23 stycznia 2018

"Prawo Mojżesza" I - Amy Harmon




Tytuł: Prawo Mojżesza
Tytuł oryginalny: The Law of Moses
Autor: Amy Harmon
Cykl: Prawo Mojżesza (tom 1)
Wydawnictwo: Editio
Tłumaczenie: Marcin Machnik
Liczba stron: 360
Moja ocena: 8/10

Znaleziono go w koszu na pranie w pralni Quick Wash. Miał zaledwie kilka godzin i był bliski śmierci. Jego matka, młoda narkomanka, porzuciła go zaraz po narodzinach. Zmarła zresztą kilka dni później. Mojżesz przeżył — dziecko z problemami, z którego wyrósł chłopak z problemami. Był urodziwy i egzotyczny, niespokojny, mroczny i milczący. Samotny. Budził lęk i ciekawość.
I oto któregoś lipcowego dnia osiemnastoletni Mojżesz zjawił się na farmie rodziców niespełna siedemnastoletniej Georgii. Miał pomagać w codziennych zajęciach. Był pracowity i energiczny, ale też oschły i nieprzenikniony. Fascynujący i przerażający. Georgia, wbrew ostrzeżeniom i zakazom, zbliżyła się do niego... I zaczęła tonąć.

Ta historia nie kończy się happy endem. Jest pełna bólu, niespełnionych obietnic, smutku i zawodu. To opowieść o złamanym sercu, o życiu i śmierci, o zaczynaniu od nowa, a także o wieczności. A przede wszystkim o miłości. Poczujesz ją głęboko w sercu. Przeżyjesz niezwykłe emocje, strach, niepokój i słodycz młodzieńczych uczuć. Zatracisz się bez reszty, czytając o trudnej miłości, pozbawionej spełnienia.



źródło opisu: https://septem.pl/ksiazki/prawo-mojzesza-amy-harmon,pramoj.htm



"Świadomość, że nie cierpisz samotnie, przynosi ulgę. Smutne, ale prawdziwe."


   "Prawo Mojżesza" to moje pierwsze spotkanie z twórczością Amy Harmon. Mimo że na półce stoi jej inna książka, postanowiłam zacząć właśnie od tej. Bardzo długo nie mogłam się przekonać do tego tytułu, głównie ze względu na wątek nadprzyrodzony, bo bałam się, że zepsuje mi on obraz całej powieści. Postanowiłam jednak, że w każdym miesiącu, będę czytać książkę z "listy na 2018 rok" (swoją drogą ciekawe czy się uda), więc wybór padł na Amy Harmon.

   Nie będę ukrywać, że początkowo ciężko było mi się wciągnąć, niekiedy się nudziłam a jeszcze w innych momentach czytałam, ale myślami byłam zupełnie gdzie indziej. Z tego powodu musiałam wracać do danego momentu i go powtarzać. Jednak im dalej w treść, tym ciekawość brała górę, aż w końcu przepadłam na całego. Szczególnie po pierwszej połowie książka zaczęła mnie wciągać do tego stopnia, że kładłam się nad ranem.


"Tato mówił, że konie odzwierciedlają energię otaczających je ludzi. Jeśli jesteś przerażony, koń będzie się ciebie bał. Jeśli wątpisz w siebie, wykorzysta cię. Jeśli nie ufasz samemu sobie, on też ci nie zaufa. One są wykrywaczami kłamstw."


   Tytułowy Mojżesz jest "wyrzutkiem". Nie chce go rodzina, ludzie się go boją i wytykają palcami, tworząc o nim co raz to nowe historie. Jedyną osobą, która widzi w nim dobro, jest jego babcia. Mojżesz sprawia problemy, jest samotny, tajemniczy i milczący. Wtedy zjawia się na famie gdzie ma pomagać. Tam jednak spotyka Georgię.
   Georgia to młodziutka, ambitna i wygadana nastolatka zakochana w koniach. Gdy poznaje Mojżesza, sama chce się przekonać jaki jest. Mimo ostrzeżeń wszystkich dookoła, zamiast ich słuchać - dziewczynę jeszcze bardziej ciągnie do bohatera. W końcu zakazany owoc kusi najbardziej.


"Przerażasz mnie, fascynujesz i sprawiasz, że pragnę Cię jednocześnie skrzywdzić i uleczyć. Dziwne, że chcę Cię skrzywdzić, prawda?"


   Jeśli mam być szczera to nie są to bohaterowie, których od razu polubiłam. Mojżesz odpychający wszystkich dookoła i ciągle raniący słownie Georgię, długo nie mógł zdobyć mojej sympatii. Georgia natomiast była tak natrętna, że sama chwilami miałam jej dosyć. Jednak była stanowcza i nie odpuszczała. To bohaterzy, którzy z biegiem rozwoju akcji dojrzewają, zmienia się ich postępowanie i myśli. Szczególnie, że książka została podzielona na dwie części, które dzieli kilka lat. Tu należy się ogromny ukłon w stronę autorki, bo realność kształtowania charakterów bohaterów, aż wylewała się ze stron.

   Wątek nadprzyrodzony, o którym wspomniałam na początku i przez który wymyśliłam sobie, że książka mi się nie spodoba, tak naprawdę otworzył mi oczy. Mam na myśli, że był na tyle realny, że dał mi nadzieję na to, że tracąc ukochane osoby, one wciąż nad nami czuwają. Absolutnie mi nie przeszkadzał - jak to założyłam od razu - a wręcz czekałam na perspektywę bohatera, by móc czytać o nim więcej i więcej.


"Otrzesz łzy po krótkim łkaniu, ciesząc się, że na szczęści to tylko opowieść. Co najważniejsze, nie Twoja. Ale ja nie mam tego komfortu. Bo to jest moja opowieść. A ja nie byłam na nią przygotowana. "


   Amy Harmon pisze stylem prostym, który stu procentowo do mnie trafił i naprawdę myślę, że to początek mojej przygody z autorką. Ponadto została użyta narracja pierwszoosobowa naprzemienna, co bardzo lubię, gdyż mam okazję poznać myśli i uczucia każdego z bohaterów z "pierwszej ręki".

   Muszę przyczepić się jeszcze do naszej okładki, a mianowicie do słów "Ta historia nie kończy się happy endem" - a czym przepraszam bardzo? Okej, pewnie że bohaterzy doświadczyli ogrom bólu, przeżyli naprawdę wiele i zostali przez pewne sytuacje "zniszczeni", ale koniec końców ta historia zakończyła się happy endem! Chyba, że ja mam inną definicję tych słów.
Wizualnie okładka też niestety jest dużo gorsza od oryginalnej, która jest piękna! Szkoda, że została zmieniona, bo myślę, że gdyby została oryginalna, to "Prawo Mojżesza" zdobyłoby większy rozgłos - na co jak najbardziej zasługuje.

  Podsumowując! Mimo zgrzytów i lekkiej początkowej irytacji, "Prawo Mojżesza" wywarło na mnie wielkie wrażenie. Bardzo mi się podobała i z czystym sumieniem mogę polecić każdemu. Dla wielkich wrażliwców (jak ja) przyda się dodatkowo paczka chusteczek. Z pewnością sięgnę po "Pieśń Dawida" (szczególnie, że tytułowego Dawida poznajemy w pierwszym tomie), ale postanowiłam zrobić sobie chwilę przerwy miedzy tymi książkami. Wydawnictwo Editio - czekam na resztę książek autorki!




"A ludzie którzy boją się prawdy, nigdy jej nie odkrywają."



Cykl "Prawo Mojżesza":
Tom 1. Prawo Mojżesza
Tom 2. Pieśń Dawida



18 komentarzy:

  1. Nie znam jeszcze tej autorki, ale chętnie to zmienię i sięgnę po tę książkę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam i bardzo mi się podobała.

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam bardzo duże oczekiwania względem tej książki...była taka zachwalana. Cóż mnie trochę rozczarowała.Tom drugi, który cieszył się mniejszym uznaniem - mnie bardziej zaciekawił :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O szkoda :( Słyszałam właśnie, że drugi tom lepszy :)

      Usuń
  4. Ja tę książkę uwielbiam, bohaterów również. Bardzo mi się podobała, mam nadzieję, że Pieśń Dawida również ci się spodoba, ponieważ ta książka jest troszkę lepsza od Prawa Mojżesza. :)

    potegaksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałam właśnie, że druga część jest nieco lepsza :) Mam nadzieję, że również mi się spodoba :)

      Usuń
  5. Zdecydowanie twórca okładki nie czytał książki xD Dla mnie to było bardzo miłe zaskoczenie. Wygrałam książkę w konkursie i nie spodziewałam się po niej niczego, ale klimat amerykańskiej wsi zawsze działa na mnie pozytywnie ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, ja dodatkowo zainteresowałam się bardziej końmi :) Chętnie bym spędziła jakiś czas na takiej farmie :)

      Usuń
  6. Ja na te napisy na okładkach w ogóle nie zwracam uwagi i się nimi nie sugeruje. Natomiast na całą serię mam mega ochotę od bardzo dawna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS. Natchnęłaś mnie i właśnie zaczynam czytać :D

      Usuń
    2. Ja zwykle też nie, ale ten szczególnie jakoś wpadł mi w oko :) Super! Mam nadzieję, że ci się spodoba i czekam na recenzję :)

      Usuń
  7. Czytałam wszystkie wydane w Polsce książki tej autorki i każda jedna bardzo mi się podobała. "Prawo Mojżesza" była pierwszą i urzekła mnie wyjątkowość bohaterów w niej przedstawionych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie mogę się doczekać aż sięgnę po następne :)

      Usuń
  8. Bardzo jestem ich ciekawa odkąd pojawiły się na polskim rynku, jednak jeszcze nie miałam możliwości ich przeczytać. Mam nadzieję, że nadrobię kiedyś :D


    Buziaki,
    coraciemnosci.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam tę książkę krótko po premierze i ogromnie mnie ruszyła - tak bardzo, że teraz w ciemno biorę każdą książkę Harmon :D Zgadzam się jednak co do Georgii - była obrzydliwie wręcz natrętna, często zachowywała się tak, jakby nie miała szacunku do samej siebie. A ten "brak happy endu"... Nosz kurczę, chyba mam taką samą jego definicję co Ty, bo mimo wszystko się go dopatrzyłam :D

    Pozdrawiam ciepło,
    Paulina z naksiazki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja po tej też chcę każdą książkę autorki przeczytać :) Czyli to nie tylko dla mnie ten happy end jednak był :D

      Usuń