4 stycznia 2017

''November 9'' Colleen Hoover




Tytuł: November 9
Tytuł oryginalny: November 9
Autor: Colleen Hoover
Wydawnictwo: Otwarte
Tłumaczenie: Piotr Grzegorzewski
Liczba stron: 320
Moja ocena: 8/10



   9 listopada to data, która zaważyła na losach Fallon i Bena. Tego dnia spotkali się przypadkiem i od tej chwili zaczynają tworzyć dwie historie: jedna to ich życie, drugą pisze Ben zauroczony swoją nową muzą. Choć los postanawia ich rozdzielić, to wzajemna fascynacja jest na tyle silna, że nie może pokonać jej ani czas, ani odległość. Co roku 9 listopada rozpoczyna kolejny rozdział historii - tej realnej i tej fikcyjnej. Gdy nieubłaganie zbliża się koniec powieści, szczęśliwe zakończenie wydaje się jedynie mrzonką, bo historia na papierze zaczyna różnić się od tej, w którą wierzy Fallon…

„Zagubiliśmy się między fikcją a rzeczywistością. Nieważne, jaką wersję poznacie. Nieważne, który z ostatnich rozdziałów okaże się tym prawdziwym. Ważne jest tylko jedno: zawsze będę ją kochał“.

Nowa książka Colleen Hoover to opowieść o młodym pisarzu, jego niezwykłej muzie i przeznaczeniu, które ukrywa między wierszami coś więcej niż miłość.



źródło opisu: Otwarte.eu



   Colleen Hoover mianuje się ''królową New Adult''. Wiele osób mówi, że to ona w tym nurcie jest niezwyciężona i na pierwszym miejscu. Czy rzeczywiście tak jest? Na mojej półce stoją wszystkie jak dotąd wydane w Polsce książki Pani Hoover. Już dawno obiecałam sobie, że będę mieć wszystkie i jak na razie trzymam się tego. Ale czy faktycznie można nazwać ją ''królową'', czy to tylko nazwisko sprawia, że stawiamy jej książki na pierwszym miejscu?

  Autorka w ''November 9'' skupiła się na jednej dacie. 9 listopada to jedyny dzień w którym bohaterzy się spotykają - co roku. Bohaterzy tworzą dwie historie. On - fikcyjną, ona - prawdziwą. Poznają się przypadkiem i po krótkiej rozmowie chcą spędzić ze sobą jak najwięcej czasu w tym dniu. I tak też robią. Przez cały rok nie kontaktują się w żaden sposób, a w ten jeden dzień robią wszystko aby jak najlepiej go wykorzystać. 

  Jeśli koś wam kiedyś powiedział, bądź gdzieś przeczytaliście, że ''November 9'' jest mocno inspirowana ''Jednym dniem'' Davida Nichollsa - zignorujcie to. Owszem w obu książkach bohaterzy widzą się w jeden dzień, ale to dwie zupełnie inne historie i ja osobiście oprócz tego jednego nie widzę więcej podobieństw.


''Nie możesz jeszcze wyjść. Jeszcze nie skończyłem się w tobie zakochiwać.''


   W książkach Colleen Hoover zwykle można spodziewać się tajemnicy, która wychodzi pod koniec książki. Niestety muszę przyznać, że z wszystkich książek tej autorki przeczytanych przeze mnie, zostałam zaskoczona raz czy dwa. Zwykle największej tajemnicy domyślałam się przed jej ujawnieniem. I w tym przypadku nie było inaczej. Nie przeszkadzało mi to, aczkolwiek wolałabym czegoś bardziej zaskakującego.

   Jeśli chodzi o bohaterów, to uważam że stworzeni zostali bardzo realnie. Ben'a pokochałam od samego początku. Zachwycił mnie swoją wrażliwością i miłością, mimo tego jak się zachował kilka lat wcześniej. Młody pisarz, który nie tylko stracił rodziców, potrafił pokazać Fallon zupełnie inny świat. W krótkim czasie nauczył ją żyć mocniej i mimo wszystko cieszyć się każdą chwilą nie rezygnując z marzeń.
   Fallon natomiast z życia na pół gwizdka, dzięki Ben'owi odzyskała dawną pewność siebie. Mimo przeciwnościom zawalczyła o swoją przyszłość i swoje marzenia. Wyrozumiała młoda kobieta, która potrafiła zrezygnować ze swojej miłości, tłumiąc uczucia na rzecz innych osób. Dwójka bohaterów dobranych idealnie.


''Bo kiedy kogoś kochasz, to musisz pomóc mu być najlepszą wersją siebie, jaka może być.''


   Ponadto jeśli czytaliście ''Ugly Love'' możecie w ''November 9'' przez chwilę spotkać Tate i Miles'a. Niestety w niezbyt szczęśliwej atmosferze, ale podobało mi się to, że autorka w minimalnym stopniu połączyła te dwie powieści.

  Jak pisałam na początku, nie wiem czy to nie przez nazwisko autorki tę książkę automatycznie oceniam wyżej, bo nie była to historia, którą przeżywałam i będę do niej powracać myślami przez jeszcze jakiś czas. Podobała mi się, kilka razy ścisnęło mnie w gardle, ale wątpię, że za jakiś rok będę pamiętać ją ze szczegółami jak inne książki.


''Po pierwszej śmierci nie ma następnej. -Dylan Thomas.''





12 komentarzy:

  1. Mam już tę książkę na półce i nie wymagam od niej za wiele, zawsze sięgam po tę autorkę jak chce raczej coś przyjemnego i lekkiego :) A cytaty są bardzo ciekawe
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja zawsze sięgam po tę autorkę jak potrzebuję czegoś, co wiem że mnie nie zawiedzie :)

      Usuń
  2. Z tego, co widzę, cytaty są bardzo zachęcające, jednak mając pewnego rodzaju urazę do tej autorki raczej nie sięgnę po tą pozycję, chyba, że sama dosłownie wpadnie w moje łapki.

    Pozdrawiam cieplutko i życzę zaczytanego roku ;)
    Książki bez tajemnic

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A przez jaką książkę masz urazę do Pani Hoover? :D Zaciekawiłaś mnie w tym momencie :).
      Dziękuję :)

      Usuń
  3. Bardzo lubię twórczość Hoover i ta książka jest następna w kolejce :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię książki tej autorki i z chęcią po nie sięgam. November 9 też już za mną, i mi się podobała. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja bardzo lubię ksiązki tej autorki :) tę książkę właśnie mam zamair zacząć czytać zapraszam na sowjego bloga i licze na szczerą opinie :) http://czytelniamarty.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również bardzo lubię Panią Hoover, niemniej troszeczkę się zawiodłam. Z przyjemnością wpadnę do Ciebie :)

      Usuń