Tytuł: Zanim się pojawiłeś
Autor: Jojo Moyes
Wydawnictwo: Świat książki
Tłumaczenie: Dominika Cieśla - Szymańska
Liczba stron: 384
Moja ocena: 8/10
Dwudziestosześcioletnia Lou spotyka na swej drodze Willa. Ona właśnie straciła pracę i rozstała się ze swoim chłopakiem, a on po wypadku samochodowym nie ma chęci do życia i chce je sobie odebrać. Will nie wie jeszcze, że Lou wtargnie w jego życie niczym kolorowy ptak.
Czy wielka miłość, nawet bolesna, naprawdę może przezwyciężyć frustrację, zniechęcenie i natarczywe myśli o samobójstwie? Doskonale rozegrana psychologicznie, sugestywna powieść o sile uczuć i magicznym wpływie człowieka na człowieka.
źródło opisu: Świat Książki, 2013
Zaczynając tę książkę kierowałam się głównie bardzo wysoką oceną na lubimyczytac.pl i zachwytami innych osób. Jeśli chodzi o treść spodziewałam się całkiem innej historii. Sama nie wiem nawet czemu myślałam, że będzie to historia dwojga przyjaciół (być może nawet z dzieciństwa), którzy się w sobie zakochują (nie pytajcie skąd wziął się taki pomysł w mojej głowie). Bardziej mylić się nie mogłam. To co dostałam było tak wzruszające, emocjonujące i zachwycające, że zupełnie zatraciłam się w lekturze.
Lou Clark właśnie traci pracę, gdyż kawiarnię, w której pracowała, właściciel zamyka. Załamana dziewczyna szuka innej pracy, jednak nic nie spełnia jej oczekiwań. Jako praktycznie jedyny zarabiający członek rodziny, musi bardzo szybko coś sobie znaleźć. Niespodziewanie pojawia się oferta opieki nad sparaliżowanym człowiekiem. Lou przyjmuję pracę myśląc, że to pewnie ktoś starszy, jednak jest mocno zdziwiona kiedy okazuje się, że człowiek, którym ma się opiekować jest nie wiele starszy od niej. Do tego przystojny.
Will Traynor jako zawsze żywiołowy mężczyzna podążający z przygodą, nie może sobie poradzić ze swoim stanem po wypadku. Niestety nieszczęśliwy dzień okazał się dla Willa wyrokiem śmierci. Paraliż czterokończynowy uniemożliwia mu podejmowanie własnych decyzji. Chcąc zakończyć swoje życia ''legalnie'', rodzina wybłagała u niego jeszcze pół roku życia mając nadzieję, że przez ten czas zmieni zdanie. Will jeszcze nie wie, że to będzie najlepsze pół roku jego życia.
Autorka stworzyła bardzo prawdziwą przede wszystkim historię. Bohaterzy są realni, sytuacja niestety też. Niestety ludzie doświadczają tego co Will i po przeczytaniu tej książki dopiero mogłam ''poczuć'', zobaczyć jak paraliż wpływa na ich życie. Dokładne procedury, codzienne czynności, ból, podatność na infekcje i brak chęci dalszego funkcjonowania.
Ale żeby nie było tak dramatycznie, było bardzo dużo zabawnych chwil, sytuacji i słów. Całe szczęście autorka przedstawiła Willa jako - mimo paraliżu - zabawnego, czarującego i dbającego o innych człowieka. Lou natomiast momentami była zbyt wścibska i dziecinna jak na 26 letnią kobietę, ale na szczęście nie irytująca. Można było ją podziwiać za to co robiła, za listę półroczną ''leczenia Willa'', za to że nie chodziła ciągle na paluszkach obok niego, tylko potrafiła pokazać pazurki. Potrafiła zobaczyć świat oczami Willa, wczuć się w niego i zrozumieć. Przede wszystkim zrozumieć.
Ciągle zastanawiałam się czy jej się uda, aby Will zmienił decyzję. Co się stanie na koniec. Jaka będzie ich relacja. Szczerze to myślałam, że zatrzymają się na etapie przyjaźni, jednak autorka pokazała, że miłość pojawia się w nieoczekiwanych momentach. Nie ważne jaka druga osoba jest. Nie ważne że to co może to tylko mowa, resztę muszą robić za niego inni ludzie. Jojo Moyes pokazała, że każdy - bez wyjątku - zasługuje na miłość. Prawdziwą miłość.
Ale też niestety nie zawsze to wystarcza. O tym musicie się przekonać tylko czytając tę książkę, bo to nie moja rola aby zdradzić zakończenie.
Jednak dałam tej książce 8/10. Czemu? Nie wiem, bo historia jest piękna, książka wciągająca i poruszająca, ale coś było nie tak. Nie potrafię stwierdzić co, nie znalazłam minusów, a jednak czuję, że gdybym oceniła ją na więcej, oszukałabym samą siebie.
Mnie się bardzo podobała :) No, nie nazwałabym Willa zabawnego itp., bo w końcu przez połowę (a może i więcej) książki jest wyjątkowo gderliwy i męczący, nawet dla samego siebie. A co do oceny - wiem, co masz na myśli. Czasami książka mi się podobała i nie ma żadnych wad, a jednak 8/10. Czemu? Tak jak napisałaś - jakbym wystawiła więcej to... no jakoś nie pasowałoby mi to :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że jest męczący i bardzo surowy, szczególnie dla siebie, ale uważam że jego zachowanie wobec Lou pomimo tego jest zwyczajne. Wyłapałam dużo momentów, gdzie stara się być ironiczny i próbuje zwrócić uwagę Lou na coś innego. Ale faktycznie może źle to napisałam. Sama wiem co mam na myśli, ale mogłam tym trochę zmylić. Postaram się zaraz trochę inaczej napisać.
UsuńWłaśnie książka bardzo mi się podobała i zasługuje na pewno na wyższą ocenę, ale jednak jakbym dała to - tak jak napisałam - oszukałabym samą siebie.
Widziałam na którymś z blogów ujęcie z filmu - nie mogę doczekać się premiery ekranizacji, ale też boję się, że będą potrzebne chusteczki. DUŻO chusteczek.
OdpowiedzUsuńTeż widziałam i cieszę się że już jestem po lekturze, bo spokojnie będę mogła iść do kina. Chusteczki potrzebne będą zdecydowanie! Już mogę się zobaczyć jak jestem zapłakana, skoro płaczę na każdej smutnej scenie ;D
UsuńChyba nie widziałam nigdy negatywnej opinii dotyczącej książek tej autorki albo przynajmniej sobie takiej nie przypominam. Co do książki, to wpadłam wczoraj na plakat ekranizacji, który na tyle mnie zainteresował, że postanowiłam dać szansę chociaż filmowi - jakoś ostatnio niespecjalnie zwracam uwagę na zasadę ''Najpierw przeczytać a potem oglądnąć''. Może jeśli film mi się spodoba (chociaż do jego premiery jeszcze kawał czasu), to też sięgnę po książkę. Zwłaszcza, że taka tematyka jest mi obca i z chęcią bym jej spróbowała :)
OdpowiedzUsuńJa jeśli bardzo mnie ciekawi film, to staram się raczej czytać najpierw książkę, ale nie zawsze się to udaje ;) A książkę jak najbardziej polecam ;)
UsuńOooch właśnie widziałam zwiastun filmu i ogromnie się zaciekawilam :) lecz najpierw koniecznie muszę przeczytać książkę
OdpowiedzUsuńJeszcze masz do filmu trochę czasu, więc na pewno zdążysz najpierw przeczytać ;)
UsuńMiło wspominam tę książkę. Końcówka była niesamowicie wzruszająca - ryczałam jak bóbr ;(
OdpowiedzUsuńZwiastun filmu oglądałam i aktor odtwarzający rolę Willa (znany oczywiście z Love, Rosie i nie tylko)...hmmm.... rozmarzyłam się :D Nie mogę się doczekać kiedy obejrzę!
Pozdrawiam.
houseofreaders.blogspot.com
Ja też ryczałam :( Miałam jednak nadzieję, że inaczej się skończy. Tak, aktor myślę, że poradził sobie, ale za to mam wrażenie, że aktorka grająca Lou jest jakoś zbyt wesoła w tym zwiastunie. A może to ja czytałam w złym okresie tę książkę, że wydawała mi się mniej radosna.
UsuńNigdy nie słyszałam o książce tym bardziej o autorce ale mam nadzieję że jednak trafi ona w moje ręce i będę mogła ją przeczytać bo bardzo spodobała mi się twoja recenzja:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńzatracona-w-wyobrazni.blogspot.com
Muszę w końcu dorwać tę książkę!
OdpowiedzUsuńMuszę przeczytać! Na film zresztą też mam chęć jak tylko będzie w kinach.
OdpowiedzUsuń