24 czerwca 2018

Rozczarowująca kontynuacja, czyli "Rozdarte serce" #2 - Scarlett Cole


Tytuł: Rozdarte serce
Tytuł oryginalny: The Fractured Heart
Autor: Scarlett Cole
Cykl: Tatuaże (tom 2)
Wydawnictwo: Akurat
Tłumaczenie: Anna Lisowska
Data premiery: 6 czerwca 2018
Liczba stron: 352
Moja ocena: 5/10
Od wydawcy
Tatuażysta Brody „Cujo” Matthews nie lubi komplikacji ani w życiu, ani w miłości. Porzucony w dzieciństwie przez matkę, omija szerokim łukiem kobiety, które potencjalnie mogą stać się przyczyną problemów. Udaje mu się to aż do chwili, kiedy poznaje Dreę – przyjaciółkę dziewczyny jego najlepszego kumpla. Drea jest piękna, ale zmęczona życiem; opiekuje się chorą matką, haruje na dwóch etatach, marzy o spokoju i choć chwili wytchnienia. Ich spotkanie, jak zetknięcie plusa z plusem lub minusa z minusem, wywołuje krótkie spięcie, które sprowadza im na głowy wszystko to, czego za wszelką cenę chcieliby uniknąć: zamieszanie, niepewność, chaos – ale także gorącą miłość.

https://muza.com.pl/literatura-obyczajowa/3019-rozdarte-serce-9788328708020.html?search_query=scarlett+cole&results=4






   "Najtwardsza stal" podobała mi się tak bardzo, że ze zniecierpliwieniem wyczekiwałam kontynuacji serii "Tatuaże". Nic więc dziwnego, że po dziesięciu miesiącach oczekiwania, od razu zabrałam się za czytanie, jak tylko książka wpadła w moje ręce. Czy warto było czekać i czy tom drugi dorównuje pierwszemu? Zapraszam do dalszej części opinii :)

   "Rozdarte serce" to jak wspomniałam, kontynuacja serii, jednak opowiadająca losy poznanych już w pierwszej części Cujo oraz Drei. Szczególnie dlatego tak bardzo czekałam na ich opowieść, bo zdążyli zaciekawić mnie swoimi osobami na tyle, by chcieć się dowiedzieć wiele więcej. Niestety, ale coś poszło nie tak :( (znowu trafiłam na rozczarowującą kontynuację serii, i to pod rząd).

    Chciałabym swoimi słowami streścić trochę fabułę, ale w głowie mam pustkę. Nie wiem od czego zacząć i jak rozwinąć myśli, bo w większości nie pamiętam już co się tam działo. Zdecydowane nie jest to książka, którą czyta się z zapartym tchem.

    Pierwszy tom chwaliłam za prawie wszystko, ale to co najbardziej mi się podobało, to temat samego zawodu tatuatora. Myślałam, że tym razem będzie podobnie, bo w końcu Cujo też nim jest, a jednak w całej książce, w pracy był może ze dwa razy i to na zasadzie "byłem, tatuowałem, poszedłem do Drei". Czyli temat tatuaży został zepchnięty na sam koniec. I bardzo nad tym ubolewam, bo to zdecydowanie był atut "Najtwardszej stali".

   Jeśli chodzi o bohaterów, to też niestety nie zapałałam do nich sympatią. Drea od lat zajmowała się chorą matką. Pracując jak najwięcej by wystarczyło na leki i przetrwanie, jej życie towarzyskie nie istniało. Wydawało mi się, że ten wątek zostanie naprawdę dobrze rozpisany, a jednak autorka po jakimś czasie tak bardzo go spłyciła, że zrobiło mi się przykro. Szczególnie jak wydarzyła się jedna sytuacja. Odniosłam wrażenie, że Pani Cole z bohaterki chciała stworzyć solidną, pracowitą i bezinteresowną postać. Jednak po drodze pomysł z chorą matką i jej opieką 24 na dobę, kolidował z rozwijającym się romansem Drei i Cujo, więc problemu trzeba było się "pozbyć". Tak poczułam czytając tę książkę.
   Cujo natomiast na początku dał się lubić. Szczególnie kiedy był ironiczny, zabawny i każdy temat sprowadzał do jednego. Jednak potem też coś się stało. Nie wiem jak można tak po prostu, z twardego, wytatuowanego, pewnego siebie i wyszczekanego kolesia, z oka mgnieniu zrobić ciepłą kluchę, która potrafi obrazić się niczym księżniczka, która dostała pantofelki nie w tym kolorze co chciała.

   Jakby tego było mało, Scarett Cole znowu wcisnęła w fabułę wątek sensacyjny, który moim zdaniem wydał się lekko absurdalny. Pamiętacie Velmę ze Scooby Doo? Spryciulę, która była najmądrzejsza i najsprytniejsza jeśli chodzi o rozwiązywanie zagadek? No to właśnie, autorka tak przedstawiła Dreę (i nawet Cujo w pewnym momencie zwrócił się do niej właśnie imieniem Velmy, więc autorka świadomie stworzyła Dreę na jej wzór). Co tam bezpieczeństwo swoje, czy bliskich, ona musi np. przeszukać pokój hotelowy niebezpiecznego gościa, bo za bardzo jest ciekawa.. Albo w zagrażającej życiu sytuacji (tym razem bezpośrednio, z pistoletem przy głowie), kiedy ma szansę uciekać, ona woli zadawać pytania i czekać na odpowiedzi. To nic, że zaraz może dostać kulkę.. Niestety nie kupuję tego.

   Nie czytałam jeszcze żadnej recenzji tej książki, więc nie wiem czy ktoś podziela moje zdanie czy nie, ale ta książka jest jakimś nieporozumieniem w porównaniu z pierwszym tomem. Nie wiem czy to ja mam jakiegoś pecha, że w ostatnim czasie, każda kontynuacja, którą czytam mnie zawodzi, czy to autorki po prostu straciły wenę i napisały byle co. A może mam miesiąc narzekania i ciężko mnie zadowolić. W tym przypadku może być jakieś ziarnko prawdy.

  Nie odradzam jednak tej książki fanom "Najtwardszej stali", bo istnieje możliwość, że wam akurat spodoba się bardziej niż mnie. Ja dałam ocenę 5/10, bo jakiś potencjał był, bo niektóre elementy książki mi się podobały (oczywiście skupiłam się by napisać o tych gorszych). Z pewnością też sięgnę po kolejne tomy (mam nadzieję, że wydawnictwo nie każde nam czekać znowu prawie rok), bo liczę na to, że poziomem będą przypominać pierwszą część, a ta jest tylko wyjątkiem. Po za tym ciekawią mnie losy bohaterów, o których właśnie będzie tom 3 i 4.




"Tatuaże":
Tom 1. Najtwardsza stal
Tom 2. Rozdarte serce
Tom 3. Śmiały podryw
Tom 4. The Darkest Link





22 komentarze:

  1. Szkoda, że książka Cię rozczarowała. Jeśli chodzi o mnie, nie jestem Wielbicielka tego typu książek, więc nie mam czego żałować. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Też jestem już po drugim tomie i powiem tak, nie rozczarował mnie tak bardzo jak Ciebie, bo w sumie byłam nastawiona na nic specjalnego, ale myślałam i tak, że będzie ciekawiej ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie zaczęłam czytać tej serii i raczej tego nie zrobię. Nie mam ochoty, a też nie chcę się do niczego zmuszać. :)
    potegaksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że kontynuacja się nie udała. To najgorsze uczucie, kiedy pierwszy tom powalił cię na kolana, a przez kolejny ledwo możesz przebrnąć :/

    OdpowiedzUsuń
  5. Tom pierwszy mi się podobał po drugi się nie zgłaszałam bo jestem w Niemczech, ale mam w planie go poznać, Szkoda, że rozczarowuje :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Przez moment nawet chciałam przeczytać pierwszy tom, ale się rozmyśliłam i chyba dobrze, bo lubię kończyć serię, a widać potem już gorzej jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście jest to seria z każdym tomem o innych bohaterach :) Także ja wciąż polecam tom pierwszy :)

      Usuń
  7. Brzmi w miarę ciekawie, ale niestety nie lubię takich książek, sięgam raczej po coś bardziej sensownego.
    http://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/06/kirke-madeline-miller.html

    Dodaję Twojego bloga do obserwowanych, liczę na rewanż.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja uważam, że nawet obyczajówki mogą być sensowne.

      Usuń
  8. Mam na półce i niebawem się za nią zabiorę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Szkoda, że książka była dla Ciebie rozczarowująca. Ja jakoś nie mam specjalnie tej serii w planach, ale jeśli poprzednia cześć jakoś przypadkiem wpadnie mi w ręce, to może się skuszę. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. O nieee... Już się boję. Czytałam poprzednią część, a ta czeka już na mojej półce. Zapowiada się przeciętniak. Dobrze, że przeczytałam Twoją recenzję. Podejdę do niej z mniejszym entuzjazmem, to może nie będę tak rozczarowana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może gdybym i ja podeszła do niej mniej entuzjastycznie, to byłabym mniej rozczarowana. Może tobie się spodoba, czekam na recenzję :)

      Usuń
  11. Pierwsza część mi się podobała, ale nie wiem czy chce się rozczarować.. Chyba poprzestanę na pierwszej i zachowam miłe wspomnienia

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie

    https://zapiski-ksiazkoholiczki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tobie część druga może by się spodobała. Ale nie namawiam.

      Usuń