7 lutego 2017

''Chłopak na zastępstwo'' Kasie West




Tytuł: Chłopak na zastępstwo
Tytuł oryginalny: The Fill-in Boyfriend
Autor: Kasie West
Wydawnictwo: Feeria Young
Tłumaczenie: Jarosław Irzykowski
Liczba stron: 400
Moja ocena: 9/10


Przez całe liceum Gia była typem szkolnej gwiazdy. A teraz miała jeszcze fajnego, starszego od siebie chłopaka, o którym tyle opowiadała znajomym, i wszyscy wreszcie mieli go poznać. Ale tuż przed balem maturalnym, podczas którego miała nastąpić prezentacja, już na parkingu, Bradley z nią zerwał. Jak on mógł? Jak mógł postawić ją w takiej sytuacji?! I co tu zrobić, żeby wyjść z twarzą?

Nagle Gia wypatruje w jednym z samochodów nieznajomego, a w jej głowie rodzi się sprytny plan. Przecież nikt nie będzie wiedział, że to nie Bradley, a ona nie okaże się kłamczuchą, która tak bardzo chciała mieć chłopaka, że go sobie wymyśliła…
Co jednak, jeśli przedsięwzięcie wymknie się spod kontroli? W końcu pomysł jest dość ryzykowny…



źródło opisu: Wydawnictwo Feeria Young, 2016



   ''Chłopaka na zastępstwo'' zaczęłam czytać bardzo dawno temu, jeszcze w oryginale. Po kilku pierwszych stronach odłożyłam ją z myślą, że to nie dla mnie. Być może miałam ochotę na coś innego i zwyczajnie mi nie podeszła. Wiem na pewno, że oceniłam ją zbyt szybko. Po wydaniu jej w Polsce i wielu przeczytanych pozytywnych opinii postanowiłam dać jej jeszcze jedną szansę. I cieszę się, że to zrobiłam, bo książka podobała mi się bardzo.

   Znacie te bohaterki, zwykle tak zwane ''czarne charaktery'' z młodzieżówek? No wiecie, te które muszą mieć chłopaka, które dążą do stania się królową balu, które są przewodniczącymi szkoły i wyśmiewają z przyjaciółkami tych ''gorszych''. Taką łatkę można by było przypiąć bohaterce, która spełnia większość wymienionych wyżej cech. Jednak ta jej strona nie jest do końca nią samą. Autorka doskonale poradziła sobie z kreacją bohaterki, która odnajduje siebie i odkrywa, że są ważniejsze sprawy niż bycie popularną. I naprawdę mimo tych początkowych wad, Gia zdobywa sympatię czytelnika.


''Starałam się dzisiaj być lepszym człowiekiem, ale świat nie współpracuje.''


   ''Chłopak na zastępstwo'' to powolny i z wyczuciem rozwijający się romans. Ale ma też w treści pewne wartości i dużo ważniejsze przesłanie niż romans między bohaterami. Porusza temat zaufania, więzi rodzinnych i braterskich i tym jak jedno kłamstwo pociąga za sobą cały szereg kłamstw. Autorka dodatkowo wplotła w książkę bardzo częste uzależnienie w dzisiejszych czasach jakim jest uzależnienie od internetu i Medii społecznościowych.

   Kasie West początkowo przedstawia bohaterkę jako osobę dość płytką, egoistyczną i zapatrzoną w siebie. Jednak dość szybko da się zauważyć, że to wrażliwa, będąca kimś kim nie chce być nastolatka. Na temat tytułowego chłopaka na zastępstwo, czyli ''zastępczego Bradleya'' (nie będę odbierać wam przyjemności z czytania, dlatego nie zdradzę prawdziwego imienia), mogłabym napisać dużo, dużo dobrego. Na przykład to, że jest bardzo opiekuńczy, zabawny, sympatyczny i nawet tajemniczy. Było kilka momentów gdzie sam działał instynktownie i nie zawsze dobrze, ale nie zmienia to absolutnie o nim zdania.


''Rzadko znajdujemy głębię, szukając jej w sobie. Głębię znajduje się w tym, czego uczymy się od ludzi i tego, co dzieje się wokół nas. Bo wszystko, Gia, ma swoją opowieść. Poznając te opowieści, będziesz się napełniać nowymi doświadczeniami, które sprawią, że zrozumiesz więcej. Będziesz wzbogacać swoją duszę o nowe warstwy.''


   Niestety miałam wrażenie, że książka jest nie dokończona, przez niedomknięcie pewnej sprawy. Dlatego jestem lekko zawiedziona. Czekałam na to rozwiązanie i niestety się nie doczekałam, a uważam że było bardzo potrzebne a wręcz koniecznie. 

   Jeśli macie ochotę na nie schematyczne New Adult, to szczerze polecam tę książkę. Mnie wciągnęła tak bardzo, że nawet nie zorientowałam się kiedy przewracałam ostatnie strony. Dodatkowo prosty język sprawił, że każde zdanie pochłaniałam z przyjemnością. Nie zraźcie się początkiem i bohaterką, bo naprawdę szybko da się ją polubić a książka wcale nie jest płytka.


5 komentarzy:

  1. Czytałam podobała mi się, ale nie było szału. Mojej córce bardzo się podobała. Natomiast "Chłopak z sąsiedztwa" bardziej skradł moje serce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem ciekawa, która mnie się bardziej spodoba :)

      Usuń
  2. Czytałam i również mi się podobała :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba jedyna książka pani West, której nie przeczytałam, a szkoda bo swego czasu miałam na nią bardzo ochotę :)

    OdpowiedzUsuń