4 października 2019

Kłamstwo i tajemnice zawsze wyjdą na jaw. - "Milioner i bogini" - Penelope Ward i Vi Keeland


Tytuł: Milioner i bogini
Tytuł oryginalny: Mister Moneybags
Autor: Vi Keeland i Penelope Ward
Cykl: -
Wydawnictwo: Editio
Tłumaczenie: Marta Czub
Data premiery: 16 styczeń 2019
Liczba stron: 280
Moja ocena: 6,5/10
Opis wydawcy
Choć Bianca George i Dex Truitt po raz pierwszy spotkali się w zepsutej windzie, ich historia zaczęła się wiele lat wcześniej. Tylko wtedy jeszcze nie zdawali sobie z tego sprawy. Bianca śpieszyła się na ważny wywiad, który miała przeprowadzić z właścicielem finansowego imperium, biznesmenem Dexterem Truittem, a Dex... Cóż, właśnie wracał do pracy po siłowni.

Dex od razu zrozumiał, że przypadek zetknął go z absolutnie wyjątkową kobietą. Była śliczna, odważna i pełna ognistego temperamentu, a dodatkowo doskonale wiedziała, czego chce. Przy okazji zdradziła mu, że nie znosi ludzi pokroju Dextera Truitta - zbyt bogatych i snobistycznych, a przy tym bezwzględnych i zapatrzonych tylko w siebie. Mężczyzna co prawda miał inną opinię na swój temat, ale nie chciał ryzykować konfrontacji w windzie: przedstawił się jako Jay i skłamał, że jest kurierem.

Bianca zaczęła się z nim umawiać. Chłopak spodobał się jej jak nikt dotąd. Zaiskrzyło od razu. W tym samym czasie Dexter udzielił jej drogą mailową obiecanego wywiadu, jednak potem nie zerwał kontaktu.

Magnetyczny urok, inteligencja i poczucie humoru Truitta sprawiły, że Bianca nie mogła przestać o nim myśleć. Tymczasem Jay zakochał się w Biance i Dexter zakochał się w Biance, a ona pokochała ich obu. Jednak to nie mogło trwać wiecznie. Nieuchronnie zbliżała się katastrofa. Kiedy prawda wyjdzie na jaw, Dex na pewno straci tę śliczną dziewczynę...

Gdy nie możesz wybrać jednego... pokochaj obu!

https://editio.pl/ksiazki/milioner-i-bogini-vi-keeland-penelope-ward,milbog.htm#format/d



  Jak to zwykle bywa z książkami autorek, jak tylko zobaczę je w zapowiedziach, wiem że dość szybko po nie sięgnę. Zwyczajnie bardzo lubię zarówno je w duecie, jak i ich samodzielne powieści. "Milioner i bogini" głównie zaintrygowała mnie kłamstwem bohatera względem jego tożsamości. Byłam bardzo ciekawa jak autorki z tego kłamstwa wybrną. Mam niestety mały problem z tą książką, bo z jednej strony naprawdę była fajna, ale z drugiej czytałam ją aż tydzień, głównie przez to, że ciężko było mi się z nią zżyć.


"Przeżyte przez nas chwile strachu tylko nas wzmocniły. Nic nie pozwala docenić drugiego człowieka bardziej niż widmo jego utraty."


  Kiedy Bianca spieszy się na wywiad z milionerem Dexem Truittem, niespodziewanie psuje się winda, w której się aktualnie znajduje. Wylewa swoje żale myśląc, że jest sama. Wtem za nią, w ciemności odzywa się seksowny głos Dexa. Dziewczyna nie zbyt miło wyraża się o osobie z którą ma wywiad, dlatego też mężczyzna zafascynowany nią, postanawia przedstawić się jako kurier i nie zdradzać kim naprawdę jest. Z prostego powodu - jako on we własnej osobie, na starcie jest spalony u Bianci, czego oczywiście nie chce, bo ma nadzieję na coś więcej. Jedno kłamstwo prowadzi do drugiego i w taki sposób Dex zaczyna w kłamstwach tonąć. Co gorsze, plącze w głowie dziewczyny nie tylko jako wymyślona postać - Jay, ale także koresponduje z nią jako prawdziwy on. Innymi słowy flirtuje z nią w dwóch osobach. Bianca natomiast jest zafascynowana nimi oboma. To jednak nie koniec niespodzianek, bo Bianca skrywa tajemnicę dlaczego tak naprawdę pragnęła wywiadu z Dexem.

  Autorki w tej książce połączyły wszystko tak bardzo, że to aż nieprawdopodobne. To znaczy, da się jakoś to racjonalnie wyjaśnić, jednak dla mnie do przesady było zbyt dużo zbiegów okoliczności, przez co nie do końca dałam się wciągnąć w tę historię. Stawiam na realność i wolę gdy w książce jest mniej dramatów, niż ciągle coś się dzieje, ale kosztem sztucznych i przesadzonych sytuacji.

  Nie tylko to jednak było sztuczne, bo tak samo odbieram wielką miłość bohaterów. Już nie wspomnę jak Bianca szybko przebaczyła Dexowi tak okrutne kłamstwo, bo przecież coś do niego czuła. Ja się tylko pytam na jakiej podstawie poczuła do niego tak wielkie uczucie? Po kilku rozmowach na komunikatorze, gdzie nawet nie wiedziała jak wygląda? Czy może po tych dwóch, czy trzech spotkaniach z nim jako Jayem? Aż tu nagle nie wiadomo skąd pojawiły się wyznania miłości i zapewnienia o przyszłości. Dlaczego zawsze w książkach milioner, który kobiet miał na pęczki, który - a jakżeby inaczej - nigdy nie był w związku, po jednej rozmowie wręcz zakochuje się na zabój i jest w stanie zmienić życie dla bohaterki? Przecież to aż śmieszne i szczerze? Dla mnie ten schemat zrobił się nudny.

  Plusem natomiast jest narracja pierwszoosobowa naprzemienna, która najbardziej mi odpowiada. Szczególnie w przypadku tego tytułu inaczej być nie mogło, w końcu Dex "grał" dwie różne osoby. Kolejnym plusem jest brak scen seksu. Zdziwieni? Ja też byłam, bo nastawiłam się na erotyk pełną parą. A tu proszę, w książce występuje JEDNA scena seksu i to w ostatnich rozdziałach. Oczywiście są sprośne słówka, jakieś igraszki, ale przynajmniej erotyka nie wylewa się ze wszystkich stron. Dla mnie to pozytywne zaskoczenie, szczególnie że autorki nie szczędzą tych scen w swoich innych książkach.



  Jak napisałam na samym początku - choć książka była fajna, to nie potrafiłam się z nią zżyć. Bohaterzy właściwie byli dla mnie neutralni, nie kibicowałam im jakoś bardzo i nie przeżywałam z nimi rozterek. Nawet dramą na końcu nie przejęłam się szczególnie, bo po pierwsze, zero zaskoczenia w rozwiązaniu, po drugie - było to dla mnie wplątanie czegoś nierealnego, byle tylko zrobić w książce wielkie bum, co się niezbyt udało.

  Pomimo tego, "Milioner i bogini" nie jest złą książką. Ja ją męczyłam, to fakt, ale gdybym przysiadła do niej i postanowiła ją skończyć, to zrobiłabym to w jeden wieczór, bo naprawdę szybko się czyta.

  Niestety według mnie to najsłabsza książka w duecie tych autorek, którą czytałam. Zauważyłam, że autorki w każdej swojej powieści miłość bohaterów robią z niczego i przestaje mi się to podobać. Liczę na to, że następnym razem, przy kolejnym tytule, będę bardziej zadowolona.










5 komentarzy:

  1. Raczej nie sięgnę po tę książkę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Duetu autorek nie czytałam i choć słabo wypada mam na nią ochotę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja tam lubię książki autorek i nigdy nie podchodzę do nich z większymi wymaganiami :D Ot, takie przyjemne historyjki na chwilę. Szkoda, że tobie się zbytnio nie spodobała :/

    weronikarecenzuje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię ten duet, ale z duetu wolę Ward o czym nie raz pisałam. Ta książka to taki średniak.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też byłam zdziwiona jak grzeczna jest ta książka, bo zazwyczaj scen seksu jest na pęczki w książkach tych autorek. Dla mnie dobrze się ją czytało jednak trochę mi przeszkadzała bankowość tej historii.
    Zapraszam Cię do mnie. Miło będzie poczytać raz i opini bardziej doświadczonej koleżanki :)
    https://jasminanapapierze.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń