15 czerwca 2018

"Mój Alex" - Jenn Bennett


Tytuł: Mój Alex
Tytuł oryginalny: Alex, Approximately
Autor: Jenn Bennett
Cykl: -
Wydawnictwo: Amber
Tłumaczenie: Olga Gałek
Data premiery: 14 listopada 2017
Liczba stron: 336
Moja ocena: 7/10
Opis wydawcy

Znalazła chłopaka swoich marzeń. Jedyny problem? Jeszcze nigdy się nie spotkali… 

Bailey Rydell woli stare filmy od plotkowania z koleżankami. I czatowanie na forum dla takich jak ona kinomaniaków. Zwłaszcza że tu spotyka się z „Alexem”. Nie wie o nim dużo. Zna tylko jego internetowe przezwisko. Wie, że jest mądry i dowcipny. I że chyba się w nim zakochała… Powinna się więc cieszyć, że przeprowadza się do Kalifornii, do leżącego wśród słonecznych plaż miasteczka surferów, gdzie mieszka jej tata i… Alex. Ale Bailey ma mnóstwo wątpliwości (a co jeśli on jest paskudny?) i nie przyznaje się Alexowi, że tu jest. Ani że dostała pracę w tutejszym muzeum. Ani że codziennie czepia się jej mega wkurzający i mega atrakcyjny chłopak, Porter Roth. Lecz życie jest o wiele bardziej pogmatwane niż filmy i wkrótce Bailey odkrywa tę zwodniczą cienką linię pomiędzy nienawiścią, miłością i czymkolwiek jeszcze, co zaczyna czuć do Portera. 

Czy pozostanie przy idealnej fantazji – Alexie? Czy zaryzykuje nieidealny real z Porterem? Wybór jest trudniejszy, niż jej się wydaje…


http://www.wydawnictwoamber.pl/kategorie/literatura-dla-mlodziezy/moj-alex,p1270188213



   Motyw e-maili, sms-ów, listów, czy rozmów za pomocą komunikatorów, jest dość znany w literaturze młodzieżowej. Ja osobiście jestem fanką tego motywu i z wielką przyjemnością zabieram się za tytuły, w których występuje. Wiem, że nigdy nie jest wielką zagadką, kto tak naprawdę jest po drugiej stronie, bo tego typu książki są dość schematyczne i przewidywalne, a mimo to nie przeszkadza mi absolutnie, że praktycznie od początku wszystko wiem.

   Książkę tak naprawdę wzięłam trochę w ciemno. Po pierwsze nie czytałam opisu, a jedną opinie, w której to było napisane, że bohaterka z kimś czatuje online. Po drugie urzekła mnie okładka (na szczęście wydawnictwo zostało przy oryginalnej). Co prawda okładka sugeruje trójkąt miłosny, ale jeśli mam być szczera, to nie zwróciłam na to uwagi przed czytaniem. I bez obaw, trójkąta miłosnego tu nie znajdziecie. A przynajmniej nie w "realnym" życiu. Jak się również okazało autorka na polskim rynku swój debiut już miała za sprawą książki "Graffiti Moon". O powieści tej słyszałam, ale jeszcze nie czytałam. Mam zamiar to zmienić.


"[...] czasem ludziom przydarzają się traumatyczne zdarzenia, po których leczą się, aż będą się czuli dobrze. Co jest okej. Ale kiedy są już gotowi do wejścia w świat, mogą zbytnio zaufać i popełniać błędy. Co już okej nie jest".


   "Mój Alex" nie wyróżnia się niczym na tle innych książek młodzieżowych. Ot zwykła historia dwójki młodych ludzi, dopiero co wchodzących w świat. Jednak w tym wszystkim jest coś mądrego, bo autorka porusza tematy dość trudne, takie jak narkotyki i ich skutki, przemoc, trauma i samotność. A to wszystko napisane prosto i z wyczuciem.
   Bohaterzy natomiast zostali bardzo dobrze wykreowani. Oczywiście bardziej polubiłam bohatera męskiego, czyli Parkera, ale to żadna nowość, że to facet skradł moje serce. Warto również zwrócić uwagę na tatę bohaterki. Mam wrażenie, że w książkach młodzieżowych, rodzice zwykle zostają zepchnięci na drugi plan, przez co wydaje się, że bohaterzy mają samowolkę. Przypominam, że zwykle są to bohaterzy 16-17 lat. W tym jednak przypadku ojciec Bailey jest tak wyrozumiałą, troskliwą i sympatyczną osobą, że nie sposób go nie polubić.

   Niestety jednak ja się poczułam odrobinę za stara na tę książkę :( Mimo, że do młodzieży nie należę, to wciąż lubię czytać takie książki i z wielką ochotą się za nie zabieram. W "Mój Alex" zabrakło mi kilka scen więcej, kilka sytuacji powinno być rozwiniętych (i nie chodzi mi o scenę łóżkową, bo akurat w tym przypadku pominięcie szczegółów, było dobrym pomysłem), a tymczasem autorka pourywała niektóre wątki, przez co zastanawiałam się, jak się właściwie dana sytuacja skończyła.

   Nie rozpisując się zbyt długo na jej temat, bo myślę, że więcej nie ma nic do powiedzenia, napiszę tylko, że warto dać jej szansę. Szczególnie polecam ją tym młodszym czytelnikom. Czyta się szybko, ciekawi bohaterowie tworzą tę historię, przez co prosta i przewidywalna książka, jest warta uwagi.
"Mój Alex" to książka o odnajdywaniu siebie, o próbie usamodzielnienia się, cierpliwości i pierwszym zauroczeniu. Dodatkowo każdy miłośnik starego kina, powinien się w tej powieści odnaleźć, przez odniesienia do nich, gdyż bohaterzy są wielkimi fanami :)

18 komentarzy:

  1. Chcę poznać tę historię. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Sama pewnie czytając uznam, że jestem trochę za stara na taką młodzieżówkę, ale z chęcią mogłabym się skusić. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak Ty poczułaś się stara to pewnie i ja tak będę się czuła. Mało czytam młodzieżówek, bo bardzo dużo chłamu jest w tym gatunku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powyższa książka chłamem na pewno nie jest, ale to taka spokojna historia, która nie dostarczy emocji :(

      Usuń
  4. Jak to się stało, że książka mi umknęła... Wróciłam z wakacji, teraz czas nadrobić braki. Nie będę traktować jej jako priorytet, ale mam nadzieję, że uda mi się ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że jak już się za nią weźmiesz, to ci się spodoba :)

      Usuń
  5. Ja też jestem fanką wszelakich wiadomości za pomocą komunikatorów czy listów i w takich książkach nie przeszkadza mi schematyczność :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie, powyższa książka może ci się spodobać :)

      Usuń
  6. Boję się takich "młodzieżówek" bo nie raz przekonałam się, że są niedojrzałe jak bohaterowie... ale myślę, że dam szansę tej pozycji :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, też mam zwykle obawy, ale w tym przypadku źle nie było :)

      Usuń
  7. Bardzo sympatyczna lektura, miło ją wspominam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Hmm...zaciekawiłam się nią :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja również jak i Ty, lubię jeszcze książki młodzieżowe, mimo wieku. No ale jakoś mam słabość. Podobnie jest z formą, e-maili czy sms-ów. Szkoda, że w tej książce czegoś zabrakło. Tego akurat bardzo nie lubię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może odnoszę takie wrażenie, bo historia była bardzo spokojna.

      Usuń
  10. Nigdy wcześniej o tej książce nie słyszałam, jednak dzięki tobie na pewno to zmienię. Uwielbiam książki właśnie tego typu. Mimo mojego wieku najprzyjemniej czyta mi się książki skierowane właśnie dla młodzieży o poznawaniu siebie, pierwszym zauroczeniu i problemach. Wydaje mi się, że ta po przeczytaniu, trafi na listę moich ulubieńców.
    Buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fenomenem ta książka nie jest, ale bardzo przyjemna w odbiorze :) Mam nadzieję, że będzie jak piszesz :)

      Usuń