30 sierpnia 2015

''Kiedy na mnie patrzysz'' Agata Czykierda-Grabowska




Tytuł: Kiedy na mnie patrzysz
Autor: Agata Czykierda-Grabowska
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 487
Moja ocena: 8/10















Karina i Aleksander poznają się przypadkiem w deszczowy wakacyjny dzień, ratując potrąconego psa. Oboje są młodzi i straszliwie samotni. Szybko rodzi się między nimi intensywne, namiętne uczucie, ale na jego drodze stoi tragiczna przeszłość Kariny, tajemnica Aleksandra i ogromna odległość – ona na stałe mieszka w Polsce, on w Kanadzie.

„Kiedy na mnie patrzysz” to poruszająca opowieść o uzdrawiającej mocy miłości, która jest najlepszym lekarstwem na głębokie psychiczne rany, a także o intymności i erotycznej bliskości pomiędzy dwojgiem ludzi.


źródło opisu: Novae Res, 2015



W końcu zabrałam się za napisanie o książce, którą jakiś czas temu udało mi się wygrać w konkursie. Przyznaję, że książka jest dość obszerna i miesiąc, albo nawet trochę więcej przeleżała na półce. Czytałam coraz więcej pozytywnych opinii o niej, aż w końcu wzięłam się za czytanie. Szkoda, że tyle zwlekałam bo okazała się na prawdę świetna i wpasowała się w mój gust.

Bohaterami powieści są Karina i Aleksander. Narracja jest trzecioosobowa, ale nie tylko z punktu widzenia bohaterów pierwszoplanowych. Po drodze poznajemy również uczucia reszty bohaterów, co bardzo mi się podobało bo dzięki temu mogliśmy zobaczyć i przeżywać odczucia innych. Cała historia jest tak dobrze napisana, że chciało by się poznać dalsze losy przyjaciół i rodziny Kariny i Aleksandra.

Karina to studentka zmagająca się z tragiczną przeszłością. Z wcześniej roześmianej i szczęśliwej dziewczyny, jedna noc zmieniła ją w samotną, zranioną i cichą dziewczynkę. Karina zamknęła się w sobie, a zamiast rozmawiać czy płakać - ucieka. Ta zraniona osoba jednak ma wielkie serce i za nic nie pozwoli skrzywdzić innych. Czy to nieznajomych czy bliskich.

Aleksander mieszka w Stanach. Wraca do Polski na wakacje, na ślub siostry - Anki. Oczywiście jest to zabawny, przystojny, wytatuowany, seksowny i przyciągający jak magnes mężczyzna. Jednak nie jest szczęśliwą osobą. Od dziecka przeżywa koszmar, który znów do niego wraca. Nie chcę znów się bać i przeżywać tego samego, więc postanawia żeby życie toczyło się swoim rytmem.

Bohaterowie spotykają się podczas ulewy. Kiedy Karina zauważa na jezdni potrąconego psa, nie potrafi zostawić go na śmierć. Postanawia mu pomóc. Alek przejeżdżając tą samą drogą, widzi dziewczynę zmoczoną przez deszcz i przestraszoną. Zatrzymuje się i postanawia pomóc. Dalsze wydarzenia i ich spotkana są przypadkowe, czy może to przeznaczenie? Musicie przeczytać, a dowiecie się jak dalej toczą się ich losy.

Autorka jak dla mnie spisała się na medal. Czytałam wiele innych osób opinii, którzy uważają tą książkę za Polskie New Adult. Podpisuje się pod tym, ale nie do końca. Niby faktycznie, historia bardzo zbliżona do tego gatunku, ale coś mi nie pasowało. Mam wrażenie, że mimo strasznej przeszłości i tak było za słodko. Brakowało mi jakiegoś dramatu i więcej emocji.

Niestety znalazłam też minusy. Przede wszystkim dialogi po angielsku. Uważam, że to niedopuszczalne aby nie było tłumaczenia. Pomijając fakt, że w ogóle nie powinno być, to dla osób nieznających języka może to być trudne. Nie każdy chce zaglądać w słownik czytając książkę. Dialogi co prawda są bardzo proste i nawet osoby z podstawowym angielskim powinny je zrozumieć,
to jednak wielki minus.
Zbyt długie opisy, których momentami nie chce się czytać. Można byłoby je skrócić i też było by dobrze, no bo po co opisywać na kilka długich zdań ścianę, pogodę, czy ubranie? To co prawda, mały minus, ale jednak.
No i ostatni, który mnie tak drażnił niesamowicie to zdrobnienia imion. Karuś, Aluś, Martuś, Anuś itp. Może to dlatego, że nie jestem fanką polskich imion w książkach, ale aż się we mnie gotowało czytając zdanie rozpoczynające się ''Karuś..''.

Podsumowując, oprócz tych minusów książka podobała mi się bardzo i ciesze się, że mam ją na półce. Mam nadzieję, że autorka wyda jeszcze wiele tak świetnych powieści.


Zapraszam na fanpage bloga: Gosche Books.

5 komentarzy:

  1. Bardzo, bardzo chciałabym przeczytać!

    przy-goracej-herbacie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam tę książkę! Autorka wpisała się na medal, masz rację :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nawet pomimo tych minusów to książka wydaje się bardzo ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń