4 lutego 2018

"Turbulencja" - Whitney G.



Tytuł: Turbulencja
Tytuł oryginalny: Turbulence: A cocky pilot romance
Autor: Whitney G.
Cykl: -
Wydawnictwo: Kobiece
Tłumaczenie: Ryszard Oślizło
Liczba stron: 480
Moja ocena: 8/10

Spotkali się w chmurach: pilot i stewardessa. Skandal wisiał w powietrzu.
Gillian przybywa do Nowego Jorku w poszukiwaniu sensu życiu. Wkrótce rozpoczyna pracę jako stewardessa. Na pokładzie jednego z samolotów poznaje aroganckiego do granic wytrzymałości, lecz diabelnie przystojnego pilota Jake’a, eksperta w przygodach na jedną noc, którego nie interesują randki, zwierzenia i trzymanie się za ręce.
Para decyduje się na prosty układ – seks bez zobowiązań. Zaczyna się szalona seksowna podniebna podróż. Sceny namiętności na różnych lotniskach, w hotelach i miejscach na świecie. Tajemnicze telefony, problemy rodzinne i mroczne cienie przeszłości, które dopadają Jake’a. Pojawia się też niepohamowane uczucie Gillian.
W pewnym momencie bohaterowie będą musieli skonfrontować swoje oczekiwania. Czy wyjdzie im to na dobre?

źródło opisu: http://www.wydawnictwokobiece.pl/produkt/turbulencja/





   Whitney G. to autorka, której styl bardzo polubiłam czytając "Sincerely, Carter" (Halo Kobiece?! Czekam na polskie wydanie!). Przekonała mnie do siebie poczuciem humoru, bohaterami i samą historią. Już wtedy pomyślałam sobie, że chcę każdą książkę autorki, jednak finalnie wyszło tak, że nie przeczytałam już żadnej. Widząc w zapowiedziach "Turbulencję" początkowo nie skojarzyłam autorki, nie ukrywam. Dopiero po chwili, bo sprawdzeniu oryginału uświadomiłam sobie, ze to TA autorka (swoją drogą czy tylko ja zawsze sprawdzam jaką dana książka ma okładkę w oryginale i jak jest oceniana? :D).

   "Turbulencja" od pierwszych stron wywołała na moich ustach uśmiech. Poczucie humoru, cięte riposty oraz zabawne sytuacje, które towarzyszą czytelnikowi przez całą książkę, sprawiały że nie raz śmiałam się sama do siebie. A to nie zdarza się często. Jasne, w wielu książkach są zabawne momenty, które wywołują uśmiech, ale rzadko kiedy cieszę się przez połowę książki. Nawet kiedy wydaje się, że sytuacja jest poważna, bohater i tak rzuci ciętą ripostą, rozładowując napięcie. Nie myślcie jednak, że to jedna z tych zabawnych książek. Absolutnie nie. Whitney G. poruszała szereg trudnych tematów, takich jak odrzucenie przez rodzinę, zdrady, samotność, złośliwość i wiele innych. Ta książka była dla mnie wręcz smutna. To dzięki świetnie wykreowanym bohaterom, ich docinkom i dialogom, autorka wprowadziła humor.

   Gillian to czarna owca w rodzinie. Nie ważne jak się starała, jak chciała zaimponować rodzinie - oni zawsze ją krytykowali i stawiali na ostatnim miejscu z rodzeństwem. Co to za rodzina? Zarówno rodzice jak i rodzeństwo deptali jej poczucie wartości i nie szczędzili jej przykrych słów. Ponadto chłopak ją zdradzał i kłamał na temat jej pracy swojej rodzinie, oczywiście nie widząc w tym nic złego. Gillian miała więc tylko przyjaciółkę i bloga, na którym opisywała wszystkie swoje uczucia.  Gillian to dla mnie bohaterka sprzeczna, głównie ze względu na jej niezdecydowanie. Mam na myśli, że nie ważne co sobie postanowiła, co sobie obiecała, i tak chwilę potem łamała swoje zasady i robiła coś zupełnie odwrotnego. Z drugiej strony to pewna siebie, niesamowicie gadatliwa i ambitna dziewczyna. Dało się ją polubić, ale nie do tego stopnia, żeby uznać ją za "jedną z ulubionych".
   Jake to typowy samiec alfa. Bardzo długo nie dowiadujemy się o nim nic, oprócz tego że jest sarkastyczny, bezczelny, stanowczy i że lubi się "pieprzyć". Mimo, że nie raz przeszkadzały mi jego odzywki czy jego zachowanie względem Gillian, to tego bohatera nie da się nie lubić. Ja go wręcz uwielbiam :D Jake robi i mówi to na co ma ochotę. Nieważne gdzie jest i z kim rozmawia, nie udaje nikogo i przez jego niewyparzony język i często znajdzie ciętą ripostę, często zawstydzając swoich rozmówców.


"- Jeśli przytrafi się panu coś złego, do kogo mamy zadzwonić w pierwszej kolejności?
- Do zakładu pogrzebowego."


   "Turbulencja" jest wręcz owiana tajemnicą. Dzięki temu, że autorka zastosowała narrację pierwszoosobową naprzemienną, można poznać myśli i uczucia każdego z bohaterów. Gillian dawkuje nam informacje o sobie, przez co dość szybko da się ją poznać. O Jake'u natomiast nie wiemy nic. Whitney G. po kawałeczku prowadzi nas do poznania jego przeszłości, by wyznać ją dopiero na sam koniec. Ja domyśliłam się praktycznie wszystkiego już gdzieś w połowie. Wydawało mi się to oczywiste i nie zaskoczyła mnie przeszłość "rodzinna" bohatera. Nie narzekam jednak, bo absolutnie mi to nie przeszkadzało. Zaskoczyło mnie natomiast coś innego - związanego z blogiem, czego w ogóle się nie spodziewałam i nie sądziłam, że w tym kierunku to wszystko się rozwinie.

   Na początku każdego rozdziału znajdują się trasy samolotu, gdzie w danym momencie rozgrywały się wydarzenia. Nie ma mowy by się pogubić, bo zawsze wiemy gdzie aktualnie bohaterowie się znajdują. Ponad to oprócz wpisów na blogu, o którym wspomniałam wcześniej, mamy wgląd także w smsy, e-maile, oraz nagłówki i artykuły w gazetach związane z danym wydarzeniem. Zawsze doceniam takie "dodatki", bo nie raz zdarzyło mi się już pogubić czy aktualnie czytam wymianę smsów, czy to są myśli, czy w ogóle dialog.

   Podsumowując! "Turbulencja" nie pozwoliła mi odłożyć się nawet na moment. Z tego też względu spędziłam noc na czytaniu (to nie powinno być w sumie zaskoczeniem, bo co najmniej przez co drugą książkę zarywam noc :D). Mimo, że powieść ma niespełna 500 stron, ja chcę więcej! Wiem, że autorka dopisała epilog, ale posiadający tylko ok. 40 stron :( Ze zniecierpliwieniem czekam na kolejne książki Whitney G. - które swoją premierę będą miały już w marcu. No i na resztę, które mam nadzieję zostaną również wydane u nas.

   Z czystym sumieniem polecam każdemu - szczególnie miłośnikom romansów i bezczelnych, seksownych facetów. Dla mnie oprócz tego, wielkim plusem są samoloty i praca z tym związana. Autorka znakomicie poradziła sobie z tematem, więc wiele nowych, ciekawych rzeczy się dowiedziałam. Nie zastanawiajcie się, tylko czytajcie! Mam nadzieję, że będziecie zachwycone tak jak ja :).







38 komentarzy:

  1. Nie znam jeszcze twórczości tego autora, ale wreszcie muszę się za niego zabrać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie sprawdzam oryginalnych okładek, ale CZASAMI spojrzę sobie na ocenę na lubimy czytać. U mnie książka od początku też wywoływała uśmiech na twarzy oczywiście za sprawą głównego bohatera, którego od raz pokochałam <3 Właściwie to tylko dzięki niemu tak bardzo spodobała mi się ta książka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Książkę dodaję do listy! Liczę, że szybko na nią trafię, bo już nie mogę się doczekać, aby ją przeczytać!
    Pozdrawiam, Daria z book-night

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam na swojej liście, więc z chęcią się zapoznam! Mam nadzieję, że i ja będę zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaskakująco wciągająca lektura :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak widzę nazwisko autorki to mam przyjemne dreszcze :) póki co czytam jej nowelki w oryginalnym języku i jestem bardzo na tak!!

    Pozdrawiam,
    toukie z http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/ 💘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również jestem na tak, jeśli chodzi o autorkę. Polecam również "Sincerely, Carter" :)

      Usuń
  7. Mam ją w planach. Różne opinie spotkałam, ale liczę, że przypadnie mi do gustu tak jak Tobie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Znasz już moje zdanie na temat tej książki. Uwielbiam ją :) To naprawdę bardzo, bardzo dobry romans dzięki któremu nabrałam ochoty na kolejne powieści autorki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam, znam :) Ja czekam, aż wydawnictwo zdecyduje się wydać "Sincerely, Carter", bo jest również świetna :)

      Usuń
  9. Słyszałam już wiele o tej książce :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam ochotkę na te książkę :D
    Muszę nadrobić te zaległosci :D


    Buziaki,
    coraciemnosci.pl

    OdpowiedzUsuń
  11. Właśnie próbuję skleić własną opinię o tej pozycji, ale jakoś mi to nie wychodzi. Czasem ciężko mi wyjaśnić, głównie w przypadku romansów, czemu tak bardzo jakaś pozycja mnie zachwyciła i czym się różni od innych. Tu właśnie tak mam. Jestem zachwycona, ale na dobrą sprawę, nie wiem dlaczego. Pewnie przez postać głównego bohatera, a może też przez styl autorki. Wiem jednak, że podobało mi się tak bardzo, że aż zamówiłam jej dwie książki, które wychodzą u nas w marcu! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też czasem tak mam, że nie wiem co napisać, szczególnie jak książka bardzo mi się podobała. Z tymi, które mi się nie podobają nie mam problemu :D Też nie mogę się doczekać kolejnych książek autorki :)

      Usuń
  12. lubię sprawdzać oryginalne okładki, ale nie robię tego zawsze :D pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam przeogromną ochotę na tę książki. Może kupię ją sobie w prezencie na walentynki :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zamówiona, czekam z niecierpliwością na dostawę. :) Chamscy panowie w książkach są cudowni, a loty ahhh bajka. <3
    Buziaki! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, mam nadzieję, że nie będziesz żałować :)

      Usuń
  15. Czytałam i miałam wrażenie, że znowu mam do czynienia z "50 twarzy Grey'a". Fajna książka, ale żeby tylko przeczytać ją od czasu do czasu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eee ja absolutnie tu nie widziałam podobieństwa. Fakt bohaterzy zawierają układ, ale na całkiem innych zasadach niż w Grey'u :D

      Usuń
  16. Uwielbiam takiego rodzaju książki. Super blog, bardzo profesjonalnie go prowadzisz, bardzo dobre recenzje.
    Zapraszam również do mnie: https://recenzentka-doskonala.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Kocham tą książkę - absolutna rewelacja w morzu innych ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Hej, ja właśnie dziś przeczytałam ta książkę nie mogłam się od niej oderwać Wiesz może gdzie można przeczytać ten 40 stronnicowy epilog? Bo nie wytrzymam jak nie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, epilog nie został u nas wydany, więc zostaje tylko wersja oryginalna. Podejrzewam, że na amazonie można ją dorwać, ale nie szukałam, więc nie wiem.

      Usuń
  19. M0ge poprosić o link do amazon turbulencja- epilog gdyż mam problem ze znalezieniem?

    Z góry dziękuję!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również nie widzę, więc możliwe, że nie jest dostępny.

      Usuń