5 sierpnia 2019

Pochodzą z różnych światów, a jednak są sobie przeznaczeni. - "Save me" #1 - Mona Kasten


Tytuł: Save me
Tytuł oryginalny: Save me
Autor: Mona Kasten
Cykl: Maxton Hall (tom 1)
Wydawnictwo: Jaguar
Tłumaczenie: Ewa Spirydowicz
Data wydania: 12 lutego 2019
Liczba stron: 384
Moja ocena: 8/10
Opis wydawcy

Pochodzą z różnych światów, a jednak są sobie przeznaczeni.


Pieniądze, luksusy, imprezy i władza – dla Ruby Bell to wszystko nie ma najmniejszego znaczenia. Odkąd dzięki stypendium może uczęszczać do elitarnego liceum Maxton Hall, robi co w jej mocy, by nie rzucać się w oczy innym uczniom.

A zwłaszcza Jamesowi Beaufortowi, nieformalnemu przywódcy szkolnej elity. Jest zbyt arogancki, zbyt bogaty, zbyt przystojny. O ile największym marzeniem Ruby są studia w Oksfordzie, on zdaje się żyć od imprezy do imprezy.

Jednak pewnego dnia Ruby poznaje starannie skrywaną tajemnicę; dowiaduje się o czymś, co zniszczyłoby reputacje rodziny Jamesa, gdyby ta informacja trafiła do opinii publicznej. I nagle James nie może jej dłużej nie zauważać. I choć Ruby nigdy nie chciała należeć do jego świata, ani James, ani jej uczucia nie zostawiają jej żadnego wyboru.

https://wydawnictwo-jaguar.pl/books/save-me/



  Mona Kasten kupiła mnie swoją pierwszą serią, która została wydana w Polsce, czyli "Begin Again". Nie były to ani odkrywcze, ani oryginalne powieści, ale ja bawiłam się przy nich wyśmienicie, przyjemnie spędzając czas. Dlatego też czekałam cierpliwie gdy wydawnictwo zapowiedziało wydanie kolejnej serii autorki. Tym razem jednak cała trylogia skupia się na jednej parze bohaterów, dlatego nie mogłam postąpić inaczej jak czekać na wszystkie części i dopiero zacząć czytać.


"Jak to się stało? Jakim cudem w ciągu jednego miesiąca przeszliśmy od ignorancji, próby przekupstwa i nienawiści do tej chwili?"


  Ruby to uporządkowana i systematyczna dziewczyna, wręcz ma fioła na punkcie organizacji a jej celem i marzeniem jest dostanie się na studia do Oxfordu. Cały czas spędza na nauce, jest przewodniczącą komitetu organizacyjnego oraz pisze artykuły na szkolnego bloga. Wśród rówieśników jednak jest niewidoczna co jak najbardziej jej pasuje. Ma zasadę: oddzielać życie szkolne w Maxton Hall od rodzinnego. Niestety jest świadkiem czegoś czego nie powinna, przez co w jej życie wkrada się nie kto inny jak James Beaufort - jeden z największych, najbogatszych dupków w elitarnej szkole. Ruby i James nie z własnej woli spędzają coraz więcej czasu razem. James nie może uwierzyć, że nigdy nie zwrócił uwagi na dziewczynę. Ruby natomiast okrywa, że James wcale nie jest takim dupkiem i że za drzwiami domu "idealnej" rodziny Beaufortów wcale nie jest tak kolorowo jak próbują wmówić prasie i telewizji.

  Gdy zaczęłam czytać i dowiedziałam się, że główny bohater obraca się w elitarnych kręgach, śpi na forsie i jest następcą w dowodzeniu rodzinną firmą, pomyślałam że to nie jest temat, o którym chcę czytać. Obrzydliwe bogactwo, władza w szkole i wszelkie elitarne przyjęcia już mi się przejadły. Swego czasu był trend na takich właśnie bohaterów (to chyba był wysyp takich książek po Greyu) i tyle co się o nich naczytałam, to starczy mi jeszcze na parę lat. Jednak im dalej czytałam, tym bardziej się przekonywałam. Bo po pierwsze to nie bohater prowadził firmę, a tylko wywodził się z takiej rodziny. Po drugie na początku był może zadufany w sobie, ale im więcej się dowiadywałam, tym więcej faktów wychodziło z nim związanych i nim się obejrzałam, przewracałam ostatnią stronę książki.


"Zazwyczaj przebaczenie to reakcja na krzywdę. Ale nawet jeżeli człowiek wybaczy drugiej osobie ból, który mu sprawiła, to jeszcze nie oznacza, że ten ból po prostu zniknie. Dopóki trwa, wybaczenie jest błędem."


  Bardzo podobało mi się że autorka nie skupiła się wyłącznie na Ruby i James'ie. Po za nimi dostajemy skrawki historii siostry Jamesa, Lydii. Dowiadujemy się co nieco o siostrze Ruby - Ember , a do tego wszystkiego ciągle przewijają się bohaterzy drugoplanowi. Mogę się nawet pokusić o stwierdzenie, że za mało było samej historii Ruby i James'a. Wątki poboczne z drugoplanowymi bohaterami - ekstra, cenię sobie tło, byłam zaciekawiona i liczę na rozwinięcie w kolejnych częściach. Natomiast troszkę zabrakło mi samej interakcji głównych bohaterów, bo właściwie gdzieś mi umknęło ich zauroczenie, ich przyjaźń pojawiła się nagle - bo przypominam, że początkowo wcale się nie lubili. Aczkolwiek jestem w stanie to wybaczyć, bo w końcu jeszcze dwie części przede mną.

  Autorka zastosowała narrację pierwszoosobową naprzemienną i bardzo mnie to uszczęśliwiło. Nie ma nic lepszego niż poznawanie bohaterów osobiście. W sensie, że każdy z nich jest dopuszczony do głosu. Jak to zazwyczaj bywa w seriach, tak samo tutaj zakończenie jest szokujące, przez które od razu chce się sięgnąć po kolejny tom, co natychmiast zrobiłam.


"Chyba moglibyśmy milczeć razem godzinami, wpatrzeni w siebie, licząc, że uda nam się dotrzeć coś za murem wniesionym przez drugą osobę."


  "Save Me" to nie jest książka pozbawiona wad, ale czyta się szybko i przyjemnie. Nie wiem jak będzie w kolejnych częściach, ale na ten moment niestety bardziej zaciekawiona jestem historią Lydii (siostry James'a) niż głównej bohaterki. Nie twierdzę oczywiście, że Ruby jest nudziarą, bo tego absolutnie nie można jej zarzucić, aczkolwiek po prosu to Lydia przemawia do mnie bardziej.
Na koniec wspomnę jeszcze, że bardzo cieszy mnie to, że wydawnictwo zostawiło oryginalne okładki, bo są piękne.



"Maxton Hall":
Tom 1. Save me
Tom 2. Save you
Tom 3. Save us



4 komentarze:

  1. Słyszałam o tej książce już tyle pozytywnych opinii, że na pewno dam jej szansę! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam w planach przeczytać całą serię, robiąc sobie mini maraton czytelniczy. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie wczoraj skończyłam czytać tom pierwszy i dzisiaj zaczęłam drugi, i muszę przyznać - strasznie mnie wciągnęło. Spodziewałam się, że mogę się zawieźć, bo wszyscy mówili, że seria ta wypada gorzej w porównaniu z "Again", ale dla mnie autorka utrzymuje poziom. Jak na razie jestem bardzo zadowolona :D

    weronikarecenzuje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytam recenzje i normalnie jakbym czytała o zupełnie innej książce, którą dopiero skończyłam. "Elita" Rachel van Dyken, podobna fabuła.
    Lubie takie książki, ale chwilę odczekam zanim po nią sięgne, żebym chwilę zapomniała o poprzedniej :)

    miedzywersami123.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń