8 maja 2018

"Franco" III - Kim Holden


Tytuł: Franco
Tytuł oryginalny: Franco
Autor: Kim Holden
Cykl: Promyczek (tom 3)
Wydawnictwo: Filia
Tłumaczenie: Katarzyna Agnieszka Dyrek
Liczba stron: 314
Moja ocena: 5/10
Opis wydawcy:

Franco Genovese jest perkusistą w światowej sławy amerykańskim zespole Rook. Chłopak ma wszystko. Zabójczy uśmiech, tatuaże, talent, ostry dowcip. A przy tym wszystkim serce ze złota. 
Wiedzie dobre, stabilne, nieskomplikowane życie.
Jednak wieczór spędzony w niepozornym barze w Los Angeles wszystko to zmienia.
Do jego świata wkracza Gemma Hendricks.
Pochodząca z północnej Anglii, odnosząca sukcesy młoda pani architekt. Właścicielka uroczego uśmiechu, ciętego języka i nad wyraz ufnego serca.
Natychmiast coś ich do siebie przyciąga.
Gemma i Franco z miejsca się zaprzyjaźniają.
Ich znajomość nie potrwa długo, ponieważ kiedy za kilka dni wrócą do domów, rozdzielą ich tysiące kilometrów.
A może coś się zmieni?
Gemma ma pewne bliskie sercu marzenie.
Gdy Franco postanowi pomóc dziewczynie w spełnieniu go, wszystko może wywrócić się do góry nogami.
Czy ich przyjaźń będzie miała szansę przerodzić się w miłość? A może wszystko pójdzie w zapomnienie?


http://www.wydawnictwofilia.pl/Ksiazka/208



"Każdemu może zdarzyć się upadek w kryzysie, to wrażliwość czyni nas ludźmi. Definiuje nas jednak to, czy pozwolimy, by ten kryzys nas zdominował."


   Na początku był "Promyczek", którego pokochałam, ale po jakimś czasie dopiero zauważyłam kilka wad i zbyt wyidealizowaną bohaterkę. Jednak nie zmieniłam o książce zdania i wciąż uważałam ją za bardzo dobrą. Następnie pojawił się "Gus" i w tym przypadku przepadłam. Pokochałam tę książkę tak bardzo, że teraz, po 1,5 roku po przeczytaniu, wciąż go kocham i ciągle o nim wspominam. Jako ostatni pojawił się "Franco" i mimo, że jest to najkrótsza historia, mnie ciężko było się za nią zabrać. Dopiero teraz postanowiłam to zmienić i niestety zawiodłam się aż za bardzo.

   Tak jak dwie poprzednie części wywołały we mnie ogrom emocji, pochłaniałam je strona za stroną i absolutnie nie chciałam ich kończyć, tak tym razem zmuszałam się do czytania i czekałam na koniec, by móc odłożyć ją, zapomnieć i wziąć się za coś innego. Różnica między tymi książkami jest tak widoczna, poziom różni się tak bardzo, że mogę zaryzykować stwierdzenie, iż autorka zachęcona sukcesem dwoma poprzednimi tomami, stworzyła kolejny na siłę, na szybko i nie przyłożyła się do pisania.


"Uczucia są jak fizyka. Akcja generuje reakcję. Włożona w coś pasja może zaowocować czymś równie wielkim."


   "Franco" pisany jest z perspektywy głównego bohatera, czyli tytułowego Franca. Osobiście dużo bardziej lubię, gdy oboje bohaterów mają głos i tutaj zdecydowanie zabrakło mi rozdziałów z perspektywy Gemmy. Czcionka w książce jest dość spora (większa niż w poprzednich częściach), dodatkowo są zachowane spore marginesy, przez co czyta się bardzo szybko. Niektóre rozdziały natomiast, to kilka linijek tekstu. Wspominam o tym dlatego, że "Franco" ma 314 stron. Jednak gdyby została utrzymana czcionka i marginesy tak jak poprzednio, podejrzewam, że wyszłoby ze 150-200 stron. Zatem to bardzo malutko i dlatego może mam wrażenie, że wszystko dzieje się za szybko, bo akcji tu nie znajdziecie.




   Tak naprawdę chcąc napisać coś o fabule, czy bohaterach, w głowie mam tylko pustkę. Fabuła przelatuje przez palce i w moim odczuciu jest o tym, że bohaterowie muszą się spotkać. Co do ich samych, to zwyczajne postacie papierowe. Zero emocji, realności, a wręcz sztuczność. Do tego ich przesłodzone dialogi, zbyt piękni na wady. Zaczynają się przyjaźnić po dwóch spotkaniach, nie wiedząc nic o sobie a do tego nie wiem skąd się pojawiło ich uczucie. Kurde nawet Gus nie był Gus'em gdy już się pojawiał. Nie mogło obyć się bez "dramy" oczywiście, ale znowu - była tak bezsensowna, nie wyjaśniona i naciągana, że pierwsze co pomyślałam to "ale dlaczego się rozchodzą?" I szczerze mówiąc dalej nie wiem.


"Mawiają, że dom jest tam gdzie serce,
Swoje zostawiam z Tobą."



  Nie skupiając się tylko na negatywach, znalazłam też plusy. Przede wszystkim to problem Gemmy i jej zaangażowanie. Bardzo chętnie poczytałabym o tym więcej i jestem pewna, że gdyby autorka poświęciła jej troszkę więcej czasu, stworzyłaby kolejną intrygującą i zachwycającą książkę. Niestety według mnie zbyt pospieszyła się z wydaniem i wyszło jak wyszło.

   Kim Holden pisze świetnie, potrafi przygnieść czytelnika emocjami, zachwyca bohaterami i sprawia, że chce się więcej i więcej jej książek. Lecz niestety "Franco" się do nich nie zalicza. Jestem rozczarowana i zła. Według mnie ta powieść jest niepotrzebna i nie powinna była powstać. Jak już pisałam, była krótka, więc można traktować ją jako dodatek, który w 2 godziny się pochłonie i nie zmarnuje dużo czasu. Jeśli podobnie jak ja, jesteście zachwyceni "Promyczkiem" i "Gus'em" a "Franco" wciąż przed wami, to musicie sami zdecydować czy warto poświęcić te kilka godzin na przesłodzoną, bez żadnej akcji i z papierowymi bohaterami powieść.





"Życie jest tak skomplikowane, jak sam je sobie utrudnisz."



Cykl "Promyczek":
Tom 1. Promyczek
Tom 2. Gus
Tom 3. Franco







28 komentarzy:

  1. Czytałam tylko Promyczka który roztrzaskała mi serce na kawałki, dlatego kolejne części również mam w planach. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie jest to pierwsza tego typu recenzja na temat tej książki. O ile twórczość tej autorki zachwyca czytelników, to ta książka niestety nie.

    Pozdrawiam,
    Książkowa Przystań

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W porównaniu z poprzednimi częściami, "Franco" w ogóle nie przypomina stylu autorki. Tak jakby pisał to ktoś inny.

      Usuń
  3. Bardzo chętnie sięgne po promyczek i gusa natomiast Franco raczej sobie odpuszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam jeszcze żadnej książki autorki, ale już nie raz słyszałam dobre opinie :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Dwa pierwsze tomy mnie oczarowały, trzeciego jeszcze nie czytałam :) Szkoda, że Ty się rozczarowałaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak już zdecydujesz się na "Franco", to miej na uwadze to, że niestety też możesz być rozczarowana :( Chociaż tobie może akurat się spodoba :)

      Usuń
  6. Franco jeszcze nie czytałam ,ale i tak sądzę, że będzie słaby. Według mnie już nic nie przebije Promyczka.

    OdpowiedzUsuń
  7. Co do samej książki to nie, ale też lubię w książkach różne perspektywy, pozwala to lepiej poznać historię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Jestem tak przyzwyczajona do dwóch perspektyw, że z jedną dziwnie mi się czyta :D

      Usuń
  8. Mnie nie porwał Promyczek, Gus byl nawet w miarę, a Franco... tez sie zawiodłam. Oczekiwałam prawdzwego bohatera, twardego i meśkiego a dostałam ciepłe kluchy. Szkoda, no ale coż. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie. To nie był ten Franco z poprzednich części :(

      Usuń
    2. No, zapowiadał sie na macho... a zrobił sie... a szkoda nawet strzępić ryja :D.
      Kim Holden mnie nie porwała żadną ze swoich ksiażek. Nie wiem dlaczego wszyscy tak bardzo się podniecają.

      Usuń
    3. Każdy autor ma swoich czytelników :) Ja zdecydowanie zostałam kupiona "Gus'em" :D

      Usuń
  9. Jakiś czas temu miałam ochotę na pierwszy tom tej serii, ale jakoś mi przeszło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może jeszcze zmienisz zdanie :) Dwa pierwsze tomy są naprawdę bardzo dobre :)

      Usuń
  10. Czytałam. Książka faktycznie nie jest idealna, choć w pamiętam, że całkiem mi się podobała. Oczywiście nie dorównuje jednak "Promyczkowi". Z kolei "Gus" wciąż przede mną. Trochę nie po kolei zaczęłam, ale jakoś się tym Gusem zniechęciłam, bo parę osób wystawiło książce niepochlebną recenzję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Gus" podbił moje serce do tego stopnia, że teraz ciężko mi znaleźć książkę, która by mu dorównała, wiec polecam! Mam nadzieję, że tobie również się spodoba :)

      Usuń
  11. Nie czytałam cyklu, ale słyszałam o pierwszej części. Miałam nawet ochotę po nią siegnąc, jednak nigdy nie mogę znaleźć czasu, by to zrobić. Szkoda, że czujesz się rozczarowana :/

    Pozdrawiam i zapraszam:
    Biblioteka Feniksa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak w końcu uda ci się znaleźć czas i przeczytać, to koniecznie napisz recenzję, bo jestem bardzo ciekawa czy ci się spodobają :)

      Usuń
  12. Ta książka oczywiście nie była aż tak dobra jak Promyczek i Gus, jednak mi się podobała. Potrzebowałam takiego "leczenia" po poprzednich tomach. :)
    potegaksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Cała seria jest jeszcze przed mną. Nie wiem kiedy dam jej szansę, ale mam nadzieję, że jak najszybciej. Na szczęście mam już pierwszy tom na półce.
    Przykro mi, że ostatnia część zawiodła twoje oczekiwania :(
    Buziaki :**

    OdpowiedzUsuń