom, który tak bardzo kochała jego matka. Jego plany to postawić warsztat na nogi, spakować się i wrócić tam, skąd przybył. Czy zimny i oschły chłopak, zmieni swoje plany dla pewnej rudej, niepewnej nastolatki, ukrywającej ciało i serce?


"Wolę przyjemną ciszę niż niewygodne rozmowy każdego dnia."


   Dla wyjaśnienia, powyższa książka jest debiutem literackim T.M. Frazier, prequel który można powiedzieć zapoczątkował serię "The King". Jeśli wspomnianą serię mieliście okazję czytać, to na pewno pamiętacie Jake'a i Abby, czyli małżeństwo do którego zwracali się bohaterzy w kłopotach. "Mroczna miłość" to tylko i wyłącznie historia Jake'a i Abby, dlatego chłopaków z "The King" tu nie znajdziecie. Spokojnie zatem nie trzeba czytać tej historii jako pierwszej, bo nie ma ona wpływu na kolejne książki autorki. Mam wrażenie, że zaplątałam to wyjaśnienie, ale ma nadzieję że zrozumieliście o co chodzi :D

   Tak jak wspominałam na samym początku da się wyczuć pewne niedociągnięcia. Na przykład tak jak parę lat temu byłam zauroczona miłością bohaterów, tak teraz niestety jedyne co mam w głowie to pytanie - skąd właściwie ta miłość się wzięła. Jak dla mnie to raczej "uczepienie" się osoby, która wykazuje pewną troskę i dobro. Tak jak kot, który przywiąże się do każdego, kto się nim zajmie, nakarmi i go przygarnie. Tego zakochania bohaterów, o których mówią nie poczułam ani trochę z prostej przyczyny - oni właściwie się nie znali, nie mieli czasu by spędzić ze sobą odpowiedni czas na to by uczucie mogło się rozwinąć. W związku z tym padła prosta i tak dobrze znana mi fraza z podobnych książek, czyli "miłość od pierwszego wejrzenia". Niestety nie lubię gdy tak się dzieję. Ja lubię obserwować rosnącą miłość, poznawanie się i przywiązywanie. I ja wiem, że książki autorki nie należą do tych sielankowych, tylko brutalnych i mrocznych. Mimo to jednak, tym bardziej uważam, że bohaterzy jej książek przez okropne doświadczenia i zawody z przeszłości, nie powinni tak szybko ufać nowo poznanym osobom. I nie powinni zakochiwać się niemal od razu po tym, jak wszem i wobec ogłaszają jak to nie mają uczuć, nigdy nie kochali i nie pokochają. Trochę mi się to ze sobą kłóci. I tylko z tego powodu tym razem obniżyłam ocenę.

   T.M. Frazier nie uznaje słowa "umiar", co dla mnie jest strzałem w dziesiątkę. No bo, w każdej (prawie) książce, gdy tylko ma stać się bohaterce coś złego, brutalnego i niedopuszczalnego, NAGLE któryś z bohaterów (najczęściej główny) pojawia się sekundę przed atakiem, ratując wybrankę serca. W związku z tym zawsze wiem, że do najgorszego nie dojdzie, bo zaraz przyjdzie pomoc. Cóż, Pani Frazier lubi katować swoich bohaterów i nie szczędzi im cierpienia. Dlatego też lubię w jej książkach ciągłą akcję, mrok, cierpienie a następnie radzenie sobie z tym. Oczywiście to co przechodzą bohaterzy nie jest w żadnym stopniu fajne, ale lubię to że autorka żadnego tematu nie traktuje jako tabu, coś zakazanego o czym lepiej nie pisać. Nie, ona wręcz ze szczegółami opisuje najbrutalniejsze sceny.


"(...) nawet najczarniejsze serca są zdolne do miłości..."


   "Mroczna miłość" napisana jest z perspektywy bohaterki. Jedynie prolog i epilog należą do Jake'a. I choć zawsze mam z tym osobisty problem, bo jednak lubię narrację naprzemienną, tak tym razem zdecydowanie książka należała do Abby, więc tylko jej perspektywa jest jak najbardziej uzasadniona.

   Kilka lat temu napisałabym, że to najlepsza książka autorki. Dziś jednak nie mogę tego zrobić, ale nie zmienia to faktu, że i tak z lektury jestem zadowolona. Według mnie od razu da się wyczuć początki pisarstwa Pani Frazier, przez zbyt proste dialogi czy za mało emocji w bohaterach, ale nie przeszkadzało mi to w czytaniu, a nawet nie mogłam się oderwać do samego zakończenia, które w pełni mnie usatysfakcjonowało.

   Należy pamiętać jednak, że ani ta książka ani pozostałe autorki, nie są dla wszystkich. W szczególności nie dla ludzi młodych, nastolatków, przez ogromną ilość wulgaryzmów, brutalne sceny i erotyzm, który może nie rządzi tą książka i nie wylewa się ze stron, to jednak obecny jest, co niektórym wiem, że może przeszkadzać.

   Polecam natomiast fanom autorki, ludziom o mocnych nerwach. Może dzięki tej książce będziecie mogli wyznaczyć sobie granicę czy jesteście w stanie przez nią przebrnąć, czy to może już za wiele.


   Ja akurat jestem raczej odporna i wiem, że mogłabym w książce znieść wiele więcej. Po za tym jakkolwiekby to nie zabrzmiało, lubię książki w mrocznej i brutalnej odsłonie. Nie wińcie mnie. "Mroczna miłość" jest tym, czego nikt nie chciałby przeżyć na własnej skórze. Nie znajdziecie słodkich słówek, kwiatków i spokoju. W zamian dostaniecie krew, gniew, chęć zemsty i ból. Czy jesteście na to gotowi?




~~~~





Tytuł: Mroczne pożądanie
Tytuł oryginalny: Dark Needs
Autor: T.M. Frazier
Cykl: Mroczne światło (tom 1.5)
Wydawnictwo: Kobiece
Tłumaczenie: Grzegorz Gołębski
Data wydania: 27 lutego 2019
Liczba stron: 112
Moja ocena: 7/10
Opis wydawcy
Jake dokonał zemsty, a jego sumienie ma kolejną złą duszę na koncie. Jednak, kiedy Jake odbiera życie, podsyca też mrok, ten najciemniejszy w swoim sercu. Abby jeszcze nigdy nie widziała jego prawdziwej natury, w której nie brakuje zła.

Czy kobieta, która nadała jego życiu sens, przyjmie go do siebie z powrotem? Czy w końcu znajdą spokój i szczęście, którego tak naprawdę pragną?

Być może mieliby szansę znaleźć odpowiedzi na te pytania, jednak ich małe szczęścia przyćmi wkrótce zupełnie inny rodzaj mroku, kiedy do ich drzwi zapuka policja i być może w końcu Jake będzie musiał zapłacić za to, co zrobił.

http://www.wydawnictwokobiece.pl/produkt/mroczne-pozadanie-mroczne-swiatlo-tom-2/




   "Mroczne pożądanie" to zaledwie stu stronicowy dodatek do głównej powieści. Stwierdziłam zatem, że bez sensu dzielić tę opinię na dwa posty, bo szczerze mówiąc nie wiele mam do dodania, po przeczytaniu go. Wciąż się zastanawiam czy właściwie był potrzebny, bo historia Jake'a i Abby została zamknięta w pierwszym tomie. A jeśli już autorka tak bardzo chciała dodać do tej opowieści krótką kontynuację, to mogła zrobić to po prostu w tomie głównym. Nie lubię rozbijania książek, szczególnie jeśli chodzi o takie dodatki. Nie dość że bez sensu, to jeszcze nabijanie sobie kasy na czytelnikach.

   Tym razem autorka skupiła się na perspektywie Jake'a, którego ten dodatek właściwie dotyczy. Pewna sprawa wyszła na jaw, za co Jake ma odpowiedzieć. Akcja skupia się wiec na rozwiązaniu sprawy, ale także na krótkim przedstawieniu czytelnikom ciąg dalszy miłości bohaterów.
Ponadto w "Mrocznym pożądaniu" pojawia się nam wszystkim dobrze znany King. Jego rola nie jest duża, ale myślę że miało to być połączenie w jakimś stopniu tych książek.

   Mimo, że jak pisałam, tom 1.5 nie wnosi za wiele do całej historii bohaterów, to polecam przeczytać, bo zajmie wam to zaledwie pół godziny. Nie oczekujcie od niego jednak zbyt wiele.




"Mroczne światło":
Tom 1. Mroczna miłość
Tom. 1.5. Mroczne pożądanie


5 komentarzy:

  1. Mam ten cykl w planach na trochę dalszą przyszłość czytelniczą. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie lubię książek tej autorki i dlatego nie sięgnę. Jakoś nie mogę się wczuć w jej książki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie książki autorki nie są dla wszystkich. Ja je uwielbiam, ale rozumiem że nie możesz się w nie wczuć.

      Usuń
  3. Oj tak, u autorki nie ma zmiłuj się dla bohaterów i wiele się dzieje w ich życiu. Pani Frazier nie szczędzi mroku, ale to lubię w jej książkach - te naginanie granic. Przeczytałam i główny tom i jego dopełnienie. Teraz czekam na więcej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też właśnie za to lubię książki autorki :)

      Usuń