14 grudnia 2017

"Siła, która ich przyciąga" IV - Brittainy C. Cherry




Tytuł: Siła, która ich przyciąga
Tytuł oryginalny: The Gravity of Us
Autor: Brittainy C. Cherry
Cykl: Elements. Żywioły (tom 4)
Wydawnictwo: Filia
Tłumaczenie: Katarzyna Agnieszka Dyrek
Liczba stron: 380
Moja ocena: 9/10


Z Grahamem Russellem nie byliśmy dla siebie stworzeni. Mną targały emocje, on pogrążony był w apatii. Ja śniłam na jawie, jego trawiły koszmary. Płakałam, podczas gdy jego oczy pozostawały suche.

Pomimo jego skutego lodem serca i mojego porywczego temperamentu, czasami łączyły nas chwile. Chwile, gdy patrzyliśmy sobie w oczy, dostrzegając skrywane w nich tajemnice. Chwile, gdy jego usta doświadczały moich obaw, a ja oddychałam jego bólem. Chwile, kiedy wyobrażaliśmy sobie jakby to było, gdybyśmy byli zakochani.

Dzięki tym chwilom unosiliśmy się ku chmurom, tam jednak dopadała nas rzeczywistość i jakaś siła zmuszała do zejścia na ziemię.

Graham Russell nie był mężczyzną, który potrafi kochać. Ja również nie byłam w tym dobra. Mimo to, gdyby dane mi było znów się zakochać, zatraciłabym się w nim już na zawsze.

Nawet jeśli przeznaczone byłoby nam roztrzaskać się o skały.



źródło opisu: http://www.wydawnictwofilia.pl/Ksiazka/234



"Powietrze nade mną, ziemia pode mną, ogień we mnie, woda wokół mnie..."


   Brittainy C. Cherry rozkochała w sobie miliony czytelniczek na świecie. Jej historie pełne emocji, z wyrazistymi bohaterami (i przepięknymi okładkami :D), są zachwalane i polecane. My w Polsce również pokochaliśmy zarówno autorkę i jej książki. Seria "Żywioły" cieszy się dużą popularnością i nie ukrywam, że też jestem jej fanką. No może po za pierwszym tomem, ale przymykam na to oko.

   Po fantastycznej "Wodzie, która niesie ciszę" nie spodziewałam się, że mogłabym dostać coś lepszego. Miałam ogromną nadzieję na to, że "Siła.." okaże się przynajmniej na tym samym poziomie co jej poprzedniczka. Nie będzie zaskoczeniem jeśli napiszę, że im bardziej czekam na jakąś książkę, to po premierze dłużej zajmuje mi sięgnięcie po nią. W tym przypadku też nie było wyjątku. Ale zrzucam winę na jedną z recenzji, którą czytałam, w której było napisane, że przez większość książki nic się nie dzieje. Cóż, nic bardziej mylnego.


"Być może jestem jak jedna z tych książek, które musisz przeczytać do końca, by zrozumieć ich prawdziwy sens."


   "Siłę, która ich przyciąga" odebrałam bardziej osobiście, bardziej emocjonalnie i zupełnie inaczej niż poprzednie tomy. Według mnie powieść bardzo odbiega od poprzedniczek i wydaje mi się, że autorka włożyła w tę powieść najwięcej serca. Ja jestem po prostu zachwycona i teraz mogę to napisać - to najlepsza część z serii "Żywioły", a nawet najlepsza książka autorki, które do tej pory czytałam.

   Żeby nie było tak kolorowo, muszę się do czegoś przyczepić. Mianowicie do bohaterki. Od samego początku gdzieś może do połowy, ciągle miałam wrażenie, że to Lou z "Zanim się pojawiłeś". Nie mogłam przestać ich porównywać, a w pewnym momencie nawet złapałam się na tym, że zaczęłam wyobrażać sobie bohaterkę jako filmową Lou w rajstopach w czarno żółte paski i jakiejś jaskrawej kiecce (a filmu nawet nie oglądałam..). Całe szczęście, że już od połowy ta wizja zniknęła i wszystko wróciło do porządku.


"Im więcej z siebie dasz, tym więcej zostanie ci odebrane."


   A skoro mowa o bohaterach. Lucy to "świrnięta hipiska", mówiąca co ślina przyniesie jej na język, nie dająca się odepchnąć, widząca w ludziach dobro i kochająca całą sobą dziewczyna. Początkowe spotkanie jest przypadkiem, ale los lubi płatać figle, a bohaterowie spotykają się ponownie. Lucy to bohaterka akceptująca i wybaczająca błędy innych. Najważniejsza jednak jej cecha, to dobroć i radość. Nie tak łatwo "wyrzucić" ją ze swojego życia, i to co początkowo może wydawać się nachalnością, okazuje się wsparciem.
   Graham natomiast to bohater zamknięty w sobie. Skrzywdzony do tego stopnia, że jego serce zmieniło się w kamień. Przekonany o tym, że każdy i tak odejdzie z jego życia. Nigdy się nie uśmiecha i jest niemiły, szczególnie dla Lucy. Z czasem jednak dostrzega, że nie wygra z dziewczyną. Jej początkowo "świrnięta" osobowość doprowadzająca go do szału, staje się jego codziennością i potrzebą.
   Ten związek jednak nie może istnieć i bohaterzy doskonale zdają sobie z tego sprawę. Jednak serce nie sługa prawda?


"Najtrudniejszą częścią życia było oglądanie jak ukochane osoby idą prosto w ogień, podczas gdy jedyne co mogłeś zrobić, to usiąść i patrzeć jak płoną."


   Koniecznie muszę też wspomnieć o uczuciu jakie się rodzi między bohaterami. Nie znajdziecie w tej książce absolutnie flirtowania, pierwszych randek i scen seksu. Na pierwszy pocałunek też trzeba czekać bardzo długo. Bohaterzy zakochują się w sobie powoli, przypadkiem i nieświadomie. Realność ich relacji aż wylewa się ze stron sprawiając, że czytelnik chce więcej i więcej. Każda postać została wykreowana na swój sposób, a oprócz głównych bohaterów, pojawiają się też ci drugoplanowi, którzy również są wyraziści i bardzo ważni w powieści.

   To nie jest książka o słodkim romansie. To gorzka prawda o uczuciu, które pojawia się w najmniej oczekiwanym momencie. Ponadto, od połowy książki, co drugi rozdział łzy samoistnie wypływały z moich oczu. I nie, ta książka nie była tak przytłaczająca i smutna. Była wzruszająca i prawdziwa, a to znaczna różnica.

   Podsumowując, bo mogę o niej pisać bez przerwy. Nie zastanawiajcie się, tylko od razu bierzcie się za tę powieść. "Siła, która ich przyciąga" to piękna, realna i dopracowana historia o dwójce ludzi, całkowitych przeciwieństwach. Jak już wspomniałam na początku - obawiałam się czy dorówna swojej poprzedniczce, czyli "Wodzie, która niesie cieszę" (jeszcze do niedawna, uważaną przeze mnie za najlepszą część), ale zupełnie niepotrzebnie, bo ostatnia, czwarta część przerosła moje oczekiwania. Roztrzaskała moje serce, by ponownie je posklejać. Fenomenalna książka, którą polecam z ręką na sercu.

Maktub.



"(...) Nauczyła mnie, że prawdziwa miłość potrzebuje czasu, pracy i komunikacji. Prawdziwa miłość rozkwitała jedynie dla tych, którzy poświęcali czas, by ją pielęgnować, odżywiali ją i dawali jej światło."



Cykl "Elements. Żywioły":
Tom 4. "Siła, która ich przyciąga."



26 komentarzy:

  1. Jestem coraz bardziej ciekawa tej serii i na pewno po nią sięgnę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę się jakoś zmotywować by sięgnąć po jej pierwszą powieść, która czeka na mojej półce - Kochając Pana Danielsa. A później zabrać się za kolejne!

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam w planach z początkiem roku rozpocząć czytanie tej serii.:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kto mógł napisać, że nic się nie dzieje? Dziwne, ale każdy ma inny gust. Cieszę się, że tak wysoko oceniłaś bo to najlepsza część z całej serii <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Tłumaczka książki zapowiadała, że to najlepsza z wszystkich części serii i widzę, że miała rację. O książce czytam same pozytywne opinie. Również niedługo się za nią biorę, bo czeka już na mojej półce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bierz się za nią jak najszybciej. To prawda, jest najlepsza i według mnie. Aż nie mogę się doczekać kolejnych powieści autorki.

      Usuń
  6. Na mnie czeka jeszcze wcześniej trzecia część, ale mam nadzieję, że niedługo obie pochłonę szybko. :) Ja bardzo właśnie lubię jak pomiędzy bohaterami uczucie to rozwija się powoli, więc mi się już to będzie podobało. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzecia część też jest fantastyczna, więc czekają cię dwie wspaniałe lektury :)

      Usuń
  7. Ale świetnie napisałaś tę recenzję. Czytałam już bardzo wiele opinii na jej temat i wszystkie są różne! Ale ja wierze tym, co się zachwycają. Bo żadna książka Brittainy mnie nie zawiodła i jestem pewna, że z tą będzie tak samo! :)

    potegaksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem po trzech tomach i na razie "Woda, która niesie ciszę" wiedzie prym, ale coś czuję, że podobnie jak w Twoim przypadku jeszcze wszystko może się zmienić ;)
    Z pewnością przeczytam ją w styczniu. Ebook w czytniku już czeka :D
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przed przeczytaniem Siły, też Woda była dla mnie najlepsza, ale jednak ten tytuł przysługuje ostatniej części :) Bierz się za nią jak najszybciej :)

      Usuń
  9. Odpowiedzi
    1. Polecam więc się z nią jak najszybciej zapoznać :)

      Usuń
  10. Szczerze? Autorki czytałam tylko debiut i jak o bywa z debiutami był taki sobie. Zbyt wiele elementów zaczerpniętych z innych powieści i tak jakoś przechodziłam obok autorki. Chyba wrócę zobaczyć jak się rozwinęła ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojj zdecydowanie nie należy skreślać autorów przez ich debiuty. Już tyle razy się o tym przekonałam i zawsze obiecuję sobie, że jak jakaś książka danego autora mi nie podpasuje, to na pewno dam mu jeszcze szansę. Dlatego spróbuj z jakąś inną książką Cherry, może akurat bardziej ci się spodoba :)

      Usuń
  11. Nie pomogłaś! :D
    Mam 1 tom i brak czasu by zacząć, a Ty mi tu tak piszesz, że mam ochotę zamówić 3 kolejne tomy i dać dziecko mężowi, zamknąć się w pokoju i czytać :D Jak żyć :D
    Ja to przeczytam obiecuje ♥


    Buziaki,
    coraciemnosci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha zrób tak :D Nawet nie będziesz wiedziała kiedy pochłoniesz te książki :)

      Usuń
  12. Zaczęłam tę książkę jakiś czas temu ale potem odpadło mnie choróbsko i nie miałam mocy na czytanie a potem jakoś o niej zapomniałam ale zapowiadała się super! Bardzo podobała mi się "Woda, która niesie cisze" więc liczę że w tym przypadku również się nie zawiodę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie wracaj do niej jak najszybciej, bo warto <3

      Usuń
  13. Czytałam w tym roku "Kochając Pana Danielsa" i nie przemówiła do mnie ta historia. Może powinnam spróbować jakiejś innej z powieści tej autorki?
    Pozdrawiam Zakładka do Przyszłości

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda :( Polecam powyższą, "Wodę, która niesie ciszę" i "Art&Soul" :)

      Usuń