13 listopada 2017

"Dziewczyna mojego brata" I - K.A. Linde



Tytuł: Dziewczyna mojego brata
Tytuł oryginalny: The Wright Brother
Autor: K.A. Linde
Cykl: Mrs. Wright (tom 1)
Wydawnictwo: Burda
Tłumaczenie: Dorota Śmierzchalska
Liczba stron: 300
Moja ocena: 5/10




Kiedyś chodziłam z jego bratem. On tego nie pamiętał, a ja wolałabym zapomnieć. Od dawna nie chciałam mieć nic wspólnego z tą rodziną, ale kiedy wróciłam do domu, Jensen Wright wtargnął w mój świat. Miał pewność siebie miliardera i boski seksapil. Nawet ja musiałam ulec naszej wzajemnej fascynacji. Wpasował się w moje życie niczym brakujący kawałek układanki. Szkoda, że zapomniał o tym, co mogłoby nas zniszczyć. Bo Jensen Wright niczym się nie dzieli. Z nikim. A jeśli jego brat odkryje prawdę, wszystko może runąć. Wziąwszy to pod uwagę, czy się nie pomyliłam?



źródło opisu: http://www.empik.com/dziewczyna-mojego-brata,p1145317314,ksiazka-p




   "Dziewczyna mojego brata" to książka, na którą raczej nie zwróciłabym uwagi, gdybym nie zobaczyła okładki oryginalnej. Nie będę Sherlockiem mówiąc, że obie te okładki są całkowicie różne i nigdy nie powiedziałabym, że jest to ta sama książka. Postanowiłam sprawdzić o czym w ogóle jest, więc zabrałam się za czytanie. 

   Emery właśnie przyłapała chłopaka, z którym była 3 lata, na zdradzie. Postanawia zrezygnować z doktoratu i wrócić do rodzinnego miasta. Na miejscu przyjaciółka zabiera ją na ślub Sutton Wright. Początkowo dziewczyna się opiera, ale w końcu zgadza się i idzie. Ma jedno postanowienie - trzymać się z daleka od braci Wright. Niestety sprawy komplikują się kiedy wpada na Jensena Wrighta.
Wspomniany Jensen to miliarder (jakżeby inaczej), który przejął firmę po zmarłym ojcu. Jest również bratem jej byłego chłopaka.

   Kończąc tę książkę zadałam sobie pytanie "o czym ona właściwie była". Muszę przyznać, że przeczytałam ją naprawdę bardzo szybko i myślę, że to zasługa prostego języka. Mogłabym nawet napisać, że za prostego. W końcu bohaterzy to dorośli ludzie. On 32-letni facet, ona 26 (?) lat a ich zasób słów był tak mały, że nie dało się odczuć, że on prowadzi firmę a ona jest po studiach. Do tego ciągłe powtórzenia, które jakby wyrzucić, książka nieźle by wyszczuplała. Nie wiem czy to wina tłumaczenia, czy oryginału.

   Bohaterzy bardzo nierealistyczni - jak już pisałam wyżej, zachowanie nie adekwatne z wiekiem. Momentami nawet wkurzające i niedorzeczne. Nie zżyłam się z nikim z tej książki, bo się nie dało. Ja odniosłam wrażenie, że autorka na siłę próbowała stworzyć przeróżne charaktery, ale jej nie wyszło. Wyszło za to sztucznie i męcząco.

   Bohaterka po zakończeniu 3-letniego związku nie pokazała żadnych uczuć. Mam na myśli, po co więc tkwiła w tym związku skoro nic nie czuła, i po co awanturę zrobiła odchodząc. Wraz z bohaterem obrażają się na siebie za byle co, tylko po to, by za chwilę to wyjaśnić. I znów, chodzi mi o to, że obrażają się, uciekają, czytelnik myśli, że niezły dramat, aż nagle dwa zdania i wszystko wyjaśnione miedzy nimi. Problemy więc były mocno naciągane.

   "Dziewczyna mojego brata" może i jakiś potencjał miała, ale niestety podsumowując całość, była niedopracowana, sztuczna i nudna. Historia jakich wiele w ostatnim czasie i może nie miałabym nic przeciwko, gdyby tylko autorka potrafiła tę książkę dobrze poprowadzić i napisać. A wyszło jak wyszło.

   Czy polecam? To zależy, jeśli szukacie lekkiej książki, z prostym językiem, na parę godzin to może wam się spodobać. Jeśli oczekujesz jednak od książki trochę więcej niż naciągane problemy i sztuczni bohaterowie, to szkoda twojego czasu.

   Pozostałe tomy myślę że jednak przeczytam. Zawsze łudzę się, że może autor poprawił swój warsztat, że jeszcze mnie zaskoczy no i nie należy skreślać autora po jednej książce. Ponadto ciekawi mnie historia Landona i Austina. Po za tym dwa kolejne tomy są nieco wyżej ocenione na goodreads, więc dam im szansę.



Cykl "Mrs. Wright":
Tom 1. Dziewczyna mojego brata
Tom 2. Dobry wybór
Tom 3. Spróbujmy jeszcze raz
Tom 4. Teraz albo nigdy
Tom 5. Zawsze przy tobie





24 komentarze:

  1. Ciekawi mnie ta ksiazka. Myślę, że będzie dobrą odskocznią od trudnej literatury.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno jest leciutka, ale myślę że nie wszystkim może się spodobać.

      Usuń
  2. Jak będę chciała sięgnąć po lekką książkę to będę mieć ją na uwadze. ;)

    http://czytam-wszystko.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie również nie urzekła, schematyczna i w ogóle przewidywalna, ale w jakiejś części nawet dobrze mi się ją czytało. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie schematyczność aż tak nie przeszkadza, jeśli autor zauroczy mnie stylem czy samą historią. W tym przypadku jednak coś było nie tak, ale fakt - mnie w pewnym momencie też czytało się całkiem dobrze :D

      Usuń
  4. Mam ją na oku...ja też czytam kontynuacje z nadzieją, że autor mnie czymś zadziwi :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Rzeczywiście okładki w ogóle różne, ale mnie podoba się ta nie oryginalna ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też bardzo się podoba nasza i chyba ta bardziej pasuje do treści :)

      Usuń
  6. Tym razem spasuję, to nie jest książka dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przyznam szczerze, że miałam wielką ochotę na tę książkę, ale po Twojej recenzji mój zapał nieco ostygł, gdyż spodziewałam się więcej pochlebstw.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może tobie się spodoba? Dla mnie zdecydowanie akcja między bohaterami działa się za szybko.

      Usuń
  8. Dobrze, że przynajmniej wiem jak wygląda w środku ta książka, wcześniej się nie spotkałam z żadną recenzją. I już wiem, że nie w moim typie ona jest, tylko bym się chyba denerwowała. :)
    potegaksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię takie lekkie i niezobowiązujące lektury, więc być może kiedyś się na nią skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Chyba tym razem poświęcę czas na coś innego ;)
    Pozdrawiam Zakładka do Przyszłości

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może to i lepiej, a może tobie by się spodobała :)

      Usuń
  11. Czyli niepotrzebnie poznałaś oryginalną okładkę. Polski wydawca wiedział co robi - od razu Ci podpowiedział, że nie ma tam nic szczególnego ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Przeczytałam już tyle książek, że od powieści oczekuję raczej czegoś wyjątkowego. Mam już dość lekkich powiastek, w szczególności teraz, kiedy męczę "Gwiazdora"... ;/ Przypuszczałam, że "Dziewczyna..." będzie miała więcej do zaoferowania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O nie, mówisz że "Gwiazdor" to słabizna? Idę czytać recenzję. Niestety dla mnie "Dziewczyna.." była zbyt nudna.

      Usuń