Dzień dobry, nadszedł czas na podsumowanie książkowe miesiąca. Luty już od lat jest miesiącem, w którym średnio idzie mi czytanie. Nie wiem od czego to zależy, ale przeglądając podsumowania z ubiegłych lat właśnie to zaobserwowałam. Tym razem dodatkowo trafiłam na dwie słabe pozycje, które męczyłam nieco dłużej niż zwykle zajmuje mi przeczytanie jednego tytułu. No cóż, nie zamartwiam się tym, bo po pierwsze cieszę się, że udało się zakończyć miesiąc z wynikiem pięciu przeczytanych książek, a po drugie mam nadzieję nadrobić wynik w marcu :)
Mam już napisane opinie tych książek (oprócz "Black Roses", bo kiedyś stwierdziłam, że nie będę recenzować książek, które nie zostały u nas wydane), więc na pewno pojawią się na blogu, ale najpierw chcę umieścić te zaległe.
1. "Black Roses" #3 - Samantha Christy - 372s. - ocena: 7/10
2. "Friend-Zoned" #1 - Belle Aurora - 399s. - ocena: 5/10
3. "Lick" #1 - Kylie Scott - 272s. - ocena: 6/10
4. "Walcząc z ciszą" #1 - Aly Martinez - 326s. - ocena: 8/10
5. "Napij się i zadzwoń do mnie" - Penelope Ward - 288s. - ocena: 7/10
Łącznie 1657 stron. Średnio 59 stron dziennie.
Najlepsza książka lutego: "Walcząc z ciszą" Aly Martinez
Aly Martinez w swojej książce umieściła dwa elementy, które bardzo lubię, czyli przyjaciele z dzieciństwa i muszę przyznać, że wyszło jej to naprawdę dobrze. Oraz coś o czym nie napiszę, bo myślę że mógłby to być spoiler, ale dla tych co przeczytali powiem, że chodzi o to co spotkało bohatera. Bardzo mi się podobała ta książka, w większości była dopracowana, a bohaterzy - szczególnie bracia - skradli moje serce. Zdecydowanie najlepsza książka miesiąca.
Najgorsza książka lutego: "Friend-Zoned" Belle Aurora
We "Friend-Zoned" coś po prostu poszło nie tak. Absurdalne sytuacje, bohaterka infantylna, wielki, groźny bohater okazujący się ciepłą kluchą i wątek "mafijny", który ani trochę nie pasował do przesłodzonej treści. Dodać do tego wymuszone dialogi (nie wszystkie, ale jednak) i mamy przykład książki, która zamiast mnie porwać w swój świat, tylko mnie zmęczyła i wyczekiwałam końca. Oceniłam ją pół na pół, bo jednak coś tam miała co mi się akurat spodobało, ale na najbardziej rozczarowującą książkę miesiąca zasłużyła bez dwóch zdań.
Jak wam się udał czytelniczo luty? :)
U mnie w lutym było nieco gorzej. Przeczytałam tylko 3 książki :(
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że w marcu będzie lepiej!
Muszę koniecznie przeczytać "Walcząc z ciszą :)
3 książki to też dobry wynik! Zawsze mogło nie być żadnej prawda? :) Trzymam kciuki za marzec, a "Walcząc z ciszą" polecam bardzo :)
UsuńBardzo ładny wynik uważam :) Żadnej z "twoich" książek jeszcze nie czytałam :) Pozdrawiam, Eli https://czytamytu.blogspot.com
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńMnie udało się przeczytać 8 książek. Już wkrótce zaczynam czytać Walcząc z ciszą i nie mogę się doczekać. 😊
OdpowiedzUsuńGratuluję, super wynik :) Mam nadzieję, że ci się spodoba :)
UsuńJa również przeczytalam 5 książek. Dla mnie to słabo, ale nie mam kompletnie ani czasu ani chęci na czytanie. Mam chwilowy zastój czytelniczy i najchetniej bym rzuciła tego bloga i współprace :( Jednak tyle na to pracowałam, że szkoda tak nagle podejmowac decyzję... Się nie na temat rozpisalam, sorka :D
OdpowiedzUsuńNic nie szkodzi, lubię czytać komentarze w których zawarte jest coś więcej niż w moim poście :) Co do zastoju, to trzeba go przeczekać. Ja tak miałam pod koniec roku. Choć jako tako za książkę chwytałam - po dwutygodniowej przerwie - to myśl o pojawieniu się na blogu mnie dołowała i zniechęcała. Jednak tak jak piszesz - szkoda rzucać coś, na co tyle się pracowało, więc najlepiej zrobić sobie przerwę, a po czasie wróci się z jeszcze większą siłą i ochotą :)
UsuńW lutym zmagałam się z kryzysem czytelniczym, który na szczęście pokonałam :) Mam w planach "Walcząc z ciszą", a Twoja ocena jeszcze bardziej mnie przekonała do sięgnięcia po tę książkę.
OdpowiedzUsuńDobrze, że udało się pokonać kryzys! Koniecznie przeczytaj, to naprawdę dobra książka :)
UsuńU mnie wypadł średnio, ale nie najgorzej. Nie ma się co przejmować, w końcu to krótki miesiąc. Z widniejących u Ciebie tytułów miałam okazję przeczytać parę książek, ale nie tą... którą oceniasz najwyżej! Nad czym ogromnie ubolewam, bo naprawdę mam na nią ogromną ochotę. Mam nadzieję, że niedługo będę miała swój egzemplarz i podzielę Twoją opinię.
OdpowiedzUsuńJa się ciesze, że w ogóle czytałam, więc wychodzę z założenia, ze nie ważne ile, ważne że się czyta :) Koniecznie przeczytaj! Będę wyczekiwać recenzji, bo bardzo jestem ciekawa czy tobie również się spodoba :)
Usuń