13 lipca 2017

''Przyrodni brat'' - Penelope Ward




Tytuł: Przyrodni brat
Tytuł oryginalny: Stepbrother Dearest
Autor: Penelope Ward
Cykl: -
Wydawnictwo: Editio
Tłumaczenie: Wojciech Białas
Liczba stron: 272
Moja ocena: 9/10



Dziewczyna nie powinna pragnąć tego, kto ją dręczy.

Greta była cichą nastolatką, a jej życie miało swój spokojny rytm — szkoła, nauka, dorywcza praca i dom... Kiedy pewnego dnia w domu pojawił się jej przyrodni brat Elec, nie była na to przygotowana. Nienawidziła tego, jak wyżywał się na niej, dając upust swojej niechęci wobec nowej rodziny. Nienawidziła tego, że sprowadzał do swojego pokoju różne dziewczyny z ich szkoły. Nienawidziła tego, że coraz bardziej ją fascynował. Zbuntowany, irytujący i odpychający, coraz bardziej pociągał Gretę. Jego aroganckie zachowanie, muskularne ciało, pięknie wyrzeźbiona twarz sprawiły, że jej ciało wbrew umysłowi reagowało tak, jak jeszcze nigdy przedtem. Łączące ich uczucia zaczęły się zmieniać, aż pewnej nocy przekroczyli granicę, spoza której nie było już odwrotu...
Następnego dnia Elec wrócił do Kalifornii, zniknął z jej życia równie nagle, jak się w nim pojawił. Minęły lata, od kiedy widziała go po raz ostatni. Gdyby nie rodzinna tragedia, która pewnego dnia zaskoczyła wszystkich, pewnie już nigdy nie stanęliby ze sobą twarzą w twarz. Oszołomiona Greta stwierdza, że nastolatek, dla którego straciła głowę, wyrósł na mężczyznę, który dziś potrafi doprowadzić ją do szaleństwa.


źródło opisu:  http://www.editio.pl/ksiazki/przyrodni-brat/przbra.html



''Ze śmierci zrodziło się życie. Z nienawiści zrodziła się miłość.''


   ''Przyrodniego brata'' miałam okazję czytać już jakiś czas temu w oryginale i pamiętam doskonale jak bardzo mi się podobała ta książka. Wywołała we mnie ogrom emocji, który towarzyszył mi jeszcze długo po skończeniu czytania. To świetne uczucie, kiedy można przeczytać coś od nowa po długim czasie, szczególnie jeśli wiadomo, że to ''pewniak'' i znów przeżyć to samo co wtedy.

   Na początku muszę przyczepić się do tytułu. Trzeba zacząć odróżniać przyrodnie rodzeństwo (takie, które ma wspólnego rodzica), od przybranego rodzeństwa (dziecko ojczyma bądź macochy z poprzedniego związku). W tej książce mamy do czynienia z rodzeństwem przybranym, które nie ma ze sobą absolutnie żadnego pokrewieństwa. Jasne, potocznie mówi się ogólnie ''przyrodnie rodzeństwo'', ale w tej książce to bardzo ważny ''szczegół'', szczególnie jeśli to stwierdzenie pada kilkanaście (jak nie kilkadziesiąt) razy. Zawiniło tu tłumaczenie niestety i wielka szkoda, że nie poprawiono tego - tym bardziej, że pojawia się nawet w tytule. Choć jest też opcja, że był to zamierzony efekt - przyrodni brzmi bardziej kontrowersyjnie od przybranego prawda?


''To zabawne, jak można spędzić całe życie, zastanawiając się czy nie ma Boga, aż nagle w czasie kryzysu prosisz go o pomoc, jakbyś nigdy nie wątpił w jego istnienie.''


   Elec ma spędzić ostatni rok szkolny w domu ojca, który ponownie się ożenił. W pakiecie z macochą ''dostał'' też przybraną siostrę. Niestety nie jest z tego faktu zadowolony i już od pierwszego spotkania ignoruje i dezorientuję Gretę. Podobnie zresztą jak jej matkę. Nienawiść do ojca sprawiła, że chłopak nie akceptuje jego nowej rodziny. Arogancki, bezczelny, bezpośredni i apodyktyczny Elec, obrał sobie Gretę jako swój cel do drwin. Tylko nie spodziewał się, że im bardziej będzie wyżywał się na dziewczynie, ta tym bardziej będzie się do niego zbliżać.
   Greta natomiast odwrotnie od Elec'a, ze zniecierpliwieniem czeka na jego poznanie. Cieszy się na wieść, że będzie mogła go poznać. Nie spodziewa się jednak, że pierwsze słowa chłopaka skierowane w jej stronę, tak ją dotkną.  A to tylko początek czego mogła się po nim spodziewać. Mimo to nie pokazuje urazy i znosi każdą zaczepkę. Tylko nie zdawała sobie sprawy z tego, że tak bardzo będzie ją do niego ciągnąć i że tak bardzo będzie chciała poznać go bez ''maski''.


''Nie mogę się już doczekać, żeby wywrócić twój świat do góry nogami.''


   Od nienawiści do miłości. Bohaterzy z biegiem czasu zbliżają się do siebie. Elec widzi w Grecie kogoś nieustępliwego, a Greta dostrzega w Elec'u dużo więcej niż ten sam chce pokazać. Dni mijają a granica ich relacji się zaciera. Wkrótce nie widzą w sobie ''rodzeństwa'' a ich uczucia stają się coraz silniejsze. Kiedy w końcu godzą się na odkrycie kart, Elec musi wyjechać. Druga część książki rozpoczyna się 7 lat później. Spotykają się ponownie, ale nic już nie jest jak dawniej. Pozmieniało się bardzo dużo, ale czy wszystko?


''Wiem, że mimo moich ostrzeżeń ostatniej nocy oddałaś mi fragment swojego serca. I choć sam starałem się do tego nie dopuścić, to ja również oddałem ci część mojego. Wiem, że poczułaś to dziś rano. Chcę, żebyś ją wzięła i ukryła.''


   Czasami kiedy autorzy ''rozbijają'' książkę na dwie części - czyli druga część kilka lat później - nachodzi mnie pytanie, która część była lepsza. Nie zawsze się to udaje, bo w końcu autorzy muszą wykazać się bardziej, bo bohaterzy chcąc nie chcąc dojrzewają. W tym przypadku też zadałam sobie takie pytanie, ale nie umiałam na nie odpowiedzieć. Autorka przeszła samą siebie i od początku do samego końca trzymała poziom, dzięki czemu nie można oderwać się od czytania.

   Książka jest napisana z perspektywy bohaterki i to jej myśli znamy. Niespodziewanie jednak pod koniec, pojawia się też kilka rozdziałów z perspektywy bohatera. Co ciekawe, jest to perspektywa za pomocą książki, którą on sam napisał. Dlatego mimo, że dalej to Greta gra pierwsze skrzypce, można też dowiedzieć się co przez cały czas działo się w głowie Elec'a. Ponadto dzięki temu na jaw wychodzą tajemnice i sekrety, których nie dałoby się zgadnąć. Wierzcie mi lub nie, ale szok będzie towarzyszył każdemu kto sięgnie po tę książkę.

   Jestem oczarowana ''Przyrodnim bratem'' tak bardzo jak byłam za pierwszym razem. Znów mnie zaskoczyła, znów wywołała lawinę emocji i sprawiła, że chcę przeczytać więcej powieści wyjętych z pod pióra autorki. Mam nadzieję, że wydawnictwo nie poprzestanie na tej jednej i będziemy mogli cieszyć się kolejnymi książkami Penelope Ward. Polecam wam w 100% jeśli jeszcze jej nie czytaliście. Uwierzcie mi, że warto!


''Zanim zacznie się rżnąć w pokera, trzeba zmoczyć język; z kartami jak z dziewczynami.''

11 komentarzy:

  1. Bardzo mi się podobała książka, byłam zaskoczona, bo nie sądziłam, ze tak mi się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi ciekawie, ale póki nie mam miejsca w swoich planach czytelniczych :) kiedyś na pewno poznam tę historię.
    http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja od początku nie chcę sięgać po tą książkę, ten temat wydaje mi się bardzo oklepany.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serio? Ja mam wrażenie, że w Polsce to wielki temat tabu :D. Co nie zmienia faktu, że jest tak dobrze napisana, że i oklepany temat nie przeszkadza.

      Usuń
  4. Książka bardzo, bardzo, bardzo mi się podobała. Niedawno miałam okazję pisać jej recenzję. Uwielbiam niegrzecznych chłopców, a bohater tej powieści wyjątkowo przypadł mi do gustu. Aż miałabym ochotę czytać ją kolejny raz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, bohater był świetnie wykreowany. A wiesz, że jest też książka opowiadająca losy Chelsea? :D Mam nadzieję, że wydawnictwo ją wyda :)

      Usuń
  5. Kocham tę książkę! Było w niej wiele emocji, no i mam wielki sentyment do niby "zakazanych" związków w książkach. Ta została świetnie napisana.

    OdpowiedzUsuń