23 kwietnia 2018

"Bez pożegnania" Mia Sheridan


Tytuł: Bez pożegnania
Tytuł oryginalny: Preston's Honor
Autor: Mia Sheridan
Cykl: -
Wydawnictwo: Edipresse Książki
Tłumaczenie: Monika Wiśniewska
Liczba stron: 320
Moja ocena: 8/10
Opis wydawcy
Byli braćmi – bliźniakami – i choć kochałam obu, to moje serce należało tylko do jednego z nich.

Annalia Del Valle kochała Prestona Sawyera praktycznie od zawsze. Córka ubogiej imigrantki najmującej się do pracy na farmie, wychowała się w Dolinie Kalifornijskiej jako wyrzutek, mając za dom maleńki budynek gospodarczy, dawną szopę. Ale jej serce odnalazło wolność na bezkresnych polach Farmy Sawyerów i w towarzystwie chłopców, którzy stali się jej jedynymi przyjaciółmi.

Preston wzdychał do Annalii, odkąd był nastolatkiem. Ale przed uczynieniem pierwszego kroku powstrzymywało go poczucie honoru. Aż do pewnego skwarnego, letniego wieczoru, kiedy nie jest się w stanie dłużej powstrzymywać. Tego wieczoru łączą się ich światy – i ciała. Inicjuje to ciąg wydarzeń, który już na zawsze zmieni ich życie.

Annalia wróciła właśnie do miasteczka po tym, jak zniknęła bez śladu na sześć długich miesięcy. Jest pełna determinacji, aby odzyskać swoje serce, swoje życie i dziecko – syna, który przyszedł na świat jako owoc namiętności, miłości i nagromadzonego latami pragnienia.

Preston poradził sobie z żałobą, pustoszącą zbiory suszą i targającym duszę cierpieniem, ale nie ma pewności, czy raz jeszcze poradzi sobie z Annalią. I możliwe, że wcale nie ma ochoty próbować. Czy duma i gorycz powstrzymają go przed sięgnięciem po to, czego pragnie przecież od zawsze?

Jak naprawić to, co zostało nieodwracalnie zniszczone? Jak wybaczyć niewybaczalne? Jak zrozumieć, że prawdziwy honor wywodzi się nie ze słów i okoliczności, ale z głębi serca, gdzie kryje się prawda? I jak poradzić sobie z dawnymi ranami i odkryć, że zdarza się taka miłość, która jest równie stała i niezmienna jak sama ziemia?

http://www.empik.com/bez-pozegnania-sheridan-mia,p1180560856,ksiazka-p



"Bardzo trudno znaleźć szczęście, kiedy człowiek czuje, że nigdzie nie ma swojego miejsca."


   Książki Mii Sheridan tak bardzo lubię, że każdy kolejny tytuł biorę w ciemno. Muszę przyznać, że byłam zaskoczona kiedy zobaczyłam, że kolejna jej książka "Bez..." zostanie wydana przez Wydawnictwo Edipreese, a nie Otwarte. Obawiałam się, że tłumaczenie nie będzie już tak dobre, a i w okładce coś mi nie pasowało. Dodatkowo przeczytałam kilka opinii, których autorzy uważali tę książkę za najsłabszą ze wszystkich wydanych do tej pory. Postanowiłam sprawdzić to sama. I nie zgadzam się z tymi opiniami.

   Cały problem w tej książce leży w niewypowiedzianych słowach, uczuciach, kłamstwach, strachu i milczeniu. To one spowodowały szereg sytuacji, w których znaleźli się bohaterowie. Ona trzymająca się na uboczu, jako biedna nastolatka, której matka codziennie przypominała, że jest dzieckiem szatana. Dziewczyna mająca tylko dwóch przyjaciół - Cola i Prestona, bliźniaków z farmy, na której lata temu mieszkała z matką pracującą tam. Mimo, że kochała ich obu, to tylko jeden w pełni skradł jej serce. To książka, która idealne obrazuje nieszczery świat. Bo wystarczyło wyznać prawdę, zwierzyć się i zawalczyć, a wszystko potoczyłoby się inaczej.

   "Bez pożegnania" rozpoczyna się dość mocnym prologiem i po przeczytaniu go pomyślałam, że absolutnie nienawidzę głównej bohaterki. Następnie przenosimy się do przeszłości, do lat dziecięcych, a potem nastoletnich, dzięki czemu autorka chciała bliżej nakreślić czytelnikom życie bohaterów i ich relacje. Wówczas zapomniałam o prologu, a bohaterowie po troszeczku zyskiwali moją sympatię. Aż w końcu dochodzimy do teraźniejszości i w moim odczuciu akcja obumiera. Mam na myśli to, że autorka postanowiła przystopować i złagodzić sytuację, co nie powinno mieć miejsca, bo bohaterka za to co zrobiła zasługuje na trzymanie ją na dystans. Z drugiej jednak strony wciąż poznajemy nowe fakty, urywki czasu, który wpłynął na jej decyzję i ja osobiście zaczynałam ją rozumieć w pewnym stopniu.

   Lia to bohaterka, która nie została nauczona miłości, nie doznała ciepła rodzinnego i nie miała skąd brać przykładów. Ona aż się prosiła o odrobinę czułości. Dlatego też trochę "usprawiedliwiam" jej decyzję, choć nie popieram, bo znów - tu była potrzebna rozmowa, a inaczej by się to skończyło. Preston natomiast podobnie jak Lia mnie zawiódł, biorąc pod uwagę wspomnienia z przeszłości, bo też nie wykazał pomocy. Oboje więc są winni. Jeśli chcecie wiedzieć czego, musicie sami przeczytać i się przekonać.


"W jej pięknych oczach ujrzałem swoją przeszłość i przyszłość. Niezwykłą, silną kobietę, która miała odwagę wrócić do mnie. Widziałem miłość i dom."


   Plusem niewątpliwie jest narracja pierwszoosobowa naprzemienna, bo w tej historii koniecznością było poznanie myśli i uczuć obojga bohaterów. Minusem natomiast to, że zabrakło kilka rozdziałów, kilka wyjaśnień tego, co działo się między przeszłością a teraźniejszością, szczególnie, że te rozdziały powinny być kluczowe. Mia Sheridan ma to do siebie, że w jej książkach momentami jest zbyt ckliwo i tu również tak było, głównie pod koniec. Nie uważam tego jednak za minus.

   Dalej podtrzymuję swoje zdanie, że jak dotąd najsłabszą książką autorki, było "Bez uczuć" i mam nadzieję, że już tak zostanie i żadna jej kolejna książka mnie nie zawiedzie. Powyższej też nie uważam za najlepszą, ale zdecydowanie znalazłaby się na podium.

   "Bez pożegnania" wywołała we mnie masę emocji i przeżywałam każdą sytuację wraz z bohaterami. Ujęła mnie w jakiś sposób i bardzo mi się podobała. Może dlatego, że autorka nie skupiła się wyłącznie na uczuciu między bohaterami, a poruszyła wiele bardzo ważnych kwestii życiowych. Między innymi macierzyństwo, depresja, odtrącenie, żałoba, braterstwo i honor. Według mnie to piękna książka i jak najbardziej polecam fanom autorki, jak i tym, którzy jeszcze jak dotąd nie mieli okazji zapoznać się z jej piórem. 







"-Szczęście. Hmmm. Być może właściwe słowo to ,,cel". Szczęście jest cudowne, ale także... ulotne i zależne od tego, co się w danej chwili ma albo czego nie ma. Szczęście... cóż, trzeba je nieustannie karmić, w związku z tym traci się z oczu życiowy cel. Nie nadaje ono życiu znaczenia. Prawdziwa radość, taka, która przenika życie i przynosi duszy zadowolenie, pochodzi z misji. Cel. Zadowolenie. Radość. Aby je znaleźć, nie szukaj szczęścia. Szukaj tych, którym przyda się twój dar, i go rozdawaj."



Książki autorki:





6 komentarzy:

  1. Czytałam i według mnie, jest to bardzo dobra, aczkolwiek nie najlepsza książka autorki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie "Bez uczuć" również było najsłabszą powieścią Sheridan. Była jakaś taka nijaka, niewyróżniająca się spośród innych z tego gatunku. Natomiast "Bez pożegnania" to jedna z lepszych książek Mii :)
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda :) Chociaż słyszałam, że najlepsza to "Bez lęku", która ma wyjść w czerwcu :)

      Usuń
  3. Hmm, dla mnie najlepsza książka autorki to Bez słów, w której się zakochałam. Potem przeczytałam jeszcze dwie, i z każdą kolejną podobały mi się mniej, więc szczerze mówiąc już odpuściłam i nie sięgałam po jej nowości. Więc sama nie wiem czy i teraz się skuszę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda :( Ja bardzo lubię książki autorki i wszystkie biorę w ciemno, nawet jeśli po drodze jakaś mi się mniej spodoba :)

      Usuń
  4. Nie czytałam jeszcze tej książki, ale po historie tej autorki sięgam w ciemno więc to tylko kwestia czasu kiedy zapoznam się z tym tytułem :)

    OdpowiedzUsuń