Tytuł: Poza rytmem
Tytuł oryginalny: Behind the Bars
Autor: Brittainy C. Cherry
Cykl: The Music Street Series (tom 1)
Wydawnictwo: Filia
Tłumaczenie: Katarzyna Agnieszka Dyrek
Data wydania: 6 czerwca 2018
Liczba stron: 384
Moja ocena: 7,5/10
Opis wydawcy
Jasmine Greene poznałem w kroplach deszczu.
Była licealną pięknością, podczas gdy ja grałem niezdarnie na ulicy. Łączyły nas jedynie muzyka i samotność.
W jej oczach dostrzegałem, że nie zawsze uśmiechała się szczerze, choć jej głos dawał mi nadzieję, której poszukiwałem od tak dawna.
Pewnego dnia jednak, dziewczyna zniknęła mi w okamgnieniu.
Kilka lat później stanęła przede mną na nowoorleańskiej ulicy. Zmieniła się, ale ja również byłem już inny. Życie sprawiło, że staliśmy się wycofani, zamknięci, oschli. Czas odebrał nam lekkość.
Nawet jeśli nie byliśmy już tacy, jak kiedyś, moje złamane serce rozpoznało jej smutek. Wróciła, więc nie mogłem pozwolić, by ponownie mi się wymknęła.
Jasmine Greene poznałem w kroplach deszczu, ale gdy spotkaliśmy się po latach, stałem się dla niej huraganem.
źródło: http://www.wydawnictwofilia.pl/Ksiazka/286
Brittainy C. Cherry to jedna z tych autorek, której książki biorę w ciemno. W jej powieściach znajduję to czego szukam, czyli pięknie opisaną przyjaźń i miłość, wulkan emocji, wyrazistych bohaterów i wspaniałą historię. Niestety nie każdą jej powieść skończyłam z zadowoleniem, bo wciąż nie mogę przeżyć tego, że "Powietrze, którym oddycha" mnie zawiodło. Bywa i tak, na szczęście w pozostałych powieściach, autorka mi to wynagrodziła. Czy i tym razem dostałam godną zapamiętania książkę? Zapraszam do dalszej części opinii.
"Czasami ludzie nie potrzebują słów, Elliotcie. Czasami trzeba dać im czas, by pogodzili się z własnymi emocjami, a obecność innego człowieka daje poczucie, że nie są sami."
Mam mały problem z ocenieniem "Poza rytmem", bo czuję się jakbym stała na rozdrożu. Z jednej strony to była naprawdę świetna, pełna emocji i bólu książka. Z drugiej jednak w pewnym stopniu czuję się rozczarowana. I jeśli czekacie teraz na wyjaśnienie dlaczego, to muszę napisać, że sama nie wiem. Czuję jakąś lukę, pustkę, czegoś mi brakowało, albo coś przeoczyłam. Nie do końca jednak jestem w stanie napisać o co chodzi. Nie zrozumcie mnie źle, ja jestem zachwycona tą książkach, jednak paradoksalnie czuję też zawód.
"Poza rytmem" idealnie ukazuje przemianę bohaterów. Na początku poznajemy bohaterów w wieku 16 lat, na szkolnych korytarzach. Nie jest to jednak przyjemna część. Jasmine to popularna, ładna i lubiana dziewczyna. Jednak Elliot to wyrzutek, który stał się obiektem kpin i drwin. Codziennie dręczony, zastraszany i wyzywany. Sprawy nie poprawia fakt, że bohater się jąka, co tylko podsyca niechęć do niego. Nasi bohaterowie to dwie kompletnie odmienne osobowości. Jasmine widzi w Elliocie coś więcej, niż chudego, mizernego okularnika, dręczonego przez jej kolegów. Elliot natomiast nie potrafi zrozumieć dlaczego śliczna, popularna dziewczyna chce się z nim przyjaźnić. I co jest w stanie dla niego zrobić. Mówią, że przeciwieństwa się przyciągają, jednak w tej powieści bohaterzy wewnątrz toczą swoje walki i dla obojga z nich jest jeden sposób na uśmierzenie bólu. Rytm.
W tej książce nie dostaniecie super przystojniaka, pewnego siebie i lubianego. Elliot to całkowite przeciwieństwo i autorka naprawdę zrobiła świetną robotę tworząc jego kreację. Od samego początku ten chłopak zyskuje sympatię czytelnika, a im dalej w treść, ta sympatia tylko się nasila. Jemu się kibicuje, współczuje i chce się mu pomóc. Jasmine natomiast chociaż kreowana na tą popularną, tak naprawdę żyje pod ciągłą presją, pchana w świat show biznesu przez matkę. Ona nie zwraca uwagi na szczeble popularności, a w ludziach dostrzega więcej niż widać na pierwszy rzut oka. Poza tym nie ma mowy by się poddała. Mimo ciężaru, który nosi i presji, którą czuje, prze do przodu służąc pomocą i wierząc w spełnienie marzeń.
Pojawia się też matka, niespełniona artystka, która przelewa swoje ambicje na córkę, zapominając o ludzkich uczuciach. Przykro było czytać o kobiecie zaślepionej pieniędzmi i zdobyciem sławy, która nie chciała dostrzec, że jej córka pragnie czegoś innego.
"Muzyki nie odbiera się oczami, ją się czuje. Muzyka nie ma koloru, wykracza ponad wszelkie stereotypy."
Najważniejszym bohaterem tej książki jednak jest muzyka. To ona jest nadzieją, uzdrowieniem i życiem. Wszyscy kochający równie mocno muzykę co ja i bohaterzy, będę odczuwać każdą melodię, nutę i słowo. Jestem niezwykle poruszona umiejętnością autorki w dokładnym opisaniu uczuć poprzez melodię, której przecież nigdy nie słyszałam i nie usłyszę. Jazz, Soul, występy uliczne, śpiew (nie zawsze ten, który chce się pokazać światu). Zaślepienie rodzica, ale i miłość rodzica, niekoniecznie tego z krwi. "Poza rytmem" ukazuje, że rodzic to ten, który wychowuje, kocha i wspiera, że więzy krwi nie mają znaczenia. Przynajmniej w tym przypadku.
"Ilekroć myślałam o domu, nie miałam przed oczami miejsca. Myślałam o ludziach. Myślałam o tych, którzy ukształtowali kobietę, jaką się stałam, o tych, którzy kochali mnie z moimi bliznami i nazywali je pięknymi, o tych, którzy kochali mnie mimo popełnianych przeze mnie błędów.
To właśnie był dla mnie dom."
Brittainy C. Cherry napisała piękną, mądrą, ale i smutną książkę. Punkt zwrotny w połowie powieści łamie serce, wyciska łzy i sprawia, że jesteśmy wściekli. Nie mogłam wybaczyć tego co zrobiła autorka. Jednak to wydarzenie sprawiło, że Elliot zdobył w sobie siłę, ale kosztem szczęścia, muzyki i życia. Zbudował wokół siebie mur, którego nikt nie był w stanie zburzyć. Do czasu, aż w jego życiu po latach, znów pojawiła się jego przyjaciółka, druga połówka i jego Jazz.
Naprawdę podobała mi się ta książka, wywołała we mnie mnóstwo emocji, jednak tak jak napisałam na początku - czegoś mi zabrało, coś jest nie tak, dlatego długo wahałam się z oceną. To jedna z tych książek, której najchętniej bym w ogóle nie oceniała, bo nie wiem jaka ocena jest najbardziej słuszna.
Polecam fanom autorki, muzyki i miłośnikom niebanalnych historii. Bo autorka napisała bombę emocjonalną, która poruszy nawet najbardziej twarde serca.
"...muzyka nie powinna żyć w piwnicy. Powinna się rozprzestrzeniać, by leczyć ludzkie blizny."
Lubię poruszające i emocjonalne książki, więc myślę, że będzie to tytuł idealny dla mnie. 😊
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że taki się okaże :)
UsuńUwielbiam tę książkę, bardzo mi się podobała. To tylko spowodowało, że chcę czytać inne jej książki, które jeszcze nie przeczytałam. :D
OdpowiedzUsuńpotegaksiazek.blogspot.com
Mam nadzieję, że inne książki autorki również ci się spodobają :) Osobiście najbardziej polecam "Kochając Pana Danielsa", oraz "Siłę, która ich przyciąga" :)
UsuńCzytałam wszystkie książki autorki, w tym także tą :) Wszystkie uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :)
UsuńNiezbyt często, ale jednak czasami, mam cheć na taką poruszającą i emocjonalną historię, dlatego będę miała ten tytuł na uwadze, albo zacznę od "Kochając pana Danielsa", którą to książkę mam na swojej półce :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie zacznij od "Kochając Pana Danielsa". Mi ta książka autorki podobała się najbardziej :) A właściwie to na równi z "Siłą, która ich przyciąga", którą również polecam :)
UsuńLubię niebanalne historie, ale akurat to nie mój gatunek :D
OdpowiedzUsuńWybacz kochana, ale przyznaję się, że nie przeczytałam twojej recenzji. Książkę właśnie kupiłam i chcę jak najszybciej przeczytać bez żadnych minimalnych spojlerów chociażby i żeby nie mieć zdania z góry wyrobionego ;)
OdpowiedzUsuńI to jest jak najbardziej zrozumiałe :) Tym bardziej będę czekać na recenzję, bo bardzo jestem ciekawa twojej opinii :)
UsuńMam, ale musze wydluzyc dobe zeby przeczytac ;-)
OdpowiedzUsuńPiękna recenzja:-)
Mnie też przydałaby się dłuższa doba :D A najlepiej to zatrzymanie czasu! Wtedy na wszystko by mi starczyło czasu :D
UsuńDziękuję :)
Czytałam dwie ksiażki tej autorki i przepadłam. Każda wyjątkowa, wspaniała i poruszająca! Te które nie czytałam mam na półce i mam nadzieję, że w najbliższym czasie uda mi się znaleźć trochę czasu aby im poświęcić! Cieszę się, że książka przypadła Ci do gustu i mam nadzieję, że mi również spodoba się w takim samym stopniu jak tobie! :)
OdpowiedzUsuńBuziaki :**
Ja mam jednak nadzieję, że tobie spodoba się bardziej :) Bo choć dla mnie była dobra, to czegoś mi zabrakło i nie do końca mnie usatysfakcjonowała :(
Usuń