22 października 2016

''Sprawy do zapomnienia'' Courtney C. Stevens




Tytuł: Sprawy do zapomnienia
Tytuł oryginalny: The Lies About Truth
Autor: Courtney C. Stevens
Wydawnictwo: Amber
Tłumaczenie: Julia Wolin
Liczba stron: 272
Moja ocena: 8/10





Czasem ciężar tego, co się stało, jest zbyt wielki, by go nieść. Ale miłość daje siłę, by go zrzucić.

Dla siedemnastoletniej Sadie życie skończyło się rok temu. W dniu wypadku, w którym zginął jej przyjaciel Trent, a na jej twarzy i ciele zostały blizny. Boi się wyjść z domu, cierpi na ataki paniki. Rozumie ją tylko brat Trenta, Max. Po tragedii wyjechał z rodzicami, ale codziennie piszą do siebie maile.

Teraz Max wraca. Sadie boi się, jak zareaguje, gdy zobaczy jej okaleczoną twarz. Jednak Max patrzy na jej blizny i nie odwraca wzroku. I wie o postanowieniach, które Sadie każdego wieczoru pisze na piasku plaży. To lista rzeczy, które musi zrobić, zanim będzie gotowa zapomnieć o przeszłości. Lista – zdawałoby się – niemożliwych do wykonania celów, które musi osiągnąć, żeby znów zacząć żyć.


źródło opisu: http://www.wydawnictwoamber.pl/



Na początek niech ktoś mi powie o co chodzi z tym tytułem i okładką? Jak dla mnie tytuł to jakieś zaprzeczenie treści a okładka taka bez wyrazu, mimo że już jakieś nawiązanie ma. Uważam, że zarówno pierwotny tytuł jak i okładka były świetne. Dlaczego wydawnictwo Amber zawsze coś przekombinuje i wychodzi z tego coś nijakiego jak wyżej? Z tego też powodu data premiery została przesunięta, przez co na książkę czekałam około miesiąca dłużej. Myślę, że też przez to przeszła mi ochota na jej przeczytanie i dlatego tak długo zwlekałam. A szkoda, bo książka mi się bardzo podobała.

Czytając recenzje myślałam ''oho, kolejna zbuntowana 17-latka z wyolbrzymionymi problemami''. Jak bardzo się myliłam! To fakt, że bohaterzy są młodzi, niektóre zachowania są infantylne, ale tak naprawdę to książka o zaakceptowaniu siebie. Mimo tragedii, która miała miejsce rok temu i wciąż rany są świeże - Sprawy do zapomnienia pokazują jak żyć dalej. 

Oczywiście jest romans, ale byłam bardzo zaskoczona, że to nie na nim skupiła się autorka. Tak jak pisałam wyżej, autorka skupiła się na akceptacji i leczeniu ran. 

Sadie ma listę rzeczy, które chce zrobić, jednak brak jej odwagi. Codziennie pisze je na piasku, bądź gdzieś gdzie ma okazje. Chodzi też na złomowisko, ale ma powód. Jako że jest narratorką, można lepiej ją poznać. Ja ją polubiłam pomimo że kilka razy chciałam na nią krzyknąć.
Polubiłam też bardzo Maxa, który okazał się bardzo wyrozumiałym młodym chłopakiem. Nie patrzył na blizny, patrzył w duszę i czytając, dało się to odczuć.


''Czasem konieczna jest podróż, żeby pozwolić komuś się pokochać. A czasem kończy się na zakochaniu w sobie samej.''


To co powoduje u czytelnika ciekawość, to pewne liściki.. Żeby nie zdradzać nic i nie psuć czytania, powiem tylko że razem z bohaterką przyglądamy się bliżej bohaterom i to również dodaje książce tajemniczości. Szczególnie też, że każdy ma sekrety i próbowałam się domyślać o co chodzi. Przyznaję, że zostałam lekko zaskoczona.

Książka ma 272 strony i pomyślałam, że to pewnie skrócona historia miłosna. Możecie mi wierzyć, że jest napisana taką czcionką, że jakbym nie wiedziała, powiedziałabym że była dość gruba. Wcale się nie dało więc odczuć małej ilości stron.

Polecam szczególnie tym, którzy lubią podobne historie. Nie zrażajcie się do okładki czy ilości stron, musicie mi uwierzyć, że warto ją przeczytać.




''Poklepał się w pierś.
- Tutaj. Tutaj chcę być piękny.''



9 komentarzy:

  1. Wpadłam na nią już jakiś czas temu i mi się spodobała, więc z chęcią po nią sięgnę. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam takie historie, chętnie sięgnę

    OdpowiedzUsuń
  3. Okładka bardzo mi się podoba, pasuje klimatem do książki - tak sadze oposie.Mam na nią ochotę, gdyż lubię takie klimaty - od czasu do czasu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się natomiast okładka nie podoba :(. Za to treść bardzo ;)

      Usuń
  4. Historia raczej nie w moim stylu, więc spasuję ;)

    Niedawno zmieniłam adres bloga z littledecoy7.blogspot.com na znalezionewsrodwielu.blogspot.com . Jeśli widnieję na twojej liście odwiedzanych blogów, bardzo proszę o zamianę.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Całkowicie się z Tobą zgadzam we wszystkim. Ta książka zasługuje na to, by przeczytało ją szersze grono odbiorców, ale niestety wydawnictwo nie przyłożyło się zbyt mocno do jego promocji. Wielka szkoda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o to wydawnictwo - to nie pierwsza taka sytuacja, gdzie książka jest genialna, ale przez brak promocji, fajnej okładki, mało kto w ogóle kojarzy tytuł.

      Usuń