W poprzednim poście przedstawiłam wam 10 książek, które
najbardziej mnie rozczarowały w 2018 roku. Dziś chciałabym pokazać te, które najbardziej mnie zachwyciły i zapadły mi w pamięć. A wybrałam aż 13 pozycji i wierzcie mi, że spokojnie mogłabym wybrać jeszcze z 10. Bardzo się cieszę, bo przeczytałam naprawdę mnóstwo świetnych książek i mam nadzieję, że ten rok również będzie pod tym względem udany :)
Nie przedłużając, większości książek opinie się pojawiły i to w nich się rozpisywałam, więc jeśli jesteście ciekawi, wystarczy kliknąć w dany tytuł a przeniesiecie się do pełnej opinii.
Kolejność przypadkowa.
1. "Pan perfekcyjny" - Jewel E. Ann
"Jest bardzo dużo książek, które uwielbiam. Często trafiałam na świetne pozycje, które idealnie trafiają w mój gust. Ale rzadko zdarza się, by po przeczytaniu, bez zastanowienia ocenić je na maksimum punktów. W zasadzie najczęściej jest tak, że daje 9/10 bo "coś zabrakło do pełnej 10". "Pan perfekcyjny" od pierwszych stron porwał mnie w swój świat, po 20% stwierdziłam, że to jest to co kocham, a reszta książki tylko mnie w tym utwierdziła. Dlatego też nie wahałam się nawet przez sekundę."
Jest w tej książce wszystko co lubię, czyli poważny temat, ale i humor. Wyraziści bohaterowie sprawiają, że chciałabym ich wyciągnąć z książki i poznać osobiście. To jedna z tych powieści, po której od razu po skończeniu, chciałam zacząć czytać od początku. Mam nadzieję, że wydawnictwo zdecyduje się na wydanie pozostałych książek autorki, bo ta kobieta umie i wie jak pisać, by zostawić czytelnika pustego, ale i szczęśliwego po lekturze.
"B.N. Toler stworzyła coś, co trudno mi pojąć. Napisała książkę z wątkiem paranormalnym, w której występują duchy, ale przy tym jest tak wiarygodna, dająca nadzieję, przynosząca wsparcie i sprawiająca, że zaczynamy wierzyć, że istnieje świat "w zawieszeniu". Jeśli wszystkie książki autorki są tak dobre jak ta, to natychmiastowo chcę je na półce. Bo by tak pisać, trzeba mieć olbrzymi talent.
Na pewno znacie takie książki, które po przeczytaniu zostawiają was w odrętwieniu, w szoku, z ciężkim sercem i myślami dalej błądzącymi z bohaterami. Bo to jedna z tych powieści, które strona za stroną się chłonie i na zawsze zostają w sercu. Piękna, wzruszająca opowieść."
Nie wiem czy jest sens dodawać coś więcej. Jestem oczarowana i zakochana w Ike i to złamało mi serce. Koniecznie dajcie się skusić jeśli jeszcze jej nie przeczytaliście.
"Utożsamiłam się z bohaterką, dzieliłam jej cechy i w pewnych momentach czułam jakbym to ja była bohaterką tej książki. Szczególnie, że tym razem Pani Agata postawiła na narrację pierwszoosobową, co było jedynym słusznym rozwiązaniem i dzięki temu poczułam tę książkę dużo głębiej i wywołała we mnie więcej emocji. "Adam" wręcz mnie pochłonął, wciągnął w wir wydarzeń i już tak zostawił.
"Adam" to powieść pełna ciepła, czułości i realności. Z drugiej strony to opowieść o odrzuceniu, o potrzebie bycia kochanym, poradzeniu sobie z przeszłością, o niewinności i samotności. Uczucie między bohaterami rozwija się powoli, od przyjaźni. Jest czyste, prawdziwe, powolne i bez zbędnych problemów. Emocje, które towarzyszą podczas czytania są nie do opisania, a momentami rozrywają serce. To jedna z tych książek, o której ma się w głowie setki słów, a jednak kiedy przychodzi do napisania czegoś, tych słów brakuje. Tak bardzo jest dobra i prawdziwa."
Kolejny rok i kolejna powieść autorki w zestawieniu tych najlepszych. Nie mam nic do dodania, czekam na kolejną tak emocjonalną lekturę Pani Agaty.
Moja opinia tej książki jeszcze się nie pojawiła, ale mam nadzieję, że to się wkrótce zmieni i zbiorę się do jej napisania.
"Feel Again" czyli ostatni tom trylogii "Begin Again" i zarazem najlepszy. Świetny zabieg odwrócenia ról, czyli bohater męski w odsłonie nieśmiałego nerda i bohaterka, ta pewna siebie i rozrywkowa. Muszę przyznać, że tak bardzo spodobał mi się ten motyw, że mam ochotę na więcej takich książek.
To co na pierwszy rzut oka oceniamy zazwyczaj jest całkiem inne po poznaniu historii. To autorka pokazała na przykładzie bohaterów i wyszło jej znakomicie.
Poprzednie tomy były w porządku, dobre, ale ten tom był rewelacyjny.
"Turbulencja od pierwszych stron wywołała na moich ustach uśmiech. Poczucie humoru, cięte riposty oraz zabawne sytuacje, które towarzyszą czytelnikowi przez całą książkę, sprawiały że nie raz śmiałam się sama do siebie.
Whitney G. poruszała szereg trudnych tematów, takich jak odrzucenie przez rodzinę, zdrady, samotność, złośliwość i wiele innych."
Turbulencja, czyli książka, którą pokochałam, ale wiem też, że sporo czytelników uważa ją za jedną z najgorszych. Mnie zauroczyli bohaterzy, ich tajemnice, sam pomysł z samolotami i przepadłam. Życzę sobie więcej takich książek w 2019 roku.
~~~~
"Pięć sposobów na upadek" to zabawna, romantyczna i wzruszająca historia dwójki ludzi, którzy nie spodziewali się, że ich życie właśnie tak się potoczy. Znajdziemy wiele elementów zaskoczenia, napięcia, mnóstwo emocji i przede wszystkim przyjemny czas spędzony z lekturą.
Całą robotę w tej książkę wykonali zdecydowanie bohaterowie. Autorka wykreowała tak świetne, żywe i barwne postacie, że nie sposób ich nie pokochać. Jeśli spodziewacie się jaskiniowca i szarej myszki, to nie tędy droga.
Książka liczy sobie ponad 500 stron i mogłoby się wydawać, że jak na taką historię to za dużo. Przyznam jednak szczerze, że jak przewróciłam ostatnią stronę i dopiero spojrzałam na ich ilość, byłam zaskoczona, bo książkę wręcz pochłonęłam. Czyta się ją błyskawicznie i co więcej - chce się więcej. Nie mogłam się doczekać co będzie dalej, a z drugiej strony nie chciałam jej kończyć. Tak bardzo mi się podobała."
Samanthe Young kocham i nie było takiej możliwości, by w zestawieniu "najlepszych książek" nie znalazła się jej powieść. Podobnie jak w przypadku "Feel Again" opinia jeszcze się nie pojawiła.
"Nieznośni ciężar tajemnic" to historia, która tak naprawdę ma trzech głównych bohaterów. Bez obaw jednak, bo trójkąt miłosny to nie jest na szczęście.
Każdy z bohaterów posiada bagaż doświadczeń, trudne tajemnice i własną historię. Autorka nie zapomniała by każdemu z nich poświęcić odpowiednią ilość czasu, przez co wszystko jest dopięte na ostatni guzik.
W niespełna 500 stronach Samantha Young poruszyła wiele ważnych tematów, ale też takich o których "lepiej nie mówić". Które są trudne, bolesne i przywołują strach . Jak dla mnie to przede wszystkim historia o sile przyjaźni, zaufaniu i zrozumieniu. Romans w tym wszystkich gra drugie skrzypce.
T.M. Frazier.. Tak naprawdę w tym przypadku jedyne co chciałabym napisać to "polecam" :D. Świetna seria dark, świetni bohaterowie, tajemnice, brutalność i ciekawość nie pozwala oderwać się od czytania.
"King" nie ma wyidealizowanych bohaterów, a autorka dodatkowo postanowiła roztrzaskać serce czytelników nie jeden raz.
Przygotujcie się zatem na władczego i pewnego siebie Kinga, na zadziorną i zagubioną Doe, na rozbrajającego tekstami Preppy'ego i całą gamę emocji, jakich doświadczycie podczas lektury."
"W Tyranie głównie, razem z bohaterką, odkrywamy jej przeszłość. Po kawałku, po jednym wspomnieniu, po tym co ktoś jej opowie. Ale wciąż zarówno Doe jak i ja, byłam zdezorientowała. Stopniowo, krok po kroku wszystkie elementy układanki zaczęły wskakiwać na swoje miejsce, aż w końcu autorka zrzuciła bombę, przez którą nie odłożyłam książki aż do końca. Przygotujcie się zatem na masę przeróżnych emocji. Od wstrzymania oddechu, szoku, wściekłości, do radości i powrotu bicia serca do normalnego tempa."
"Nie byłam przygotowana na tak dobrą powieść, więc jestem bardzo zadowolona z zaskoczenia, które dostałam. Autorka praktycznie do końca jedną kwestię zostawiła otwartą i zżerała mnie ciekawość o co chodzi i co się stało. Dopiero z czasem zaczęłam rozumieć, a jak padło wyjaśnienie, siedziałam z otwartymi ustami nie wierząc, że Pani Sterritt udało się mnie tak zmanipulować i "oszukać" - co dla mnie było ogromnym plusem. "Kocham tylko tak" to pełna cierpienia, ale i nadziei książka. Nie wahajcie się przed sięgnięciem po nią, bo to jedna z tych książek, które zostają z czytelnikiem na długo."
"Colleen Hoover stworzyła trójkąt miłosny i nie ukrywam, że nie za bardzo za nimi przepadam. Ale, jeśli chodzi o tę pozycję, to kompletnie mi to nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie - siedziałam z niecierpliwością, bo się bałam co będzie dalej. Możemy poznać punkt widzenia każdego z trzech bohaterów i tak jak na początku nie byłam przekonana, tak z czasem stwierdziłam, że inaczej być nie mogło. W tej książce musiał zabrać głos każdy z głównych bohaterów."
~~~~
"Uważam, że "Egomaniac" to jak dotychczas najlepsza książka autorki i myślę, że jeszcze nie raz nas zaskoczy. Vi Keeland wie jak pisać by dialogi były realistyczne, bohaterzy sympatyczni a w książce nie było nudno. Do tego w odpowiednim momencie potrafi zaskoczyć tak, że musiałam kilka razy przeczytać jedno zdanie, by uwierzyć. Nie sugerujcie się kolejną okładką z facetem z gołą klatą, martwiąc się, że dostaniecie erotyk z seksem wylewającym się ze stron. Nie. Musicie uwierzyć mi na słowo, że przy tej pozycji się pośmiejecie, wzruszycie, zarumienicie i najważniejsze - wspaniale spędzicie z nią czas, bo oderwać się od lektury graniczy z cudem :)."
Układ natomiast podobnie jak "Egomaniac" to książka zabawna, ale poruszająca poważny temat. Uwielbiam styl autorki i to jak potrafi wciągnąć czytelnika w lekturę od pierwszych stron. Mimo ciężkiej przeszłości bohaterki, nie zrobiła z niej zamkniętej i nieśmiałej, tylko wręcz przeciwnie nadała jej charakter. Wszystko jest dopracowane dzięki czemu czytanie to przyjemność.
~~~~
Tak jak wspomniałam na początku rok 2018 był udany pod względem czytelniczym i mam nadzieję, że obecny będzie taki sam. Już nie mogę się doczekać tych wszystkich tytułów, które chcę przeczytać.
Podzielacie moje zdanie czy przeciwnie, któraś z tych książek wam się nie podobała?