Tytuł: Piękny Drań
Cykl: Beautiful Bastard (tom 1)
Autor: Christina Lauren
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Tłumaczenie: Katarzyna Krawczyk
Liczba stron: 450
Moja ocena: 6/10
Wymagający, bezwzględny ... i absolutnie nie do odparcia! "Piękny drań"…
Chloe Mills, uzdolniona i pracowita studentka MBA ma tylko jeden problem: swojego szefa, Ryana Bennetta. Jest wymagający, nie przebiera w słowach i nie liczy się z uczuciami innych – ale nie sposób mu się oprzeć.
Bennett Ryan wrócił z Francji do Chicago, aby podjąć znaczące stanowisko w wielkiej firmie rodzinnej. Nawet nie przyszło mu do głowy, że asystentka, która współpracowała z nim na odległość przed jego przyjazdem, to wystrzałowa, niewinnie prowokacyjna i wyjątkowo irytująca istota, którą teraz będzie widywał codziennie. Pomimo plotek nigdy nie romansował w pracy, Chloe jest jednak pokusą, której trudno się oprzeć…
Jednak gdy ich wspólne pragnienie dochodzi do granic wytrzymałości, Bennett i Chloe będą musieli zdecydować, co są gotowi poświęcić dla siebie nawzajem…
źródło opisu: Wydawnictwo Zysk i S-ka,
Pierwsze co mi przychodzi do głowy to: ''O czym była ta książka?''. Owszem erotyk to jest, scen seksu absolutnie nie brakowało, wręcz przeciwnie. I to by było na tyle. Żadnej akcji, żadnej wciągającej fabuły, romans nie wyraźny a wszelkie luki w rozmowach zapchane scenami seksu.
Czytałam już wiele erotyków - tych gorszych i tych lepszych - ale mam wrażenie, że autorka (albo autorki, bo z tego co się orientuję książka jest wydana pod pseudonimem obu Pań) za wszelką cenę chciały stworzyć lżejszą, bardziej młodzieżową wersję Greya. Tylko zapomniały dodać do tego wątki poboczne. Myśląc teraz o tej książce potrafię wymienić miejsca w których bohaterowie uprawiali seks, ale nie potrafię podać nic innego.
Cała książka praktycznie dzieje się w biurze, co mi bardzo przeszkadzało. Miałam wrażenie, że ciągle czytam o jednym dniu skoro tak samo się zaczynał, to samo się działo a nawet dialogi nie były wyszukane, tylko wieczne pyskowanie do siebie, co oczywiście skończyło się czym? Niespodzianka - seksem.
Przeczytałam do końca bo miałam nadzieję na jakiś zwrot akcji, czego nie dostałam.
Plusem - chyba jedynym - mógłby być charakter bohaterki. Zawzięta, pracowita, pewna siebie. Ale w niektórych momentach też była infantylna i denerwująca. Bohater zaś to typowy prostak z sześcio zerową sumką pieniędzy na koncie i z fetyszem - zbieraniem majtek. Spotkałam już bohaterki o ostrym języku, więc mogłam przeżyć jej odzywki, ale bohatera nie. Udało mu się zapunktować na mojej liście ''Bohater - milioner myślący tylko dolną częścią ciała''.
Nie powiem też, że się męczyłam podczas czytania, bo tak nie było. Momentami czytałam faktycznie znudzona, momentami z wypiekami na twarzy. Oceniam ją jednak na 6 bo mimo wszystko czyta się szybko, do tego bardzo podoba mi się okładka ;D.
Póki co nie planuję zaczynać drugiej części, ale na pewno kiedyś się z nią zapoznam, bo autorek jeszcze nie skreślam i mam nadzieję, że następne tomy będą dużo lepsze.
Czytałam i tę część i kolejną "Piękny nieznajomy" ;) W autobusie było ciężko, bo miałam wrażenie, że policzki mi płoną, ale czasem trzeba takich lekkich historii ;)
OdpowiedzUsuńNa szczęście czytałam w domu ;D
UsuńMimo wszystko jestem skłonna zaryzykować
OdpowiedzUsuńKto wie, może tobie spodoba się bardziej ;)
UsuńNie przepadam za takimi książkami, więc chyba będę musiała ją sobie odpuścić ;)
OdpowiedzUsuńKsiążkę wspominam całkiem pozytywnie ;)
OdpowiedzUsuńThievingbooks