Tytuł: Lick
Tytuł oryginalny: Lick
Autor: Kylie Scott
Cykl: Stage Dive (tom 1)
Wydawnictwo: Editio
Tłumaczenie: Marcin Kuchciński
Data premiery: 9 maja 2018
Liczba stron: 272
Moja ocena: 6/10
Opis wydawcy
Kiedy serce gra jak struna szarpnięta miłością...
Wyobraź sobie, że po hucznej imprezie w Las Vegas, na potężnym kacu, budzisz się obok gorącego, wytatuowanego mężczyzny, a na palcu dostrzegasz pierścionek z wielkim diamentem. tak właśnie czuła się Evelyn Thomas, która tamtej nocy obchodziła swoje dwudzieste pierwsze urodziny. Nie pamiętała z nich zupełnie nic, w przeciwieństwie do leżącego obok niej rockmana, który pamiętał każdy detal...
Evelyn wkrótce poznała całą prawdę. Ubiegłego wieczoru została żoną Davida - utalentowanego idola, autora hitów i głównego gitarzysty kapeli rockowej Stage Dive. Po pierwszym szoku postanowiła wyplątać się z tego dziwnego małżeństwa. Już wkrótce okazało się jednak, że chemia między nimi jest zbyt silna, aby po prostu się rozstać. Mimo że oboje pochodzili z różnych światów, zaczęli odnajdywać coraz więcej łączących ich spraw. Postanowili zawalczyć o siebie i dla siebie, choć zdawali sobie sprawę, że będzie to od nich wymagać poświęcenia. Małżeństwo z gwiazdą rocka nie może być nudne!
Oto książka, w której brzmienia gitary przechodzą w zmysłową melodię miłości. To opowieść o rozstaniach i powrotach, o bolesnych tajemnicach z przeszłości, nadziei i odwadze, która każe zaryzykować wszystko, by spełnić marzenia. Znajdziesz tu cząstkę własnej historii, w niesamowitym klimacie rocka!
https://editio.pl/ksiazki/lick-stage-dive-kylie-scott,lickd1.htm#format/d
Długo zajęło mi zabranie się za tę książkę, mimo że jak tylko pojawiła się w zapowiedziach bardzo miałam na nią ochotę. Coś jednak ciągle mnie od niej odciągało, dlatego tym sposobem dopiero prawie rok późnej zdecydowałam się za wzięcie jej do rąk i przeczytanie. Jako że jest to książka, a właściwie seria o muzykach, liczyłam na świetną powieść z dużą dawką muzyki i zajrzenia za kulisy znanego, popularnego zespołu. Nie do końca jednak to dostałam.
Evelyn budzi się z ogromnym kacem w pokoju hotelowym, wielkim diamentem na palu i mężem u boku. Nie pamięta nic z poprzedniej nocy, a jej świeżo upieczony mąż wcale nie ułatwia jej przypomnienia sobie tego. Oboje się zgadzają, że małżeństwo w Vegas to błąd wynikający ze zbyt dużej ilości alkoholu i postanawiają się rozwieść jak najprędzej. Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić, szczególnie gdy poznają się bliżej.
David przez calutką książkę ukrywa przed Evelyn noc ich ślubu, właściwie nie wiadomo dlaczego. Liczyłam na to, że stało się wtedy coś ważnego, co Dave chce by dziewczyna sama sobie przypomniała i dla większego efektu stanie się to pod koniec książki. Wielka tajemnica ukrywana przez Dave'a jednak nie została zdradzona. Do dziś nie wiem po co to ukrywał i co się stało w tę noc. Nie wiem czy autorka specjalnie postanowiła to zataić, czy może o tym zapomniała.
Wielka miłość Dave i Evelyn rozgrywa się w ciągu niecałego tygodnia.. A nie wróć! Oni coś do siebie zdążyli poczuć w ciągu jednego weekendu. To nic, że się nie znali, nic o sobie nie wiedzieli, ale już pod dwóch dniach obdarzyli się zaufaniem, troską, oddaniem i wielką miłością. Czy widzicie coś tu nie tak? Zdaję sobie sprawę z tego, że wiele książek ma to do siebie, że miłość rodzi się z niczego i w absurdalnie krótkim czasie. Ale bądźmy realistami. Jednak wolę, gdy to uczucie bierze się z czegoś. Kiedy bohaterzy przed wyznaniem sobie miłości, najpierw się poznają i coś o sobie dowiedzą. Nie kupiłam ich tej całej gadki z zaufaniem, nie poczułam między nimi chemii.
Pomysł ze ślubem w Vegas był pomysłem trafionym w punkt, jednak gorzej poszło z realizacją. Jak już wspomniałam, nic o tej nocy czytelnik się nie dowiaduje. Autorka z początku rzuciła kilka podpowiedzi, ale nie układają się one w żaden sposób w całość. Szkoda, bo to był najciekawszy wątek książki.
Kolejną sprawą nie do końca dopracowaną był zespół i życie osoby popularnej. Po pierwsze nie dostajemy prawie w ogóle wzmianek o muzyce, sławie i niczego co przybliżyłoby nas do tego zawodu. Jasne, ciągle przewija się temat nagrywania płyty czy trasy koncertowej, ale ja chciałabym się dowiedzieć czegoś więcej. Na przykład jak od kuchni wygląda sprawa koncertów, wywiadów czy innych aspektów towarzyszących wielkiej gwieździe. Gdyby nie to, że były wplecione wzmianki o zespole, tak naprawdę nie da się domyśleć że David był osobą sławną.
Narzekać mogłabym również na narrację, gdyż prowadzona jest tylko z punktu widzenia głównej bohaterki. Ewidentnie brakowało by do głosu został dopuszczony David, byśmy mogli poczytać również o jego uczuciach. Może wtedy jego motywy byłyby bardziej zrozumiałe, a tak dowiadujemy się tylko tego co Evelyn, czyli w sumie niczego konkretnego.
Nie była to zła książka, jednak jak dla mnie mocno przyspieszona, skupiająca się tylko i wyłącznie na błyskawicznej miłości bohaterów. Gdyby ją nieco rozwinąć i spowolnić, wyszłaby dobra, fajna powieść. Niestety chyba nie można mieć wszystkiego. Osobiście liczę na to, że w kolejnych częściach autorka bardziej rozwinie temat zespołu, a i bohaterzy będą bardziej barwni.
Przy "Lick'u" spędziłam kilka godzin . Raz czytało się szybko i z zaciekawieniem, ale głównie nużąco, by jak najszybciej dobrnąć do końca. Szkoda, bo liczyłam na jakieś emocje, a niestety ich nie dostałam.
Jeśli nie przeszkadza wam szybkie tempo i bezbarwni bohaterzy, to "Lick" na jeden wieczór może się nadać. Ale nie spodziewajcie się fajerwerków, ani w sumie niczego co zapamiętacie na dłużej.
"Stage Dive":
Tom 1. Lick
Tom 2. Play
Tom 3. Lead
Tom 4. Deep