9 lutego 2020

"Jak coś tak złego, może być tak cudowne?" - "To, co zakazane" - Tabitha Suzuma


Tytuł: To, co zakazane
Tytuł oryginalny: Forbidden
Autor: Tabitha Suzuma
Cykl: -
Wydawnictwo: Młodzieżówka
Tłumaczenie: Joanna Krystyna Radosz
Data wydania: 9 maja 2019
Liczba stron: 376
Moja ocena: 10/10
Opis wydawcy

Ona jest śliczna i utalentowana. Ma szesnaście lat i nigdy się nie całowała. On jest rok starszy, przystojny, a świat stoi przed nim otworem. Zakochali się w sobie. Problem w tym, że… są rodzeństwem.

Siedemnastoletni Lochan i szesnastoletnia Maya zawsze byli dla siebie bardziej przyjaciółmi niż bratem i siostrą. Wspólnie zastępują wiecznie nieobecną matkę-alkoholiczkę w opiece nad młodszym rodzeństwem. Będąc dla dzieci jak rodzice, muszą szybko dorosnąć. Napięcie w ich życiu i to, jak doskonale się rozumieją, zbliża ich do siebie bardziej niż zwykłe rodzeństwo. Tak bardzo, że się w sobie zakochują. Utrzymywane w tajemnicy uczucie szybko przeradza się w głęboką, rozpaczliwą miłość. Choć wiedzą, że to, co robią, jest niewłaściwe i nie potrwa długo, nie umieją się powstrzymać przed brnięciem w związek, który czują całym sercem. Gdy wszystko zmierza w stronę wstrząsającego, szokującego finału, pewne jest tylko jedno: tak niszcząca miłość nie może mieć szczęśliwego zakończenia.

„Jak coś tak złego może być tak cudowne?”

http://mlodziezowka.pl/forbidden/



  Znacie to uczucie kiedy jakaś zagraniczna książka zaintryguje was do tego stopnia, że nie potraficie o niej zapomnieć, ale szanse na wydanie jej u nas są praktycznie zerowe? Ja tak miałam z "Forbidden". Wiele lat temu natknęłam się na nią przyciągnięta okładką. Przeczytałam opis i przepadłam. Wiedziałam, że jest to bardzo kontrowersyjna powieść i że szanse na wydanie są mało prawdopodobne, ale mimo to jakiś czas później osobiście pisałam do wydawnictw z prośbą. Niestety moje prośby nie zostały spełnione. Na nowe wydawnictwo Młodzieżówka natknęłam się również przypadkiem i jak zobaczyłam co planują wydać... Autentycznie nie mogłam uwierzyć, kilkanaście razy co jakiś czas sprawdzałam czy przypadkiem dobrze zobaczyłam a radość była nie do opisania. Poważnie, nie pamiętam już kiedy tak bardzo ucieszyła mnie zapowiedź jakiejś książki. Co prawda ponad pół roku musiałam na nią czekać, ale to bez znaczenia. Najważniejsze, że się doczekałam!


"Możesz zamknąć oczy i nie patrzeć na rzeczy, których nie chcesz widzieć, ale nie możesz zamknąć swojego serca na rzeczy, których nie chcesz czuć."


  Maya i Lochan mieszkają pod jednym dachem opiekując się trójką nieletnich dzieci. Żyją skromnie, z tego co matka im da, która swoją drogą prawie cały czas spędza u swojego nowego chłopaka, zupełnie nie interesując się losem dzieci. Bohaterzy ledwo nadążają z opieką, bo w gruncie rzeczy sami są nastolatkami uczącymi się w liceum. Robiąc tak właściwie za rodziców, zbliżają się do siebie nieco bardziej. Są prawie w tym samym wieku, więc mają tylko siebie do zwierzania się z problemów szkolnych jak i domowych, osobistych. Problem polega na tym, że Maya i Lochan są rodzeństwem..

  Pokochałam bohaterów, współczułam im jednocześnie kibicując i przeklinając los jaki ich spotkał. Oni tak naprawdę rodzeństwem byli formalnie, bo w rzeczywistości byli opiekunami młodszych dzieci. Nie jest łatwo być rodzicem nastolatka i dwójki dzieciaków, kiedy tak naprawdę samemu jest się nastolatkiem. Kiedy na głowie powinni mieć tylko szkołę. Kiedy powinni się cieszyć latami beztroski, zabawy i spotkań z przyjaciółmi. Tymczasem im zostało to odebrane. Nie znali życia po za zajmowaniem się domem, więc nic dziwnego że z czasem zaczęli czuć w sobie oparcie i zaufanie.


"Nie posłucham tej tykającej bomby w mojej głowie, nie będę myśleć o przyszłości, o tej wielkiej ciemnej dziurze, w której żadne z nas nie umie egzystować, ani razem, ani osobno..."


  Tabitha Suzuma postawiła na bardzo trudny temat. Bo powiedzmy sobie szczerze - ile książek jest o związku kazirodczym? Ja nie czytałam żadnej. Początkowo bałam się tego co dostanę, czy autorka nie przesadzi, czy zwyczajnie książka mnie nie obrzydzi, bo nie myśli się na codzień o miłości rodzeństwa. Jednak jak już zaczęłam czytać, tak nie mogłam przestać. Ani razu nie poczułam niesmaku, nie krzywiłam się przy zbliżeniach i nie myślałam tak właściwie o tym, że to brat z siostrą.

  Brak mi słów by opisać co ta książka ze mną zrobiła. Po przeczytaniu potrzebowałam wiele dni, by móc cokolwiek o niej napisać, a i tak przychodzi mi to z trudem. Nie zdołam chyba opisać tego co bym chciała, bo "To, co zakazane" rozwaliło mnie emocjonalnie, zostawiając w sercu pustkę. Co zresztą widać po ocenie, bo nie pamiętam już kiedy oceniłam jakąś powieść na maksimum punktów. Wycisnęła ze mnie tonę łez za co jej nienawidzę, a jednocześnie kocham i z pewnością jeszcze nie raz do niej wrócę.



  "To, co zakazane" to jedna z tych książek, o której lepiej dużo nie pisać, tylko spróbować przekonać innych do przeczytania jej. Autorka napisała przepiękną, tragiczną i niedozwoloną książkę. Poradziła sobie znakomicie, bo zadanie jakie sobie wyznaczyła było przeraźliwie trudne. A jednak udało jej się stworzyć wyśmienitą i dopracowaną książkę.

  Chciałabym wspomnieć na koniec o okładce. Choć nasza bardzo mi się podoba, to żal mi że wydawnictwo nie zostawiło oryginalnej, minimalistycznej i pięknej. Uważam, że oryginał bardziej oddaje to co w środku zawarte i moim zdaniem swoją prostotą bardziej przyciąga wzrok. Jestem niemal pewna, że odniosła by większy sukces. Niestety, ale została nie zauważona pośród miliona innych tytułów, a szkoda, bo zasługuje na rozgłos.

  Mam nadzieję, że dacie się namówić na jej przeczytanie, bo gwarantuję wielki, emocjonalny rollercoaster. A ja w tym momencie pragnę wydanie pozostałych książek autorki. Wydawnictwo Młodzieżówka błagam o nie!!






2 komentarze:

  1. Wygrałam tę książkę w jednym z konkursów blogowych, więc na pewno będę ją czytać. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Fakt o kazirodztwie jest niewiele powieści, ale chyba ten temat zaczyna wzbudzać zainteresowanie. Zaciekawiłaś mnie powieścią, więc jeśli nadarzy się okazja przeczytam ಠ_ಠ

    OdpowiedzUsuń