20 stycznia 2017

''Co mnie zmieniło na zawsze'' Amber Smith




Tytuł: Co mnie zmieniło na zawsze
Tytuł oryginalny: The Way I Used To Be
Autor: Amber Smith
Wydawnictwo: Feeria Young
Tłumaczenie: Karolina Pawlik
Liczba stron: 390
Moja ocena: 10/10




To nie liceum ją zmieniło. To gwałt.
Pewnego wieczoru najlepszy przyjaciel jej brata – niemal członek rodziny – sprawia, że świat Eden wywraca się do góry nogami. To, co kiedyś wydawało się proste, teraz jest skomplikowane. To, co kiedyś wydawało się prawdą, teraz jest kłamstwem. Ci, których kiedyś kochała, teraz budzą tylko jej nienawiść. Nic już nie ma sensu. Wie, że powinna powiedzieć komuś o tym, co się stało, ale nie może tego zrobić. Więc ukrywa to w sobie, głęboko. Ukrywa też to, kim kiedyś była – bo teraz jest już inna. Na zawsze.



źródło opisu: Wydawnictwo Feeria Young, 2016




''To nie liceum ją zmieniło.
To gwałt.''
   Właśnie takie słowa promują książkę. Szczerze mówiąc myślałam, że będzie to coś w rodzaju pamiętnika. Początkowo chciałam przeczytać tę książkę, ale podchodziłam do niej raczej sceptycznie. Dopiero jak zaczęły pojawiać się recenzje - swoją drogą nie przeczytałam chyba ani jednej negatywnej opinii - to wiedziałam, że chcę ją przeczytać jak najszybciej. Zaraz po tym jak udało mi ją wygrać w jednym z konkursów, rozpoczęłam lekturę i przepadłam. Dosłownie.

   Wiecie, w ostatnim czasie trafiałam na sporo książek, w których bohaterka padła ofiarą gwałtu. Zwykle jednak autorzy skupiali się na ''naprawie'' bohaterki przez bohaterów. Oczywiście ofiary były zamknięte w sobie, przestraszone na każdy dotyk i z zerową chęcią do życia. Jestem w stanie stwierdzić, że nigdy nie przeczytałam książki, w której autor pokazałby krok po kroku zmiany, które zachodzą po ataku.


''Naprawdę zaczynam lubić ciszę. Została moją sojuszniczką. Rzeczy dzieją się w ciszy. Jeśli nie pozwolisz, żeby cię raniła, może uczynić cię silniejszą, zostać twoją niemożliwą do przebicia tarczą.''


   ''Co mnie zmieniło na zawsze'' uzmysłowiło mi jak ważna jest obserwacja ludzi otaczających mnie. Każda niepokojąca zmiana w zachowaniu, czy nawet w wyglądzie może być próbą wołania o pomoc. Może to się wydawać dziwne, ale dzięki tej książce stałam się czujniejsza. Myślę też, że nie tylko mnie otworzyła oczy.

   Eden była zwykłą, dojrzewającą nastolatką. Nudną i niezauważalną. Wraz ze swoją przyjaciółką - Marą, bywała obiektem drwin. Chyba każdy z nas miał (bądź ma) w szkole ''kujona'', z którego ci ''ważniejsi'' się wyśmiewali? Również większość z nas mająca starszych braci, podkochiwała się w ich kolegach prawda? Eden również tego doświadczyła. Kevin był niemal członkiem rodziny. Wspólne święta, wyjazdy. Ufała mu jak bratu, ale właśnie to był błąd. Pewnej nocy pod jej dachem, w jej łóżku, z rodzicami i bratem za ścianą, w pięć minut jej świat się zawalił.


''Miało być prosto, miało być łatwo i nieskomplikowanie, ale w ciągu jednej nocy zmieniło się to w kręty, niemożliwy do przejścia labirynt. Zgubiłam się w nim.''


   Najgorsze chyba w tej książce jest to, że rankiem, po tej okropnej nocy, Eden usiłowała wyjaśnić matce co się stało. Były na to dowody. Ta natomiast zbagatelizowała próby wyjaśnień córki, z góry założyła swoją wersję i na tym temat się skończył. Co jakiś czas bohaterka wznawiała próby wyjawienia prawdy, ale zawsze coś było na przeszkodzie, ktoś był ważniejszy i w ten sposób dalej nikt nie wiedział. Obwiniam więc rodziców, brata i przyjaciółkę za to, że nie wyciągnęli z niej prawdy, bo oni nawet się nie starali. Nawet przez moment nie pomyśleli czy coś się stało - co było widoczne w zmianach Eden przez cały czas.

   Autorka podzieliła książkę na części. 1 klasa, 2 klasa, 3 klasa i 4 klasa liceum. Od samego początku do końca, krok po kroku pokazuje jak bohaterka ulega autodestrukcji. Z cichej, ale szczęśliwej nastolatki zmienia się w zimną i łatwą młodą kobietę. Nie pochwalam jej zachowania, momentami wręcz mnie raziło, ale jestem w stanie to zrozumieć. Jej próby odnalezienia dawnej siebie, bo sama nie wie już kim jest.


''Plan był taki, że mi się poprawi, poczuję się lepiej, że osiągnę to z użyciem wszelkich dostępnych mi środków. Ale nie czuję się lepiej. Czuję się pusta. Ciągle pusta i uszkodzona.''


  Oprócz całej tej fasady smutku i gniewu, Amber Smith doskonale poradziła sobie również z wątkiem miłosnym. Nie jest to jednak typowy romans, więc nie oczekujcie motylków i tęczy. Miłość przedstawiona w książce jest nieoczekiwana i muszę przyznać, że początkowo mnie zmyliła. Nie wiem czemu założyłam od razu, że on skrzywdzi Eden, kiedy tak naprawdę okazał się najlepszym co mogło ją spotkać.

  Jeśli jesteście emocjonalni (jak ja), to przygotujcie sobie pudełko chusteczek. Jeśli początek i dramaty w środku nie wycisną z was łez, to powinno to zrobić zakończenie. Ja przynajmniej czułam taki ból i smutek, że chciałam płakać nad bohaterką. Amber Smith książką ''Co mnie zmieniło na zawsze'' zagwarantowała czytelnikom niezłą karuzelę uczuć.



2 komentarze:

  1. Tyle zachwytów nad tą książką, że sama chciałam bardzo ją przeczytać i ostatnio nawet mi się to udało. Próbowałam sama napisać na blogu o tej książce, ale jakoś mi ciężko. Nie była zła, jednak, ja się chyba trochę rozczarowałam, chyba się spodziewałam, że autorka jakoś inaczej to przedstawi, sama nie wiem. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadomo każdy każdą książkę odbiera inaczej. Ja jestem zachwycona tą książką, ale dla innych nie musi ona być czymś co się wyróżnia i zaskakuje na tle innych. Może potrzebujesz paru dniu aby dobrać słowa do recenzji? Ja czasami piszę po tygodniu czy dwóch, bo pisanie na siłę też nic dobrego nie przyniesie :).

      Usuń