Tytuł: Przeznaczeni
Tytuł oryginalny: Soulmates
Autor: Holly Bourne
Wydawnictwo: YA!
Ilość stron: 325
Moja ocena: 4/10
Gdy jest się zakochanym jest o co walczyć. Powieść o sile uczuć i wielkim spisku. Miłość młodych bohaterów grozi zagładą świata. Gdy pozostaną razem Ziemia zniknie. Rozpoczyna się dramatyczny wyścig z czasem. Tropieni przez agencję rządową mają zostać rozdzieleni. Czy miłość zwycięży przeznaczenie?
źródło opisu: Wydawnictwo YA!, 2014
Nie wiem od czego zacząć opisywanie tej książki. Zadaje sobie pytanie ''co ja właściwie przeczytałam?'' Przyznaje się, że przed rozpoczęciem lektury widziałam kilka negatywnych recenzji. Spodziewałam się więc, że to nie będzie książka wysokich lotów, ale wciąż łudziłam się , że będzie przyjemna w odbiorze. No właśnie, łudziłam się.
Zacznę od tego, że kompletnie nie spodziewałam się ''możliwości zagłady'' i ''działania FBI''. Nie wiem czy czytałam inny opis, czy w ogóle go nie czytałam, bo szczerze mówiąc widzę go teraz pierwszy raz na oczy i nie sądzę, że miałabym ochotę sięgać po tę książkę po wcześniejszym zapoznaniem się z opisem. A jednak to zrobiłam, przekonana o zwykłej historii New Adult.
Ponadto FBI!? Serio nie żadna organizacja tylko FBI? No trzymajcie mnie, bo nie wiem czy się śmiać czy płakać, że to właśnie oni zajmowali się tą sprawą.
Jeśli chodzi o bohaterów to niestety, ale też jestem zawiedziona. Dacie wiarę, że pisząc recenzję nie pamiętam już nawet ich imion i muszę to sprawdzić? Ah właśnie, Poppy i Noe.
Poppy (co to za imię jak dla kota?) czyli siedemnastolatka, która nie wierzy w miłość ''bo to takie banalne''. Bohaterka z nietypową dolegliwością - albo typową dla kogoś np. z traumą. Jednak jej się tak dzieje ''z niczego'', a przynajmniej na początku tak myślimy.
Noe jako gitarzysta zespołu ''Nerwobóle'' - dobrze czytacie. Co więcej! W książce pojawia się też zespół o nazwie ''Kucyki''. Nie wiem czy to fatalne tłumaczenie, czy oryginał też wypada tak kiepsko, ale ja nawet jako 5-latka wymyśliłabym coś bardziej rockowego. Tak przy okazji, tak to nazwy zespołów rockowych. Wracając do Noe - oczywiście najprzystojniejszy i każda dziewczyna o nim marzy. Cham i prostak zmienia się w słodkiego romantyka. Znajome? Jasne, przecież w co drugiej książce taki jest bohater. Niestety w ''Przeznaczonych'' wykonanie jest nieudane.
Coś jeszcze co mnie zaskoczyło. Bohaterzy mają po 17 lat a legalnie piją alkohol w barach. Co więcej, Poppy rozmawiając z mamą mówi, że wróci później bo idą na piwo. Czytałam mnóstwo książek gdzie alkohol lał się strumieniami, ale nie zrażało mnie to tak jak tutaj. Może to przez bohaterów, którzy mentalnie mieli po 12-13 lat, może przez sposób pisania autorki, nie wiem ale bardzo rzuciło mi się to w oczy. I owszem 17 lat to taki wiek, gdzie większość próbuje bądź regularnie pije alkohol. I owszem byłam w tym wieku. Ale nie wiem jak wy, ale ja nie szłam do baru i nie dzwoniłam do mamy, aby o tym informować. W innych książkach też się z tym nie spotkałam. Może to ozncza ''mega przyjacielski'' kontakt z mamą? Chociaż tego nie wywnioskowałam z lektury. Jak wy to odbieracie?
Mam wrażenie, że ''Przeznaczeni'' to książka kierowana do młodzieży w wieku 13 lat. Jednak prostacki język, puszczalska koleżanka i pewne zachowania bohaterów, sugerują że to książka dla starszych odbiorców. Przez co ani do jednych, ani do drugich mi ona nie pasuje.
Gdyby nie zakończenie, które nie jest schematyczne i przewidywane. Gdyby nie okładka, bo bardzo mi się podoba. I gdyby nie kolega Poppy z ławki (który swoją drogą był chyba najnormalniejszą postacią), oceniłabym tę książkę jeszcze niżej. A i tak oceniłam na 4/10, chyba tyko za nieliczne sytuacje trwające jakąś stronę, które mnie wciągnęły.
Wiem, że to debiut autorki, ale niestety jak dla mnie nieudany.
Wow... Chyba ją sobie daruję, jest tyle innych i lepszych publikacji. ;)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc może i dobrze zrobisz. Ja w tym czasie mogłam przeczytać coś lepszego, a zamiast tego męczyłam się z dokończeniem tej książki. Ale oczywiście nie możemy przecież zawsze trafiać na perełki ;)
Usuńmm.. 17 lat będę miała w czerwcu i powiem ci, że zdarza mi się pić alkohol a moi rodzice są naprawdę świetni jak "szłam na piwo" to rzeczywiście moja mama wiedziała o tym, sama jej o tym mówiłam. ja mamę traktuję jak przyjaciółkę więc u mnie nie ma z tym problemu ;) a w książce bohaterka też mała z mamą tak dobre relacje ?
OdpowiedzUsuńwgl to miałam na "przeznaczonych " ochotę odkąd zobaczylam tę powiesc kiedyś w zapowiedziach no i ta okładka .. śliczna ! ale cóż po twojej recenzji nie mam ochoty marnować czasu ;) no chyba że by mi się strasznie nudziło.. co jest niemożliwe, bo szkoła wyciska ze mnie wszystkie soki ;/
Jasne, że są relacje gdzie to normalne, ale jak pisałam, w tej książce to jest tak rażące, że mi się ciężko w to wierzyło. Czy dobre relacje? Nie sądzę, że aż tak, mamę bohaterki zapamiętałam tylko ze słów ''czy wszystko w porządku?'', ojca natomiast przyklejonego do fotela z gazetą, który wymieniał z córką te same zdania za każdym razem jak była o nim mowa. Oczywiście też, inaczej by było gdyby bohaterka była dojrzalsza, natomiast jej zachowanie sugerowało 12 lat, więc być może to jest przyczyna tego, że mnie nie pasowało spowiadanie się z picia alkoholu.
UsuńKażdy inaczej odbiera książki, więc kto wie, może tobie by się bardzo podobała. Może nie warto jeszcze jej skreślać? ;)
Raczej nie sięgnę po książkę, nie dla mnie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń