19 grudnia 2017

"Down Shift. Bez hamulców" VIII - K. Bromberg




Tytuł: Down Shift. Bez hamulców
Tytuł oryginalny: Down Shift
Autor: K. Bromberg
Cykl: Driven (tom 8)
Wydawnictwo: Editio
Tłumaczenie: Grzegorz Rejs
Liczba stron: 432
Moja ocena: 7.5/10


Miłość nie zawsze przychodzi od pierwszego wejrzenia. Nie zawsze jest słodka i delikatna. Czasem przypomina wielki wybuch, gdy zderzają się dwie rozgrzane do czerwoności gwiazdy.
Getty Caster chce w końcu ułożyć sobie życie. Zamieszkać w domku w sennej miejscowości PineRidge i zagoić rany. Mężczyźni w jej życiu przysporzyli jej tylko bólu. Ucieka przed przeszłością.
Zander Donovan za kierownicą samochodu wyścigowego jest w swoim żywiole. Ale nagle musi wycofać się z branży, jeśli tak naprawdę chce coś osiągnąć. Z dala od swojego ojca. Ucieka przed prawdą.
Silni, zadziorni, odważni, zranieni. Uciekają przed swoimi demonami.
Żadne z nich nie spodziewa się, że przez przypadek będzie skazane na wspólne mieszkanie w cichej chatce z nieznajomym. Żadnemu nie jest to na rękę, ale ani Getty, ani Zander nie chce spasować i się wyprowadzić... Niespodziewane spotkanie zmieni ich życie na zawsze.
Walka zmieni się we wzajemne przyciąganie, a przyciąganie... w coś znacznie więcej. Jednak żadne z nich nie chce się poddać sile namiętności, każde wciska maksymalnie gaz, doprowadzając do kolizji. Czy niespodziewane zauroczenie pozwoli im pokonać przeszłość i zbudować wspólną przyszłość? Czy z wielkiego wybuchu może narodzić się miłość?

źródło opisu: http://editio.pl



"Nie mogę świadomie wciągnąć cię w mój sztorm, nie pokazując ci, gdzie jest latarnia, tak byś wiedziała, jak z tego wyjść, zanim jeszcze zrobisz pierwszy krok."



   W 98% przypadkach, serię czytam po kolei. Nawet jeśli każda część opowiada historię innych bohaterów, ja muszę czytać i tak po kolei. "Down Shift" znajduje się jednak w tych 2%, bo jest to już 8 część serii, a ja do tej pory za sobą miałam tylko trzy pierwsze części. I dlatego w tym przypadku, postanowiłam zabrać się od razu za tę, która najbardziej mnie interesowała. Na którą czekałam od samego początku. Mimo, że dalej nie czuje się z tym dobrze, że teraz muszę wrócić do praktycznie początku serii (niech ktoś mi powie czemu?), to nie mogłam się powstrzymać.

   Jak już wspomniałam, mam za sobą trzy pierwsze tomy "Driven", opowiadające historię Rylee i Coltona. Autorka już wtedy zaciekawiła mnie światem wyścigów i dzięki temu wiedziałam, że jeśli w każdej kolejnej książce będą samochody, to mogę być spokojna, bo książka będzie dobra. Ponadto, to właśnie tam po raz pierwszy spotykamy Zandera, jeszcze jako dziecko i to on rozpalił moją ciekawość do tego stopnia, że jak najszybciej chciałam czytać jego historię.

   Zander to według mnie najważniejsza postać całej serii, zaraz za Rylee i Coltonem. Bez wątpienia fani serii, nie mogli doczekać się, aby poznać jego opowieść. To właśnie on kończy przygodę z "Driven". Dla mnie to jednak jeszcze nie koniec i zastanawiam się czy dobrze zrobiłam czytając najpierw ostatnią część, mimo że nie znalazłam żadnych spoilerów.  Uważam, że razem z Getty dzięki naprzemiennej narracji, stworzyli ciekawą powieść. Oboje mieli swoje do powiedzenia i oboje mieli swoją przeszłość, która postanowiła postawić ich w tym samym miejscu i czasie. 


"Próbuję uświadomić sobie, że nie potrzebuję absolutnie nikogo. Że mogę żyć, funkcjonować i mieć się świetnie zupełnie sama."


  Niestety, ale powieść była też schematyczna. Nie będę tego ukrywać, bo nie uważam, że to ma znaczenie. Ja jestem osobą, której schematy nie przeszkadzają, ale wiem że jest wiele czytelników, dla których to ogromny problem. Dla mnie natomiast problemem okazały się zbyt długie opisy i przemyślenia bohaterów. Między innymi w trakcie ich rozmowy. Czytamy dialog, aż tu nagle jedno z bohaterów zaczyna się zastanawiać nie wiadomo nad czym i analizować swoje życie. Przez to gubiłam się nie tak rzadko w ich rozmowach i odpowiedziach i musiałam wracać do ostatniego zdania, czy pytania wypowiedzianego przez któregoś z nich.

   Jednak w podsumowaniu książka wypada naprawdę nieźle. Podobała mi się. Dostałam romans i namiętność, trochę zagadek, trochę dramatu. Autorka napisała ciekawą i wciągającą powieść. Może nie była zaskakująca, ale w żadnym przypadku to nie przeszkadzało. Nie żałuję lektury, bardzo miło spędziłam z nią czas, a K. Bromberg udowodniła po raz kolejny, że potrafi pisać. Na pewno sięgnę po inne jej książki.



Cykl "Driven":
Tom 1. Driven. Namiętność silniejsza niż ból
Tom 2. Fueled. Napędzani pożądaniem
Tom 3. Crashed. W zderzeniu z miłością
Tom 3.5. Raced. Ścigany uczuciem 
Tom 4. Aced. Uwikłani
Tom 5. Slow Burn. Kropla drąży skałę 
Tom 6. Sweet Ache. Krew gęstsza od wody
Tom 7. Hard Beat. Taniec nad otchłanią
Tom 8. Down Shift. Bez hamulców



9 komentarzy:

  1. Mam w planach ten cykl. Jestem ciekawa czy mi się spodoba. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Być może kiedyś przeczytam, ale teraz nie dam rady rozpocząć nowego cyklu.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla mnie ten cykl jest całkiem obcy, aczkolwiek chciałabym kiedyś zapoznać się przynajmniej z początkowymi tomami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Historia Rylee i Coltona jest naprawdę warta uwagi :)

      Usuń
  4. To nie dla mnie, mam takich historii już po dziurki w nosie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E tam, ja ten gatunek bardzo lubię, więc nigdy za wiele takich powieści :)

      Usuń
  5. Masz rację co do opisów w tej książce, szczególnie w rozmowie. Tak naprawdę ludzie w rzeczywistości tak długo nie zastanawiają się nad odpowiedzią, a druga osoba nie czeka 5 minut, aż pierwsza odpowie. W książkach niestety tak to wygląda. Książka niestety zbyt długa, ale gdyby była krótsza historia bylaby super. Teraz też jest ale mniej. Dla mnie najlepsza książka z serii była Sweet Ache. Była naprawdę boska i świetna. Przeczytaj jak najszybciej. :)

    potegaksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczególnie w tej, sama gubiłam wątek przez ich myśli :D Przeczytam na pewno! Rozumem, że mogę ją czytać tak jak "Down Shift", czyli nie po kolei? :D

      Usuń