4 kwietnia 2018

"Too Late" - Colleen Hoover


Tytuł: Too Late
Autor: Colleen Hoover
Liczba stron: 394
Moja ocena: 9/10
Opis
Sloan przeszłaby przez piekło dla swojego młodszego brata. I robi to, każdej nocy.
Zmuszona do pozostania w związku z niebezpiecznym i niemoralnym Asą Jackson, Sloan zrobi wszystko, co będzie konieczne, by upewnić się, że jej brat ma wszystko, czego potrzebuje.
Nic nie stanie jej na drodze.
Nic oprócz Cartera.

Sloan jest jedyną dobrą rzeczą, jaka przytrafiła się Asie. Wie o tym i planuje nigdy nie pozwolić jej odejść; nawet jeśli ona nie aprobuje jego stylu życia. Ale pomimo dezaprobaty Sloan, Asa wie, czego potrzebuje, żeby dostał to, czego chce. Wie, co musi zrobić, żeby zostać na szczycie.
Nic nie stanie mu na drodze.
Nic oprócz Cartera.

źródło: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/301326/too-late



"Świat nie jest nam nic winny.
Bierzemy to, co dostajemy i czerpiemy z tego garściami.
Ale ty wziąłeś to, co dostałeś, rozwaliłeś to i jeszcze spodziewałeś się czegoś więcej."


   "Too late" kusiło mnie od początku, kiedy tylko się o niej dowiedziałam, a było to trochę ponad rok temu. Nie chciałam jej czytać, bo miałam ogromną nadzieję na to, że w końcu autorka wyda zgodę na publikację jej w innych krajach i że doczekam się jej w Polsce. Niestety, ostatnio dowiedziałam się, że nie ma opcji na chwilę obecną na wydanie jej, więc zdecydowałam, że czytam w oryginale. Najwyższej jeśli kiedyś jednak autorka zmieni zdanie, to przeczytam ją raz jeszcze. A naprawdę warto byłoby to zrobić. 
Jednak wpisując w google tytuł, znaleźć można pełno plików po polsku. Ktoś podjął się tłumaczenia na własną rękę. Czy postąpił słusznie? Nie mnie to oceniać, choć nie ukrywam, że w tym przypadku wiele polaków bez znajomości języka angielskiego, ma szansę na przeczytanie tej historii. 

   Colleen Hoover znana jest w Polsce bardzo dobrze. Zyskała mnóstwo fanów, w tym mnie i nie ukrywam, że na każdą jej książkę wyczekuję z niecierpliwością. Mimo, że jeszcze trzy jej książki przede mną (całe szczęście już czekają na półce). Autorka przyzwyczaiła swoich czytelników do książek z ciężkim tematem, ale w tym wszystkim było coś uroczego, czy ckliwego (oczywiście chodzi mi tylko o książki, które mam już za sobą). Ciężko mi to wyjaśnić, ale mam nadzieję, że wiece o co mi chodzi.

   "Too Late" to nie jest delikatna książka. Za to jest mroczna, krzywdząca, z brutalnymi scenami, wulgaryzmami, przemocą i dużą dawką seksu (zazwyczaj beznamiętnego). Gdyby nie fakt, że oczywiście wiedziałam kto jest autorem książki, w życiu nie posądziłabym o to Hoover. Zawsze się zastanawiałam, czemu tyle ludzi pisze, że ta książka jest inna. Czemu sama autorka nie zgadza się na publikacje w innych krajach, co jest z tą książką nie tak. I teraz doskonale to wiem. Chociaż ja jestem zachwycona tą pozycją (nic nie poradzę na to, że lubię takie klimaty), to szanuję zdanie autorki. Nie tracę jednak nadziei, bo wierzę że w końcu się jej doczekamy :).


"Chyba taka jest różnica między byciem kochanym we właściwy i niewłaściwy sposób. Albo czujesz się tak, jakbyś był przywiązany do kotwicy... albo czujesz się tak, jakbyś latał."


   Colleen Hoover stworzyła trójkąt miłosny i nie ukrywam, że nie za bardzo za nimi przepadam. Ale, jeśli chodzi o tę pozycję, to kompletnie mi to nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie - siedziałam z niecierpliwością, bo się bałam co będzie dalej. Możemy poznać punkt widzenia każdego z trzech bohaterów i tak jak na początku nie byłam przekonana, tak z czasem stwierdziłam, że inaczej być nie mogło. W tej książce musiał zabrać głos każdy z głównych bohaterów.

   A jeśli chodzi o samych bohaterów, to nie będę za bardzo się rozpisywać. Choć mogłoby się wydawać, że to Sloan i Carter wychodzą na przód, to dla mnie zdecydowanie Asa był najbardziej intrygującym bohaterem.
Asa to czarny charakter, manipulujący drań, który wszystkich rozstawiał po kontach. Facet był pełny sprzeczności i chyba ta jego tajemniczość, jego zachowanie i przeszłość, najbardziej mnie zaciekawiły.
Carter to taki typowy bohater. Bardzo opiekuńczy, zabawny i troskliwy, ale nie zapadł mi w pamięć. W moim odczuciu nie wyróżniał się za bardzo na tle innych męskich bohaterów wykreowanych przez autorkę.
No i na koniec Sloan, która miała momenty, gdzie nieźle mnie irytowała.To taka zagubiona owieczka, ślepo zapatrzona w Asę. Jasne, w końcu nie miała za bardzo wyjścia, bojąc się o swoje życie, ale coś mi nie grało w jej postaci. Nie była najgorsza, ale nie zapamiętałam jej na długo.


"- Usted es un pero.
- Właśnie przypadkowo nazwałaś mnie „psem” po hiszpańsku.
- To nie był przypadek."


   Początek książki, poznawanie bohaterów, odkrywanie ich tajemnic, było naprawdę wciągające. Mogę powiedzieć, że pierwsza połowa książki była najlepsza. Potem gdy Carter i Sloan weszli w "ukryty związek", zaczęłam się lekko nudzić. Na szczęście nie na długo, bo Asa nie dał się nabrać, więc akcja nabrała tempa i była utrzymana do samego końca. Szczerze mówiąc, jak zobaczyłam, że do końca książki zostało mniej niż 10%, to bałam się czy autorka da radę sensownie i bez pośpiechu. zakończyć powieść. Jednak niepotrzebnie. Wszystko zostało niespiesznie wyjaśnione i zakończone w odpowiednim momencie.

   Podsumowując, jeśli brutalne sceny, przemoc, wulgaryzmy i dużo "brudnego" seksu wam przeszkadza, to odpuście sobie ten tytuł, bo może istnieć szansa, że zepsujecie sobie zdanie o autorce. Jeśli jednak tak jak mi, nie przeszkadza wam nic z wyżej wymienionych, to koniecznie czytajcie. Ja jestem zachwycona, jak widać Hoover poradziła sobie nawet z takim tematem i utwierdziłam się jeszcze bardziej w przekonaniu, że to świetna i utalentowana autorka.
   Mimo prawie 400 stron ja łyknęłam ją niemalże jednym tchem, bo nie sposób się od niej oderwać. Polecam fanom autorki, jak i tym którzy chcą przeczytać o toksycznym i niebezpiecznym związku, z którego nie ma wyjścia.


"Miłość nie powinna sprawiać wrażenia dodanego ciężaru. Powinieneś czuć się dzięki niej lekki jak powietrze."


24 komentarze:

  1. Lubię twórczością autorki i tematyka bardzo mnie ciekawi, więc chętnie przeczytam. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak to jest możliwe, że ja nie słyszałam nic o tej książce?! Przecież ja kocham Hoover i myślałam, że znam już każdą jej książkę, a tu taki szok! Muszę koniecznie nadrobić .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, może dlatego, że powyższa była publikowana na wattpadzie i w sumie u nas mało się o niej mówi :) Koniecznie przeczytaj, jestem ciekawa czy spodoba ci się nieco ciemniejsza strona Hoover :)

      Usuń
  3. Rzeczywiście wydaje się trochę inna niż co do tej pory czytałam autorki. Ale i tak mam wielką ochotę! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Z CoHo mam tak jak Agatą Czykierdą-Grabowską i Mią Sheridan - biorę wszystko w ciemno. Ale jakoś nigdy nie zainteresowało mnie Too late i tak naprawdę do teraz nawet nie wiedziałam, o czym jest ta historia. Trójkąty miłosne nie należą do moich ulubionych motywów literackich chociaż zdarzają się wyjątki, jak chociażby w przypadku Collide. Ten brudny seks też mnie trochę odstrasza, ale liczę się z Twoją opinią, więc może kiedyś spróbuję z tą książką ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam tak samo z tymi autorkami :D O "Collade" mi się nie podobała niestety :( Może kiedyś w końcu uda się przekonać autorkę i doczekamy się jej w Polsce, więc może wtedy nabierzesz ochotę na przeczytanie jej :)

      Usuń
  5. Czarne charaktery zazwyczaj są najlepsze, jeśli są dobrze wykreowane :D Ale ja do Hoover się nie zbliżam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się :D Wiem, wiem, że ty takich książek nie czytasz :D

      Usuń
  6. Uwielbiam odkrywać tajemnice bohaterów i nie przeszkadzają mi brutalne sceny. Tak, tak i jeszcze raz tak dla tej książki. Uwielbiam prozę Hoover. Skoro książkę oceniłaś tak wysoko, jestem pewna, że i mnie się ona spodoba.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też uwielbiam takie klimaty. :D Ta książka jest naprawdę inna, tego po Colleen w życiu bym się nie spodziewała. :D Uwielbiam i kocham tę książkę. Cartera też bardzo, bardzo lubię, Sloan też. Mi tam nic w nich nie przeszkadzało. Wiesz, po prostu sprawiłaś, że chcę przeczytać tę książkę drugi raz, no nie mam wyjścia innego. :)

    potegaksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe to dobrze, czytaj :D Ja ciągle się łudzę, że jednak będzie wydana :D Marzę, by mieć ją na półce :)

      Usuń
  8. Lubię twórczośc autorki, ale z tą ksiązką nie miałam jeszcze do czynienia

    OdpowiedzUsuń
  9. O kurcze, to jakaś nowość? Ja uwielbiam ksiązki tej autorki, ale tej jeszcze nie miałam okazji poznać.
    http://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/04/historia-zych-uczynkow-katarzyna.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdzie tam nowość :D O ile się nie mylę, to autorka zaczęła ją publikować w 2016 roku :)

      Usuń
  10. Czytam bez wyjątku wszystkie książki tej autorki, więc sięgnę zapewne i po tę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nooo dobra. Przeczytam!
    Co po serii Slammed, a szczególnie This Girl odrzuciło mnie od autorki, to dam jej jeszcze jedną szansę. Lubię brudny seks i wulgarność więc może teraz trafi w moje gusta. :D
    Widzisz? Mowiłam Ci, żebys napisała recenzję Too Late bo może i mi się odwidzi z Hoover i udało Ci się. Jak pisałam, dam jej jeszcze jedną szansę. Mam nadzieję, że jej nie zmarnuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super! Mam nadzieję, że tym razem się nie zawiedziesz i nie będziesz potem krzyczeć, że przeze mnie zmarnowałaś czas :D Będę trzymać kciuki by ci się spodobała :)

      Usuń
    2. Jak przeczytam to na pewno dam Ci znac!

      Usuń