22 lipca 2018

Z potencjałem, ale w słabym wykonaniu - "Bez lęku" - Mia Sheridan


Tytuł: Bez lęku
Tytuł oryginalny: Midnight Lily
Autor: Mia Sheridan
Cykl: -
Wydawnictwo: Otwarte
Tłumaczenie: Aleksandra Żak
Data wydania: 4 czerwca 2018
Liczba stron: 328
Moja ocena: 5/10
Opis wydawcy
Miłość odnajdzie cię nawet w najgłębszym mroku

Sport był dla Holdena Scotta całym światem. Odnosił wielkie sukcesy, kibice go podziwiali i nie było kobiety, która by mu się oparła. Stracił wszystko, gdy poddał się destrukcyjnej sile sławy i wpadł w ramiona uzależnienia.

W willi położonej w głębi lasu, do której przywiózł go przyjaciel, z dala od wszystkich próbuje dojść do siebie i przewartościować swoje życie. Okazuje się jednak, że nie jest tam sam. W pobliżu posiadłości
dostrzega dziewczynę w białej sukience. Niczym nocna lilia nieznajoma ukazuje się w blasku księżyca i znika.

By zbliżyć się do niej, Holden musi najpierw zagłębić się w swoją przeszłość, od której chce uciec, i znaleźć odpowiedź na pytanie, kim naprawdę jest.

Zagubiona dusza.
Anioł stróż.
Marzenie.
Światło w ciemności.
Kim jest Nocna Lilia?

http://otwarte.eu/book/bez-leku



Zapowiedź. Oczekiwanie. Niecierpliwość. Premiera. Zakup. Czytanie. Męka. Zawód.

   Powyższymi słowami określiłam moją przygodę z tą książką. Mia Sheridan należy do autorek, po której książki sięgam w ciemno. Wiem, że dostanę historię naszpikowaną emocjami, która pochłonie mnie bez reszty. Za sobą mam pięć powieści autorki i tylko raz lekko mnie zawiodła, dlatego z tak dużą ochotą  i pewnością oczekiwałam na powyższy tytuł. Szczególnie, ze przedpremierowo zaczęły pojawiać się recenzje, które jednogłośnie mówiły, że to najlepsza książka Sheridan. Inna, ale najlepsza. Czy dla mnie też taka była? Zapraszam do dalszej części recenzji by się tego dowiedzieć.


"...latanie jest fajne tylko wtedy, kiedy ma się miejsce, w którym można wylądować, gdzie ktoś na ciebie czeka."


   Myślę, że przytaczanie fabuły byłoby powtórzeniem opisu, dlatego odpuszczę to sobie. Holden jako człowiek pogubiony i uzależniony i Lily, o której nie dowiadujemy się na początku nic, oprócz tego, że pojawia się w lesie i intryguje Holdena. Bohaterzy szybko łapią kontakt co jest jak najbardziej okej, ale ufanie sobie już przy drugim spotkaniu i rozmowy, jakby co najmniej znali się latami? Już nie bardzo. Do czasu aż autorka stawia na wyjaśnienia. Chociaż i na tym polu się nie popisała.

   Przez pierwszą połowę książki przechodziłam męczarnie. Nigdy nie sądziłam, że powiem to o powieści autorki, ale niestety. Nie czułam się w ogóle zainteresowana fabułą, bohaterzy byli bez wyrazu. Wydarzenia działy się znikąd. W jednym zdaniu wydarzenia rozgrywają się w domu, a chwilę potem, w drugim, w lesie. Za nic nie mogłam wbić się w fabułę, nie umiałam polubić bohaterów a dialogi między nimi czytałam mrużąc oczy i się krzywiąc, bo były tak sztuczne i wymuszone. Tutaj akurat nie jestem pewna czy zawiniło tłumaczenie, bo oryginału nie czytałam.

   Drugą część powieści natomiast czytało mi się o niebo lepiej i ciekawiej. W końcu zaczęło coś się dziać i wyjaśniać. Chociaż ja wyjaśnień nie kupuję. Nie wiem, może to moja wina, bo nie skupiałam się wystarczająco, by połączyć fakty, ale po epilogu dalej zostałam z pytaniami. Czuję się zwyczajnie głupia, bo nie do końca wiem, o co finalnie chodziło. Kolejną winę zwalam na siebie, bo uważam, że trzeba tę książkę czytać szybciej i z większym skupieniem. Ja natomiast męczyłam ją ponad tydzień i w ogóle nie starałam się łączyć faktów, ani skupiać się na wskazówkach.


"Niemądrze jest odwracać się plecami do rzeczy, którym nie można ufać."


   Jestem zwyczajnie zawiedziona. To nie była książka jakiej oczekiwałam się dostać. Liczyłam na bombę emocjonalną, która zwali mnie z nóg. Tymczasem dostałam średniawkę, którą czytając, nie poczułam nic. Absolutnie nic. Szczerze mówiąc, to nawet nie zauważyłam chemii między bohaterami, co autorce w poprzednich przeczytanych przeze mnie książkach, nigdy się nie zdarzyło.


   Uważam, że potencjał był ogromny. Autorka miała wielkie pole do popisu, ale tego nie wykorzystała. Napisała tę powieść po łebkach, a i z końcowymi wyjaśnieniami się nie popisała. Pierwsza połowa to nudna opowiastka dwójki młodych ludzi, a druga chociaż ciekawsza, to nierealna. Zdaję sobie sprawę z tego, że może autorka próbowała czegoś innego i tajemniczego, ale w moim odczuciu poniosła ją wyobraźnia i wcale nie w dobrym kierunku.

   Oceniam tę książkę 5/10, bo w połowie była słaba, w mniejszej połowie lepsza i myślę, że to adekwatna ocena. Do Mii Sheridan się nie zrażam. Wierzę, że to "wypadek przy pracy" i jej kolejne powieści będą już dużo lepsze. Nie polecam, ale też nie odradzam. Decyzja należy do was. Szczególnie, że większość czytelników ocenia tę książkę bardzo dobrze, więc jest szansa, że i wam się spodoba. Ja niestety mówię nie.








"Happy end to nie zawsze życie bez skazy. Chyba nikt nie uważa, że szczęśliwe zakończenie oznacza brak nieszczęśliwych dni czy nawet nieszczęśliwych lat. Oznacza miłość na zawsze, pomimo wszystkich powodów, dla których jej brak byłby łatwiejszy."



19 komentarzy:

  1. Trochę jestem w szoku, ale jednocześnie się cieszę. Chodzi mi o to, że bardzo wiele osób oceniło tę książkę, jako najlepszą z dotychczasowych pani Sheridan. Ja natomiast uznałam tylko, że jest naprawdę dobra i tyle. Cieszę się, że dla ciebie nie jest to jej najlepsza książka bo to znaczy, że ze mną wszystko w porządku :D Pamiętam, że jak zaczęłam czytać to obawiałam się samotności bohatera i że będą same długie opisy pozbawione dialogów, ale na szczęście tak nie było. Całość mi się podobała, była naprawdę dobra, ale jednak bez efektu wow :) Inne książki autorki podobały mi się bardziej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego miałam co do niej wielkie oczekiwania, bo wiele osób pisało, że to najlepsza książka autorki. Zobaczymy jak wypadnie kolejna jej powieść :)

      Usuń
  2. Powiem ci, że twoja recenzja jest pierwszą niepochlebną dotyczącą tej książki i teraz mam wątpliwości! Mam w planach tę książkę, ale się teraz trochę jej obawiam. Mam nadzieję, że mi się spodoba, no ale nie przekonam się, dopóki sama nie przeczytam. Szkoda, że ty się męczyłaś. :/ Nie lubię takich męczarni podczas czytania.
    potegaksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja natrafiłam na może 2,3 niepochlebne, dlatego miałam co do niej spore oczekiwania :( Istnieje duże prawdopodobieństwo, że tobie jednak się spodoba :)

      Usuń
  3. Zaskoczyłaś mninie moja droga, bo dotychczas słyszałam ciągle, że jest to najlepsza książka w dorobku twórczym autorki, a tu taka niespodzianka. Mam ją w planach i teraz jestem bardzo ciekawa, jak ja ją odbiorę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też tak słyszałam :( Mam nadzieję, że jednak dla ciebie okaże się dużo lepszą lekturą :)

      Usuń
  4. Zdecydowanie wolę inne książki autorki. Też czytam w ciemno, ale do dziś nie wiem co tam się na końcu wydarzyło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak samo. Zastanawiałam się czy nie jestem za głupia, że nie zrozumiałam :D Uznałam jednak, że za bardzo mi się nie podobała by skupiać się o co chodziło ;D

      Usuń
  5. Szkoda, że nie przypadła Ci do gustu. Rozumiem jednak Twoje argumenty :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie zaczarowała, ale każdy ma inne podejście do danej książki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się :) I cieszę się, że tobie się podobała i nie musiałaś się męczyć :) To jak z "Bez słów" - dla innych totalna klapa, a mnie urzekła :)

      Usuń
  7. Ja do książek tej autorki mam mocno mieszane uczucia. Niektóre tytuły s dobre - nie przesadzajmy, aż tak cudownie to ona nie pisze. Bardziej powtarzalnie i zawsze wiadome jest, jaka będzie ogólna konstrukcja fabuły. I z tym po prostu trzeba się liczyć, aby nie rozczarować. Szczerze mówiąc, nigdy nie nastawiam się na ochy i achy, ot czytam, jak chcę coś mniej ambitnego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dla mnie pisze bardzo dobrze :) Nie przeszkadza mi, że wiadomy jest zarys fabuły. Lubię to, że jej książki wywołują we mnie sporo emocji.

      Usuń
  8. Ja się troszkę zraziłam po poprzednich książkach. Bardzo podobała mi się ksiązka Bez słów, ale inne które czytałam już nieco mniej, także od tamtej pory jakoś nie sięgam po jej książki. Myślę też, że po tą również nie sięgnę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więc nie sięgając po powyższą, wiele nie stracisz :)

      Usuń
  9. O jaaa a tak na nią liczyłam bo uwielbiam powieści tej autorki:(

    OdpowiedzUsuń