Tytuł: Woda, która niesie ciszę
Tytuł oryginalny: The Silent Waters
Autor: Brittainy C. Cherry
Cykl: Elements. Żywioły (tom 3)
Wydawnictwo: Filia
Tłumaczenie: Katarzyna Agnieszka Dyrek
Liczba stron: 400
Moja ocena: 9/10
Ulotne chwile.
Nasze życie jest tylko ich sumą. Niektóre są bolesne, pełne cierpienia. Inne piękne, pełne nadziei i przyszłych obietnic.
Miałam w życiu wiele ważnych, zmieniających, stawiających przede mną wyzwania chwil. Momentów, które przerażały i pochłaniały. Jednak największe z nich – najbardziej wzruszające i chwytające za serce – dotyczyły jego.
Miałam dziesięć lat, gdy straciłam głos. Skradziono dużą część mnie, a jedyną osobą, która naprawdę mnie słyszała, był Brooks Griffin. Stanowił światło moich mrocznych dni, był obietnicą jutra, dopóki jego samego nie spotkała tragedia. Dramat, który zatopił go w morzu wspomnień.
Oto historia chłopaka i dziewczyny, którzy kochali siebie nawzajem, ale nie kochali samych siebie. Opowieść o życiu i śmierci. O miłości i niedotrzymanych obietnicach.
źródło opisu: http://www.wydawnictwofilia.pl/Ksiazka/217
''Nie wiedziałem, że można usłyszeć czyjś głos tak wyraźnie w chwilach ciszy.''
''Woda, która niesie ciszę'' to książka o stracie poczucia bezpieczeństwa, strachu i przede wszystkim przyjaźni. Przed przeczytaniem uznałam ją za pewniak i na szczęście nie pomyliłam się aż tak bardzo. Autorka napisała świetną, mądrą książkę, która przedstawia zachowanie obronne dziecka w tragicznej sytuacji, oraz relacje rodziny i bliskich. Bardzo zwraca uwagę na to jak jedno wydarzenie, może zniszczyć całą rodzinę. Jednak w tym wszystkim było coś czego nie rozumiałam.
Maggie jako dziecko była wesołą i rozgadaną dziewczynką. Wraz z ojcem wprowadza się do jego nowej kobiety i jej dzieci. Tym samym Maggie zyskuje macochę, oraz brata i siostrę. Bonusowo najlepszego przyjaciela jej nowego brata - Brooksa. Dziesięciolatka marzy o ślubie z Brooksem, który zaczyna planować. Jednak w jej wymarzony dzień wydarza się tragedia, którego światkiem jest dziewczynka. Wraz z okolicznościami ta przestaje mówić. No i tu się zaczynają schody. Ja naprawdę rozumiem strach i przerażenie, zamknięcie się w sobie oraz zachowanie w wyniku zespołu stresu pourazowego. Rozumiem, że przestała mówić. Jednak to czego nie rozumiem, to to że przestała mówić na ok 20 lat!! Dobrze czytacie, dziewczyna mimo że mówić umiała, nie robiła tego z przerażenia przez 20 lat. Plus przez tyle samo lat nie wyszła z domu.
Nie bardzo wiem co o tym myśleć, bo nigdy nie byłam i na pewno nie chciałabym się znaleźć w sytuacji bohaterki. Po jakimś czasie tu już nawet nie chodziło o nią samą, ale o jej rodzinę, która zwyczajnie zaczęła się rozpadać. Każdy musiał radzić sobie z tą sytuacją na swój sposób a mimo to, Maggie dalej się nie odzywała. Odebrałam jej zachowanie na lekko egoistyczne. Ciężko cokolwiek napisać, bo z jednej strony jasne, przeżyła tragedię, z drugiej jednak strony mówienie pomogłoby jej na wiele sposobów. Dlatego też nie darzyłam jej szczególną sympatią, ani nie współczułam jej aż tak bardzo.
''Miłość nie polegała na byciu z kimś jedynie w słonecznych dniach. Oznaczała trwanie przy tym kimś nawet w burzowe noce.''
Pojawia się też Brooks - jak już wspominałam, najlepszy przyjaciel jej przybranego brata. Chłopak od chwili gdy zdarzyła się tragedia był przy Maggie. Początkowo jako przyjaciel, potem jako ktoś więcej. Tyle, że Brooks nie mógł stać w miejscu, bo na świecie czekała go obiecująca przyszłość, z której w końcu skorzystał. Pokochałam Brooksa za jego zrozumienie i bycie obecnym. On po prostu był, nie wymagał wyjaśnień, nie wymagał niczego w zamian. Był najlepszym przyjacielem jakiego można mieć.
''Nie wszystkie złamane rzeczy muszą być naprawione. Czasami po prostu potrzebują być kochane.''
Muszę się przyczepić jeszcze do czegoś. Mianowicie pod koniec, w życiu bohaterów nastąpił przełom, po którym akcja błyskawicznie nabrała tempa. Wszystko zaczęło się rozwiązywać i układać w zastraszająco krótkim czasie. Mam na myśli, że przez całą książkę akcja toczy się swoim rytmem, aż tu nagle bam! Nie wiem co się stało ale nagle wszystkie problemy znikają a tajemnice wychodzą na jaw w tym samym czasie. Niestety nie wpłynęło to dobrze na zakończenie i nie podobało mi się jak autorka postanowiła zakończyć powieść.
Nie przeżyłam żadnego zaskoczenia, bo to co miało być zagadką było aż nazbyt przewidywalne, ale mimo to czytałam tę książkę z zapartym tchem. Pokochałam tę historię mimo jej mankamentów. Pokochałam ją za Brooksa, za to że autorka nie skupiła się wyłącznie na jego relacjach z Maggie. Dla mnie nawet nie tak ważny był romans, a jak już wspomniałam - relacje rodziny i jaki wpływ na nich miała tragedia bohaterki.
Oficjalnie mogę napisać, że to najlepsza część jak do tej pory serii ''Elements. Żywioły''. Pierwsza część ''Powietrze, którym oddycha'' mi się nie podobała i byłam zawiedziona. ''Ogień, który ich spala'' była w porządku, ale coś też mi w niej przeszkadzało. ''Woda, która niesie ciszę'' natomiast była wciągająca i najbardziej mnie pochłonęła. Jasne, było kilka minusów, ale jako całość wypadła bardzo dobrze, dlatego też oceniłam ją tak wysoko. Jak do tej pory autorka miała jedną wpadkę, po za tym bardzo lubię jej książki i zdecydowanie czekam na więcej :).
''Świat się kręci, ponieważ bije twoje serce..!"
Cykl ''Elements. Żywioły'':
Tom 1. ''Powietrze, którym oddycha''
Tom 2. ''Ogień, który ich spala''
Tom 3. ''Woda, która niesie ciszę''
Tom 4. ''Siła, która ich przyciąga"
Nie miałam jeszcze okazji zapoznać się z cyklem autorki, ale mam go w planach :)
OdpowiedzUsuńPierwszego tomu nie polecam, ale dwa kolejne jak najbardziej :)
UsuńTej książki jeszcze nie czytałam, ale jako że bardzo lubię twórczość tej autorki to na pewno się zmieni. I tak okładka <3
OdpowiedzUsuńKilka dni temu przeczytałam "Wodę, która..". Uwielbiam twórczość tej autorki, więc i w tym przypadku byłam całkowicie zauroczona!
OdpowiedzUsuńhttp://czytam-ogladam-recenzuje.blogspot.com/
Cieszę się, że tobie również się podobała :)
UsuńZgadzam się, dla mnie też była to najlepsza część serii. Niby nie była zaskakująca, ale książka jako całość skradła moje serce. Już nie mogę się doczekać czwartego tomu :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
houseofreaders.blogspot.com
Ja tak samo, mam nadzieję, że będzie utrzymany na takim poziomie jak Woda :)
UsuńUwielbiam Cherry, jednak nie miałam do tej pory czasu, by sięgnąć po tę serię, a po Twojej recenzji wnioskuję, że nie mogłabym się od niej oderwać. Chyba poczekam na ostatni tom ;)
OdpowiedzUsuńBohaterzy nie łączą się ze sobą, więc spokojnie można czytać nawet nie po kolei :)
UsuńNa pewno będę chciała przeczytać tą serią mój blog
OdpowiedzUsuńPolecam, chociaż pierwszy tom mi się nie podobał :)
Usuń