8 lutego 2018

"Gdy słowa zawodzą" - Julie Buxbaum



Tytuł: Gdy słowa zawodzą
Tytuł oryginalny: What to Say Next
Autor: Julie Buxbaum
Cykl: -
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Tłumaczenie: Donata Olejnik
Liczba stron: 304
Moja ocena: 7/10


David nie potrafi rozmawiać z rówieśnikami. Kit zapomniała, jak to się robi.
Gdy śliczna i popularna Kit Lowell zaprzyjaźnia się z chorym na zespół Aspergera Davidem Druckerem, wszyscy są zszokowani – a najbardziej David i Kit. Tych dwoje – wydawałoby się niemających ze sobą nic wspólnego – świetnie się rozumie! Kit zmaga się z życiową tragedią – jej ojciec zginął w niejasnych okolicznościach. David angażuje się w prywatne śledztwo, ale żadne z nich nie jest w stanie przewidzieć, jak ono się skończy...

https://publicat.pl/wydawnictwo-dolnoslaskie/oferta/beletrystyka-dla-mlodziezy-15/gdy-slowa-zawodza




   Twórczość autorki po raz pierwszy miałam okazję poznać podczas czytania "Coś o tobie i coś o mnie". Całkiem przyjemna młodzieżówka, ale w moim odczuciu dla nieco młodszych czytelników ode mnie. Jednak coś sprawiło, że chętnie sięgnęłam po kolejną pozycję autorki. Jak wyszło tym razem?

  Kit Lowell po stracie ojca staje się cieniem siebie. Z matką rozmawia półsłówkami, a z przyjaciółkami nie ma ochoty na dyskusje o tym, czy dobrze leżą na nich dżinsy. Aby więc tego uniknąć, na lunchu na stołówce siada obok Davida. Wie, że chłopak to samotnik, który nie rozmawia z rówieśnikami, więc ma nadzieję zaznać tam spokoju.
   David Drucker to autsajder. Chodzi w rozciągniętych ubraniach, zawsze ma na uszach słuchawki, a w notesie zapisuje informacje na temat kolegów ze szkoły. Dlatego kiedy Kit siada przy "jego" stoliku, jest równie zaskoczony co pół stołówki.

    Zacznę od Davida, bo muszę przyznać, że czasami ciężko było mi go zrozumieć. Oczywiście rozumiem, że autorka miała zamysł przedstawić go jako bohatera z problemami - co się niewątpliwie udało, ale do pewnych jego myśli, czy wypowiedzi musiałam wracać, by dokładniej go zrozumieć. Po za tym to bohater odzwierciedlający wiele uczniów w szkole. W końcu każdy miał (albo ma) w szkole jakiegoś samotnika, który stroni od ludzi. Po bliższym poznaniu okazuje się jednak, że to wrażliwy nastolatek. Najbardziej jednak polubiłam w nim szczerość. Zawsze mówił to co miał na myśli i nie owijał w bawełnę. Chociaż nie zawsze szczerość jest tym co chcemy usłyszeć, było już za późno cofnąć słowa
   Kit natomiast w moim odczuciu zeszła na drugi plan. Mimo, że również jest postacią pierwszoplanową, to jednak David grał pierwsze skrzypce. Autorka doskonale poradziła sobie z jej kreacją. Kit była zwykłą, realną dziewczyną, cierpiącą po stracie ojca. Nie narzucono na nią stosu problemów, nie została przerysowana na najpiękniejszą i najzdolniejszą dziewczynę w szkole. Była zwyczajną nastolatką. Bardzo ciężko znaleźć taką bohaterkę w książkach, dlatego wielki plus dla autorki.


""(...) każdy z nas jest widziany w jakiś sposób przez resztę świata. Ty byłaś pierwszą osobą w tej szkole - a może nawet w ogóle, nie licząc mojej najbliższej rodziny - która spojrzała na mnie i dostrzegła kogoś więcej (..)."


   Dzięki temu, że Julie Buxbaum zastosowała narrację pierwszoosobową naprzemienną, można lepiej poznać oboje bohaterów. Perspektywa Davida pozwoliła lepiej zrozumieć zachowanie i myślenie osoby chorej na Aspergera. Autorka nie przytłoczyła czytelników chorobą i stratą bliskiej osoby, dzięki wprowadzeniu humoru, który występuje bardzo często, szczególnie w rozmowach. Dlatego mimo trudnych tematów, nie odczuwa się ciężkości powieści. Największym plusem jednak są wyżej wspomniani bohaterowie.


"- Kwintyliona?
- Wyobraź sobie jedynkę i trzydzieści zer. - Kit wzrusza ramionami, chyba nie potrafi sobie tego wyobrazić. Fatalnie, ponieważ wizja kwintyliona jest jak poezja."


   Podsumowując! Jak pisałam na początku, mam wrażenie, że książki autorki są pisane raczej z myślą o młodszych czytelnikach. Osobiście bardzo lubię młodzieżówki, jednak w tym przypadku książka nie porwała mnie do tego stopnia, bym ją zapamiętała. Mimo to, uważam że nie była stratą czasu, szczególnie, że autorka pisze płynnym, prostym stylem. Polecam głównie nastolatkom, ale starsi czytelnicy też powinni miło spędzić z nią czas.

21 komentarzy:

  1. Niestety tę pozycję odpuszczam. Luty w samych planach mam zaczytany. Ale recenzja bardzo fajnie napisana.

    Ksiazkowa-przystan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Mimo, że raczej dla młodszych czytelników to ja i tak mam na nią ochotę ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Do mnie już opis nie przemawiał. Lubię książki dla młodszych, ale tylko z fantasy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to rzeczywiście powyższa książka nie jest dla ciebie :)

      Usuń
  4. Czasami mam wrażenie, że autorzy nie do końca rozumieją swoich bohaterów. Starają się wykreować postać z problemami, a koniec końców nawet sami ich nie ogarniają, a szkoda. W takich przypadkach trzeba po prostu zrobić dobry research, bo inaczej może być kiepsko :/
    Pozdrawiam ciepło :)
    Kasia z niekulturalnie.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym przypadku autorka bardzo dobrze sobie poradziła z kreacją bohaterów. To ja miałam problem i musiałam czasem sobie powtarzać ich myśli czy dialogi - proszę mnie nie oceniać, czasem czytam a myślami jestem gdzie indziej, i tak to się później kończy :D

      Usuń
  5. Obawiam się, że nie jest to książka dla mnie. Na pierwszy rzut oka wydaje się w moim stylu, ale po zastanowieniu boję się, że mogłabym się trochę wynudzić :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie sądzę, że z Davidem można się nudzić :D Aczkolwiek jeśli tak czujesz, t faktycznie lepiej sobie darować. Może kiedyś jeszcze zmienisz zdanie :)

      Usuń
  6. Lubię młodzieżówki i lubię takie minimalistyczne okładki.
    Pierwszy raz spotykam się z tą książką, ale coś czuję, że gdyby stanęła na mojej drodze, to na pewno zwróciłabym na nią uwagę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. My już nastawiłyśmy się na takie bardziej namiętne młodzieżówki i te dla młodszych nie robią na nas takiego wrażenia :D Skoro książka Cię nie porwała, chyba jednak sobie odpuszczę, polecę za to młodszej kuzynce, która będzie chyba zadowolona.

    A tak na marginesie, rozważ sobie jeszcze czytanie tego "Pana Wyposażonego", bo książka - choć lekka - raczej wypada przeciętnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że kuzynce się spodoba - bo jak pisałam wyżej, książka nie jest zła :)
      Na razie i tak nie mam ochoty na "Pana wyposażonego" :) Myślę, że przeczytam kiedyś, kiedy nic nie będzie mnie ciągnęło do siebie bardziej :)

      Usuń
  8. Bardzo lubię twórczość tej autorki. Obie książki okazały się dla mnie pozytywnym zaskoczeniem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są przyjemne w odbiorze to prawda :) Myślę, że mimo iż uważam, że są dla młodszych ode mnie czytelników, to myślę że skuszę się na kolejne tytuły - jak tylko wyjdą :)

      Usuń
  9. Mam tę książkę od dłuższego czasu na czytniku i chyba w końcu się skuszę bo za długo już tam siedzi. Lubię raz na jakiś czas przeczytać jakąś młodzieżówkę, mam nadzieję że się jakoś strasznie nie zawiodę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że nie zawiedziesz się w ogóle i miło spędzisz przy niej czas :)

      Usuń
  10. Hej! To moje gusta! :) Zaciekawiłaś mnie ♥

    OdpowiedzUsuń