2 marca 2015

''Piękna katastrofa'' Jamie McGuire




Tytuł: Piękna katastrofa
Autor: Jamie McGuire
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 459
Moja ocena: 7/10
















INTENSYWNA. NIEBEZPIECZNA. UZALEŻNIAJĄCA.


Abby Abernathy jest grzeczną dziewczyną. Nie pije ani nie przeklina. Posiada odpowiednią ilość sweterków w swojej szafie. Wierzy, że utrzymuje odpowiedni dystans w stosunku do jej mrocznej przeszłości. Wszystko ulega jednak szybkiej i diametralnej zmianie, gdy wraz ze swoją najlepszą przyjaciółką trafia do collegu. Jej droga do nowego początku rozpoczyna się od przelotnej przygody na Eastern University Walking. Travis Maddox – chudy, ostrzyżony i pokryty tatuażami – jest zdecydowanie tym, czego Abby pragnie i potrzebuje… unikać. Chłopak spędza noce wygrywając pieniądze na ringu, a dnie jako uwodziciel numer jeden. Zaintrygowany oporem Abby względem jego sposobu bycia, Travis za pomocą sztuczki i prostego zakładu postanawia ją podejść. Jeśli on przegra, będzie musiał przez miesiąc być wstrzemięźliwy. Jeśli przegra Abby, będzie musiała mieszkać w jego apartamencie przez ten sam okres czasu. Tak czy inaczej, Travis nie ma pojęcia, że spotkał swoją bratnią duszę. 


źródło opisu: http://www.wydawnictwoalbatros.com/


INTENSYWNA - nie koniecznie.
NIEBEZPIECZNA - w pewnych momentach.
UZALEŻNIAJĄCA - może trochę.

Tak na prawdę to nie wiem co napisać. Przyznam, że się zawiodłam bo spodziewałam się świetnej książki a dostałam powieść jakby pisaną przez nastolatkę. Początkowe dialogi są bez sensu i miałam wrażenie, że czytam absurdalną opowieść. Mniej więcej pierwsze 1/3 książki bym wyrzuciła, bo bardziej się irytowałam niż miałam przyjemność z czytania.

Na początku książki wszystko dzieje się za szybko. Około w połowie zaczęło robić się ciekawiej i czytałam z napięciem. Ja osobiście lubię jak akcja jest nie za szybka, ale też żeby się nie wlokła w nieskończoność. Tutaj przez pierwsze strony byłam tak zniesmaczona, że jeszcze chwila a rzuciłabym ją w kąt i zostawiła. Dałam jej jednak szansę i cieszę się, że się trochę ta akcja zmieniła.


Abby uciekła od ojca, który obwiniał ją za swoje nieszczęście. Zaczęła studia i mieszka w akademiku. Kiedy przyjaciółka wyciąga ją na nielegalną walkę wszystko w życiu Abby się zmienia.

Travis to typowy ''bad boy''. Liczą się dla niego tylko walki, imprezy i sex. I więcej się właściwie nie dowiadujemy do jakiejś połowy książki. Dopiero później autorka wprowadza jego rodzinę i przeszłość.


Wszystko zmienia się przez jeden zakład, który jeśli dobrze pamiętam został przyjęty dwa czy trzy dni od poznania (nawet nie zapamiętałam a było to istotne według autorki). Dodatkowo założenie się o coś takiego w tak krótkiej znajomości jest niewyobrażalne. 

Bohatera raczej nie znalazłam ulubionego. Abby i Travis sami nie wiedzą czego chcą. Ona niezdecydowana do samego końca, on typowy chłopak z niegrzecznego, niebezpiecznego i złego zmienia się w rozczulającego romantyka.

Ich przyjaciele byli jeszcze bardziej irytujący niż sami bohaterzy. America wprowadzała zamęt i co chwilę zmieniała zdanie, za to Shepley przez pół książki ukrywa coś o Travisie i sprowadza swoją dziewczynę do pionu. Następnie uciekają i zamykają się w pokoju bez wyjaśnień. Wkurzali mnie niesamowicie.

Ogółem książkę przeczytałam szybko. Być może dla tego, że ciągle były jakieś problemy czy tytułowe katastrofy. Mimo moich narzekań jednak daję książce 7, bo bądź co bądź na oderwanie się od swoich problemów mogła być.


16 komentarzy:

  1. Mam w planach tą książkę, ale po przeczytaniu Twojej recenzji stwierdzam, że nie będę śpieszyć się do tej lektury :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też zniechęcały recenzje, ale postanowiłam sama sprawdzić ;)

      Usuń
  2. Często czytam takie książki, więc i za tą chętnie się rozejrzę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie też czytam takie, więc dlatego się skusiłam ;)

      Usuń
  3. O widzisz! Mam bardzo zbliżoną opinię do Twojej. Uważam, ze ten zakład nawet był niewarty by o nim na okładce wspominać, Ale ile ludzi tyle opinii. Ja się trochę przejechałam, bo liczyłam na dość dobrą książkę :)
    A z tyłu na skrzydełku okładki chyba, pisze, że nabyto prawa do ekranizacji czy coś. W sumie z chęcią bym zobaczyła co tam wymyślą :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak uważam, spodziewałam się zakładu o bohaterkę szczerze powiem ;D Jeśli chodzi o film to faktycznie też bym obejrzała z miłą chęcią i mam nadzieję, że jak już będzie to znacznie lepszy od książki ;)

      Usuń
  4. Gdzieś już się spotkałam z tą książkę, ale po Twojej recenzji raczej nie mam na nią ochoty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja przed przeczytaniem też samych negatywnych opinii się naczytałam, ale postanowiłam dać jej szansę ;)

      Usuń
  5. Książka choć cię nie zachwyciła, jednak treść wydaje się interesująca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co kto lubi, innym może się spodobać bardziej ;)

      Usuń
  6. Jak znajdę gdzieś tanio to czemu nie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba nawet nie bardzo słyszałam o tej książce, zastanowię się nad nią.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dużo o niej słyszałam. Jak tylko wpadnie w moje ręce to z chęcią przeczytam :)
    addictedtobooks.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. Przeczytałam Piękną katastrofę na "jednym oddechu" - nie mogłam się oderwać :). Podobała mi się bardzo, ale dopiero jak przeczytałam Chodzącą katastrofę, czyli drugą częśc - to dopiero uznałam ją za całkowicie pełną. Dla mnie ta historia nie istnieje, jeśli nie jest opowiedziana z dwóch punktów widzenia :). Razem tworzą idealną całość :)

    OdpowiedzUsuń